-
Krótka historia odchudzania.:)
Witam wszystkich odwiedzających.Mój wpis będzie raczej moim pamiętnikiem,żebym nie zwariowała w tym szale odchudzania.Moja historia raczej nie różni się od innych.Zawsze byłam grubsza przez to miałam ogrooomne kompleksy.Oczywiście od zawsze się odchudzałam.To chyba jest już nawyk.Bo przecież jak jest źle to na pewno przez tusze.Miałam wzolty i to piękne, wtedy czułam się ,że mogę podbić cały świat.Wiecie ,kiedy wszystko jest możliwe,ludzie się do Ciebie inaczej odzywają,nieznajomi uśmiechają,kurczę co to było za uczucie.Ta euforia trwała ok. 3 lat.Nieźle co.No cóż później następowało co miało nastąpić czyli upadek, ale nie taki sromotny.Nie taki.To był upadek jak się ogląda film w zwolnionym tempie.Nie był drastyczny wszystko następowało po sobie.Wiecie każdy powie, ale kochana przecież ty masz rodzinę.Masz męża , który cię kocha, dziecko ,które cie kocha.Cóż chcieć więcej.No właśnie, ale ja chcę czegoś więcej.Jestem na takim etapie , że niedługo będą mnie turlać.Tak, więc do dzieła.Mam nadzieję, że do mnie zajrzycie od czasu do czasu i coś skrobniecie.Za swoją paplaninę nie odpowiadam , więc wchodzicie na swoją odpowiedzialność.Pozdrawiam Was ciepło.
-
Odp: Krótka historia odchudzania.:)
Witaj.
Rozumiem cie doskonale, że chcesz czegos wiecej. Zapewne czegos dla siebie samej, cos zdzialac, nie tkwic w miejscu i stagnacji. Stac sie bohaterem swego życia.....i tego ci życzę.
Nie bedzie lekko, niejednokrotnie zawalisz ale nie poddawaj się i nie ogladaj na nikogo bo tylko ty sama mozesz sobie pomoc.
Mi się udało już dobrych kilka lat temu a statnimi czasy tylko szlifuje to co mam i jestem z tego dumna
-
Odp: Krótka historia odchudzania.:)
Dziękuję za otuchę wierzę ,że się uda.Tobie gratuluję osiągnięcia sukcesu .Super.Pozdrawiam
-
Odp: Krótka historia odchudzania.:)
Uda się uda tylko nie idz w to aby sie glodzic. Zmniejsz minimalnie racje zywnosciowe i zbilansuj dietę. Nie masz chodzic glodna!. Bo to pomoze na cheile w zgubieniu wagi po czym bedzie napad na lodówkę.
Ja jem bardzo dużo. Fakt trenuje ale od kiedy chodze najedzona a tylko zmienilam nawyki zywieniowe to waga mi pieknie spadala a teraz sie utrzymuje.
Jeśli masz wsparcie w mężu to sprobujcie razem zmienic kuchnię
-
Odp: Krótka historia odchudzania.:)
gaja81 hej jak juz gdzie indziej pisałam u mnie się nie sprawdza niestety zmiejszenie.Ja wychodzę z założenia , że wszystko jest dla ludzi diety również,ale no właśnie.Wszystko trzeba robić z głową.Kiedyś moje koleżanki również ją stosowały , ale szły na skróty i co i dupa.Ja się nie poddam i osiągnę swój cel.Mam wsparcie u męża , więc nie jestem sama.
-
Odp: Krótka historia odchudzania.:)
A co tu tak cicho? Czyżby weekend dal sie we znaki
-
-
Odp: Krótka historia odchudzania.:)
U mnie jedna wielka kicha.Miałam zawirowania rodzinne póżniej szał przed świąteczny.Masakra.Teraz mój syn jest chory no i oczywiście ja jestem chora.Obecnie mam wszystko w wielkim poważaniu.Obiecałam sobie , że schudnę , ale nie wiem od kiedy.Masakra,Jestem ogólnie zdołowana,przybita ,dosłownie chodzące nieszczęście.Ah szkoda gadać.
-
-
Odp: Krótka historia odchudzania.:)
Hej XkagaX to przybijam piątkę.Trzymam kciuki za ciebie i za młodego , żeby szybko wyzdrowiał.Mojemu już lepiej było 2 dni i znów katar.Nie mam sił do niego.U mnie nadszedł ten dzień i od dzisiaj wdrażam dietę a potem ćwiczenia.Boję się tylko obiadów u teściowej bo będę musiała się tłumaczyć dlaczego nie jem ziemniaków z mięsem i sosem.Ogólnie to chciałam zachować w tajemnicy , że się odchudzam, ale chyba nie dam rady.Zobaczymy,trzymaj kciuki.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki