-
POST - czyli głodówka inaczej...
Nowy dzień - 3 dni wcześniejszych przygotowań - no i ruszam z POSTEM - który niekiedy nazywa się mylnie głodówką. To już moje drugie podejście do tego tematu, na początku roku przeprowadziłam post tygodniowy - tylko rano kawa z mlekiem bez cukru (ze słodzikiem), 1 actimel i woda niegazowana i soki. I tak przez kolejne dni. Tylko pierwsze 2 dni były niezbyt udane - kiepska kondycja, ból głowy - ale było to wynikiem pozbywania się toksyn z organizmu. Następne dni dolegliwości ustąpiły - a ja zupełnie nie czułam głody. Przez tydzień zgubiłam wówczas 4,5kg.
Zrobiłam jednak małe błędy w pierwszym podejściu - bo aby przejść na zupełne wewnetrzne odżywianie - dla zdrowia - trzeba organizm zaopatrywać w wodę i napary ziołowe, witaminy (np.Centrum), a zrezygnować z kawy, mleka i soków.
Mam zamiar wytrzymać 3 tygodnie, dziś dzień pierwszy - najbardziej chyba mi brakuje porannej kawy. Wiem, że już jutro, albo pojutrze łaknienie zacznie znikać. Po tym okresie, następne 3 tygodnie będzie powolną fazą powrotu do zewnetrznego żywienia. I jest to faza nie mniej ważna niż sam post.
Wiem , ze niektórzy z Was mogą zacząć oponować co do mojego pomysłu - ale nie jest on ani szalony, ani nie przemyślany. Posty zdrowotne były i są zalecane co jakiś czas, by przywrócić organizmowi równowagę. Coż, będę Was na bieżąco informować o tym, jak mi idzie. Nikogo nie namawiam do postu - to indywidualna decyzja każdego z nas. W każdym razie - trzymam kciuki za Wasze diety - a co chodzi o mój pościk - wiem, żesobie świetnie poradzę!
-
Acha - zapomniałam dodać z jakimi wynikami zaczynam
waga: 78,4 kg (żywej wagi )
wzrost: 163cm (od stóp do czubeczka głowy)
wola: silna
nadzieja: uskrzydlona
humor: na początku jest zawsze najlepszy - ale postaram się trzymać go na stałym poziomie upojenia radością i dystansem do wszelkich niedogodności
mąż: pst... - na razie nic nie wie, a potem ... niedowierzanie sięgnie zenitu - oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu
-
- Cóż - drugi dzień postu, brak odzewu z Waszej strony - troszkę mi z tego powodu smutno ...
Jak się dziś czuje - jest to dzień trudny - od rana boli mnie głowa i jest mi zimno - ale wiem, że najprawdopodobniej jutro to wszystko minie. Tak było przy poprzednim poście. Przetrwałam wczorajszy dzień na 1 szklance herbaty miętówki i wodzie niegazowanej.
waga na dzisiaj: 77,1kg.
Cóż - poczekamy co przyniosą dalsze dni...
-
Najwyraźniej mój organizm trochę zwolnił - bo na dziś:
waga:76,8 kg.
Cóż, spodziewałam się troszkę wiecej spadku, ale nie czuję się zbytnio rozczarowana. Dzisiaj, tak jak przypuszczałam, głowa przestała wreszcie boleć - to duża ulga. Wreszcie mogę dziś troszkę w domku popracować
cdn.
-
Hallo aynne.poczytalam sobie Twoj poscik wiem troche na ten temat, ale jakos nigdy nie mialam silnej woli aby to sprobowac...moze dalabym rade ,ale pale papierosy i wiem,ze bez tego ani rusz postanowilam najpierw schudnac a potem zabrac sie za papierosy,bo wiem, ze jak przestane palic to przytyje..a przeciez nie moge juz wiecej przytyc,bo bede wygladala jak sloniatko Moge pozagladac do Ciebie? Trzymam za Ciebie kciuki i widze ,ze jestes nastawiona na sukces TAK TRZYMAJ !!!!!!
papap
-
Hm... no cóż nigdy nie próbowałam....
Witaj Aynne
A mi nie pochwaliłas się ile udaje Ci się podczas takiej głodówki zrzucić na wadze
podziwiam, ale raczej się na tak glębokie wody nie rzucę
Wolę ograniczyc jedzonko i pojeździć troszkę na rowerku
Też zauważam spadki wagi.... u siebie...... może nie tak wielkie jak u Ciebie.... w sumie nie może a napewno nie tak spektakularne
Bardziej za to mi się podoba że same regularne ćwiczenie wystarczą aby w obwodzie poznikały mi centymetry ...
4 cm w biodrach
3 w talii
no i niestety tylko 2 cm w udach ;(
ale mam nadzieję że to nie jest wynik tymczasowy i że na tym się nie skończy...
Tobie Aynne życzę aby ten post nie odchudził w jakiejkolwiek części Twego poczucia chumoru i wyobraźni
Pozdrowionka J4
-
Ja nie stosowałam głodówek - tylko od czasu do czasu robię Wodnika - dla rozruszania wagi
będę tutaj śledzić Twoje postępy i 3mać kciuki!!
pozdrówka!
-
Witam ponownie!!!
Troszkę mineło czasu od ostatniego postu - byłam zajęta, troszkę się wydarzyło - i mój pościk diabli wzięli - - - ale nic nie szkodzi - dziś dostałam wreszcie przyrządzik do ćwiczeń - AB SHAPER - zatem, dziś już troszkę ćwiczyłam, ale tak na prawdę zaczynam ostro od jutra - również wracam do postu...
J4goda - witaj na forum odchudzania - życze cierpliwości w ćwiczeniach - a na efekty raczej nie będziesz tak długo czekać, jak zapewniał pan trener - bo efekty widać gołym okiem
Co chodzi o mój post - zaparłam się - i wiem, ze dam radę! A dlaczego zarwała pierwsze podejście - to tak jak chce się odchudzanie ukryć przed teściami i rodzonymi rodzicami - miałam 1 rocznicę ślubu - odwiedzili mnie i meża rodzice z obu stron - i musiałam coś przegryść. Przez najblizszy miesiąc raczej żadna rodzinna impreza się nie szykuje - zatem moje ODCHUDZANIE, w postaci POSTU rusza pełną parą ponownie!!!
-
Witam
Niestety Aynne co widać to widać, waga spada ale niesamowicie opornie i przynajmniej u mnie ... po prostu w porównaniu z poczatkami odchudzania wyniki są mizerne
No cóż pozostał mi tylko finish... (ale pewne słodycze są lepsze od odchudzania )
Mam nadzieję, myslę że Twoja stalowa wola wytrzymie spokojnie ataki czekoladki..., a ja jednak uwazam w dalszym ciągu, iż pewnych rzeczy nie można sobie odmawiać tak dożywotnio :P też należy się coś od życia, a potem odpokutuję przyjemnośc skraplaniem się na rowerku treningowym :P
pozdrowienia dla wszystkich zatwardziałych przeciwników słodkości :P
(tak po cichu, to ja im zazdroszczę
-
cześć cześć! jak idzie post? są już postępy? coś mi się wydaje,że ten post już raczej nie aktualny.. ale spróbuje.. czekam na odbiór
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki