Odp: NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!!!10kg mniej do maja!
hej, nie wiem jak to mozliwe, ale widocznie nie przekroczylam kalorii, i podejrzewam,ze rowerek stacjonarny robi swoje, bo jezdzilam prawie codziennie po ok 1 godz najmniej 40 min. pozdrawiam cieplo;) ps. niestety w weekend sobie pofolgowalam, bo mialam urodzinki synka skonczyl 4 latka, takze tort, szarlotka z bita smietana i miesa takze wiecie, ... od dzis znow wchodze na dobre tory...;)
Odp: NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!!!10kg mniej do maja!
Dziewczyny, zguilam przez miesiąc całe 10 kg. Także dwie cyferki już widzę. Jest radość.
Odp: NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!!!10kg mniej do maja!
I znowu mi suwaczek wagi umknął. Gdzie jesteś? Musze nad nim popracować
Odp: NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!!!10kg mniej do maja!
Znowu nie ma. Zaraz zobaczymy, może teraz. Przepraszam dziewczyny, ale nie lubię jak mi się coś knoci.
Odp: NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!!!10kg mniej do maja!
medelin jestes wielka, 10 kg to bardzo duzo;)))) ja zgubilam 3 kg i tez sie cieszylam z tego wyniku;)) a zobaqczyc dwie cyferki zamiast trzech mega radosc, tak trzymac, ciesze sie razem z taboa;))) zobaczysz teraz urosna ci skrzydla i bedziej jeszcze bardziej sie starac, SUPER!!!!GRATULACJE OGROMNE!!! tylko teraz zeby wytrwac i zobaczyc niebawem 8 z przodu, tez bedzie radosc;))pozdrawiam cieplo;)) a jak ladnie wyglada suwaczek z dwucyfrowa lioczba;))) ja wczoraj jechalam 1 godzinke na rowerze, takze tez sie staram, choc strasznie ta godzina mi sie dluzy, ale nie ma wyjscia, jak chce zeby waga leciala w dol to musze;))pozdrawiam cieplo:))
Odp: NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!!!10kg mniej do maja!
Dziękuję, Karina. Ja tez sie bardzo cieszę. I zmotywowani mnie to jeszcze bardziej. Masz rację, żeby wytrwać. Teraz nie będzie tak prosto, ale walczymy. A co do jazdy na rowerku. Ja jeżdżę 40min. Dietetyczka mówiła, ze tłuszcz spała się wtedy tak samo jak się pedaluje 2h. Tylko wiadomo, więcej kcal się gubi. Ja jeżdżę 40 min z plusem 140-150. Staram się trzymać tak przez całą jazdę. Pot cieknie. Dosłownie. A może sałdo się topi
Odp: NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!!!10kg mniej do maja!
ty musialas chudnac ok 2,5 kg tygodniowo, niesamowity wynik. wczoraj bylam tak zmeczona,ze myslalam,ze nie dam rady z rowerem, ale jakos sie zmusilam, jechalam 40 min. i tez sie upocilam takze bylam dumna z siebie,ze dalam rade.:0 tylko z moim rowerkiem jest tak,ze licznik mam popsuty i nie wim jak jade. jade na oko szybki mtempem, bo on bardzo lekko chodzi, za lekko moim zdaniem to jest magnetyczny. a kiedys mialam taki ciezki rower to wystarczylo ze pokrecilam 20 min i bylam tak spocona jak tu po godzinie. takze nie wim ktorey lepszy. a tamten wydalam tesciom, a kupilam wlasnie ten magnetyczny i kolosalna roznica. ale pocieszylas mnie tym,ze wysttarczy 40 min jechac, takze moze nie bede przesadzac, bo godzina strasznie mi sie dluzy. ze mnie dopiero pot leci pod koniec jazdy jakos ok 35 min. a wczesniej nic. a jak u ciebie.pozdrawiam.;)
Odp: NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!!!10kg mniej do maja!
Wiesz co, z moich obserwacji lepszy jest lżejszy. Jak masz większe obciążenie to wtedy buduja się szybciej mięśnie. Nam chodzi o spalanie tłuszczu. Zatem lepiej jeździć na mniejszym obciążeniu, napedalowac się solidnie i wtedy szybciej też kcal'e leca
Odp: NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!!!10kg mniej do maja!
Nie zebym ja byla taka madra, ale to rady mojej dietetyczki
Odp: NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!!!10kg mniej do maja!
moze rzeczywiscie w tym jest sens, dzieki, milego dnia;))) ja dzisiejszego sie boje, ale moze nie taki diabel straszny.... oby sie dobrze skonczyl:)))pozdrawiam ja chce juz piatku popoludniu....