-
Mysle,ze napady glodu u poniektorych z nas mozna nazwac kompulsywnym jedzeniem.Towarzysza temu pozniej wyrzuty sumienia.
Przerwac to błedne kolo jedzenia jest bardzo trudno.ja od jakiegos czasu chodze do psychologa.To nie rozwiązuje wszsytkich spraw,a na pewno pomaga.Ciezko poradzic sobie samemu.Ja przez dwa lata chudne i tyje na zmiany .W koncu postanowiłam cos z tym zrobic.
Pozdrawiam
-
BED
Kathino,
Jeżeli często objadasz się, każda stresująca sytuacja jest dla Ciebie pretekstem to sięgnięcia po jedzenie, nie potrafisz skończyć jeść w momencie kiedy czujesz się syta. Po jedzeniu czujesz wyrzuty sumienia i nienawidzisz samej siebie, to prawdopodobnie cierpisz na BED, czyli Binge Eating Disorder. W Polsce jeszcze się o tym nie mówi, a osoby cierpiące na to często nie mają o tym pojęcia i zaczynają wierzyć, że mają słabą wolę i to jest przyczyną takiego stanu.Nic bardziej błędnego. Specjalisci mówią, iż BED tak naprawdę nie ma nic wspólnego z słabą wolą, tylko z psychiką. Zdanie zaskakujące lecz prawdziwe. W Stanach BED jest taką samą chorobą jak anoreksja czy bulimia. Jeżeli znasz angielski, wpisz w Google BED, a pojawią Ci sie setki stron. Niestety w Polsce psycholodzy nie są przygotowani do pomocy takim osobom. Często traktują to jako objaw słabej woli i nie mają pojęcia o istnieniu czegoś takiego. Ostatnio szukałam w necie jakichś ośrodków i okazało się, ze na terenie Polski istnieją trzy ośrodki zajmujące się BED. Nie jestem lekarzem i nie wiem, czy cierpisz na BED, bo to nie jest tak, że jak ktoś się objada, to od razu ma BED. Jednak Twoja wysoka nadwaga moglaby na to wskazywać. Ja niestety borykam się z tym od paru lat i powiem Ci, ze jest cholernie ciężko z tego wyjść.
Pozdrawiam,
Soy2
-
nie tylko ty
hmm..tez sie z tym mecze czasem potrafie wciagnac wszystko co jest w lodowce!az mi sie robi niedobrze.a potem mam takie wyrzuty ze w ogole nic nie jem przez dwa dni tylko jestem na wodzie ale gdy tylko nadchdzi chwila slabosci i jest cos ciekawego do jedzonka w domu to znowu zaczynam. wygladam jak odkurzacz!to powtarza sie w kolko i nie wiem co z tym zrobic.
niemoge sobie z tym poradzic i w pewnym momencie stwierdzilam ze to problem..kiedy z placzem po kolejnym "ataku" powdzialam mamie..ona wszystko zbagatelizowala zaczela sie opowiesc pt"dzieci z afryki nie maja co jesc a ty wymyslasz takie bzdury"
3mam za ciebie kciuki!
-
Wsparcie ze strony rodziny, jak dobrze je mieć ..... Oo.....
Ja też miałam takie napady. Jadłam albo ze smutku i złości, albo po prostu z nudów... Ale kilka dni temu powiedziałam sobie "STOP " Jak mam ochotę coś zjeść po 18 to wlewam w siebie litry czerwonej herbaty. A żeby rozładować złość, puszczam głośno muzykę i po prostu tańczę...
Żeby zabić nudę, biorę książkę i czytam...
Staram się nie jeść przed TV, kompem i nad gazetą/książką, bo wtedy nie mam kontroli nad tym, co jem
Trzymam za Ciebie kciuki i wiem, że Ci się uda:*
-
Witajcie!! Mam podobny problem. Potrafie w ciagu miesiac schudnac (pewnie sama woda) i przytyc ok 4kg. Mam ten problem juz od pewnego czasu, jezeli chodzi o mnie to jem głownie gdy jestem zła, nudze sie czy mam problemy jem i juz wiem ze jestem zła na siebie mam wyrzuty, ale czasem nie potrfaie sie opanowac i wrzycam w siebi tone słodyczy. Staram sie to zmienic ale jak narazie bez wiekszych sukcesów. Od jutra znow zaczynam.
-
Nie chce Cie zasmucac,ale prawdopodobnie sama z tego nie wyjdziesz.Wyjsc jest bardzo trudno...Ja mam to samo,to wykancza mnie psychicznie.Tyje i chudne na zmiany.
Chodze do psychologa i mam nadzieje,ze to pokonam .Powodzenia!
-
ja jem z nudów siedzę siedzę i łapię się na myśli "może wyjdę z domu kupię batonika..." "w zamrażarce jeszcze są lody..." "a może kanapkę zjem..."
No i jem a potem na siebie krzyczę albo robię coś innego co jest bardzo niefajne :/
psycholog mi nie pomógł :/ ja z natury jestem "najeżona" i nie daję dostępu do siebie innym ludziom :/
-
Ja tez na to cierpialam i uswiadomilam sobie,ze odchudzanie zaczyna sie w naszej psychice,jestem tego najzupelniej pewna.Juz zaczelam pomagac sama sobie,wiem,ze jedzenie problemu nie rozwiaze-wrecz przeciwnie go powiekszy...
Jest to jedzenie z emocji,nie z glodu.Trzeba z tym walczyc...
-
Te 'napady' apetytu (u mnie to stan permanentny) to zapewne nerwica. Mysle o jedzeniu 24 h na dobe, niewazne czy jestem glodna czy dopiero cos zjadlam. Oby jak najwiecej zjesc.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki