-
Muszę ...
Minęło kilka dni odkąd Sz. odszedł, a ja nadal do niego wydzwaniam i nadal go kocham. Miałam sobie z nim dać spokój, ale nie umiem, ciągle o nim myśle o tym co i zkim w danej chwili robi. Przed chwilą znowu dzwoniłam - ale naprawdę dosyc tego. On mnie poniża, a właściwie to sama siebie poniżam. Doszlo do mnie, że nie ważne co zrobię to SZ. nigdy do mnie nie wróci, bo mnie nie kocha i tego nie da się zmienić. Chcę się wziąść w garść - pozbyc sie 20kilowej nadwagi i zakochać sie na nowo. A kiedy spotkam Sz. - moją jedyną życiową i największą miłość - chcę usłyszeć że jest szczęsliwy i móc mu powiedzieć - TO TAK JAK JA
Spędziłam z nim 8 lat mojego 21letniego życia a teraz jestem w totalnej rozsypce. Mój plan to zadbać od siebie, przeczekać te dni, przepłakać co trzeba i poukładać sobie wszystko na nowo i zrzucać swoje (nad)kilogramy. Mój plan to zacząć to o czym zawsze marzyłam, zacząć walkę ze swoimi słabościami. 3majcie za mnie kciuki.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki