-
Staram się dbać - przedtem byłam młoda, głupia ( może i dalej jestem)
Ale na razie jakoś mi idzie i mam nadzieję, że dalej będzie wszystko ok !
pozdrówka
-
Cześć!
Ja już zaczęlam ćwiczyć.Ćwiczę od kilku dni razem z koleżanką.Chodzę do niej do domu bo u niej jest więcej miejsca.Ćwiczymy po 40minut z kasetami video.Poza tym po pierwszych trzech dniach nie czulam nóg i nie moglam chodzić.Nie mialam sily chodzić i chodzilam jak normalna kaleka ale już mi przeszly bóle nóg.Tym razem musi mi się udać schudnąć bo dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych.Doszlyśmy z koleżanką do wniosku że im szybciej zaczniemy tym lepiej i tym szybsze będą efekty.Poza tym stwierdzilyśmy z koleżanką że nie ma na co czekać.Ja jednak wiem że ćwiczenia mi nic nie dadzą jeśli nie zastosuję diety.Pozdrawiam.Ania
-
Oliveira,ja rowniez sie z toba zgadzam.Ruch jest nieodzownym ,a bynajmniej powinien byc nieodzownym elementem naszego zycia!
Ja mimo swojej niemałej wagi chodze na aerobik(satram sie 4 razy w tygodniu),jezdze na rowerze stacjonarnym ,podnosze hantle i czuje sie z tym super.Uwielbiam ruch.Wiem,ze przydałaby mi sie siłownia,bo chciałabym miec ładne,umiesnione ciało,ale nie mam odwagi chodzic sama.Moze jak zrzuce jeszcze kilkanscie kg,to sie wybiore.Na razie szaleje na aerobiku
Dupki w gore kobietki .
Pozdrawiam ,zyczac duzo ruchu.
-
Jestem ZA!!!
Ale muszę powiedzieć, że ruch niekoniecznie musi od razu oznaczać fitness, siłownię, bieganie, brzuszki, skakankę... Ja na przykład jestem bardzo oporna, nie da się mnie przekonać do ćwiczeń, w szkole przez wiele lat byłam zwolniona z zajęć wychowania fizycznego (na domniemaną astmę i duszności z nią związane) i kondycji nie mam żadnej praktycznie, ale... są tez przyjemne aspekty tego, co można uznać za dobroczynny ruch na przykład... seks :P albo spacery . Co do spacerów, to jest to forma ruchu bardzo mało obciążającego, ale też skutecznego, jeśli jest on odpowiednio często wykonywany. Ja na przykład pożegnałam tramwaje i autobusy, a jak najwięcej chodzę. Codziennie, praktycznie 7 dni w tygodniu do pracy marszem, z powrotem tez marszem. W jedną stronę trwa to około 25-30 minut w zależności od przerw, jakie mam na światłach - zdaję sobie sprawę, że to mniejsza pomoc w odchudzaniu niż ćwiczenia wysiłkowe, ale... cóż, nie każdy się do tego nadaje, a ruszać i tak się trzeba!!!!!
Pozdrawiam.
-
Heh... Spacery... Ja mam do pracy 17 km. Jeśli wysiądę o przystanek wcześnie, w drodze do domu, będę miała 15 minutek, jeśli dwa przystani - 1,5 godziny, a same wiecie, ze to nie bardzo wychodzi... Chyba za dużo pracuję (większość popołudni mam też zajęte... Chyba po weekendzie idem kupić rowerek... Stacjonarny - rzeczywisty jest sprzeczny z prawami fizyki!
-
Rowerek tez jest super
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki