Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 19

Wątek: napady jedzenia

  1. #1
    Kathina jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie napady jedzenia

    Nie wiem czy jest ktos kto ma ten sam problem co ja- napady jedzenia. Mam solidna nadwage - ok 40 kg do zrzucenia. Wlasciwie to moje kilogramy dotychczas mi nie przeszkadzaly. Kazdy lubi miec w swoim poblizu sympatycznyego i wesolego grubasa.Wtedy kazdy sie lepiej przy nim czuje-piekny , szczuply, ...
    Zwrocilam uwage ze zawsze tyje gdy mam jakies problemy lub stres. kazde ,, nerwy´´ to kilka ciastek , frytki , jedzone szybko , lapczywie i w duzej ilosci. Wlasciwie to dopiero uczucie sytosci potrafi zatrzymac moj falszywy glod. Kazde zachwianie rownowagi kosztuje mnie + dodatkowe 2,3 kg. A kilogramy sie zbieraja.....
    Nie potrafie o tym rozmawiac z bliskimi - dla nich to jest tylko przejadanie sie. Ja mam wrazenie ze to wolanie o pomoc ale nikt tego nie slyszy. Kazdy woli mnie widziec jako wiecznie usmiechnieta i zadowolona z zycia baryle.
    Moze ktos ma tez problem z takimi napadami jedzenia i potrafi z tym walczyc lub chociaz probuje.

  2. #2
    nutrja jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-09-2004
    Mieszka w
    Maluszyn
    Posty
    1

    Domyślnie

    Jesli chodzi o napady obzarstwa to chyba wiekszosc z nas wie co to znaczy. Proponuje Ci duzo ruchu. Nic nie zaglusza tak smutku, zlosci i innych zlych emocji jak wysilek fiz. Jesli masz tak duza nadwage to wiadomo ze nie mozesz sie przeforsowywac, tylko powolutku zwiekszac ilosc cwiczen. Znajdz sobie kogos z kim moglabys sie odchudzac i sie ruszac, jesli nie masz nikogo w swojej okolicy to znajz kogos na forum kto ma podobna ilosc kg do zrzucenia, razem zawsze jest razniej i uwierz ze da sie cos z tym zrobic.
    Zycze powodzenia i usmiechu, bo nie ma wiekszego sprzymierzenca w odchudzaniu jak nasz usmich
    pozdrowionka

  3. #3
    Guest

    Domyślnie

    Witaj Kathina!!

    Doskonale Cię rozumiem. Gdy jestem smutna to pierwsze co robię to sięgam po jedzenie. Zabijam tym smutki.
    Moją nadwage zawdzięczam właśnie takim zajadaniom smutów. Nie wiem jak u Ciebie ale ja mam depresję. Odkad zaczęłam się leczyć takich chwil jest mniej. Moze też masz takie problemy a może taka twoja natura. Zgadzam się również z nutrją. Wysiłek fizyczny jest pomocny w chwilach przygnębienia!! Głowa do góry!!

  4. #4
    Awatar op
    op
    op jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wolbrom
    Posty
    134

    Domyślnie

    oj niestety i ja mam ten problen, lecz jestem z siebie na tyle dumna że już wygląda on inaczej iż dawniej. Otóż dawniej takie napady koncentrowały sie wokół np. chleba z grubą ilością masła, hambudgerów, frytek, kiełbasy, słodyczy, ogólnie wszystkim co wysokokaloryczne. Przejadałam każde niepowodzenie, stres itp. Teraz tez reaguje wzmożonym apetytem na problemy, lecz w "trudnych" chwilach jem niskokaloryczne rzeczy: pomidory, marchewkę, po prostu coś czym się najem a ma niewiele kalorii. I czasem sobie mówię: CO TY GŁUPIA ROBISZ - NIEWARTO przez niepowodzenie sobie szkodzić - bo kilogramy przybywają, a stres predzej czy później minie.

    NIE DAJMY SIE

  5. #5
    VickyDepp jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    to ja dolaczam do waszego grona. tez bardzo czesto mam niekontrolowane napady 'glodu'. jem wtedy tonami, glownie wszelkiego rodzaju slodycze, tluszcze i produkty maczne. a to odbija sie dodatkowymi kilogramami na drugi dzien + wyrzutami sumenia.

    mysle, ze najwazniejsza kwestia jest zdac sobie sprawe z tego, dlaczego tak jest. w moim przypadku dzieje sie tak, gdy mam jakis problem, czy jestem przybita. mysle wtedy, ze i tak jestem juz do niczego, nikt mnie nie potrzebuje, i to, czy bede wazyc 5 kilogramow mniej czy wiecej nie zrobi roznicy. i tak juz przeciez jestem beznadziejna.

    zawsze jak sobie wtedy w ten sposob pomysle, jakos udaje mi sie przezwyciezyc ten bezsensowny glod, bo zdaje sobie sprawe z tego, ze takie cos nie ma najmniejszego sensu. niestety, zadko udaje mi sie o tym w takich chwilach przypomniec. ale kiedy juz sobie o tym przypomne, srodkiem zastepczym jest sen. klade sie i przesypiam problemy zamiast je przejadac. moze i nie jest to najlepszy i najzdrowszy sposob, ale zawsze zawsze o niebo lepiej, niz zjesc kilogram chipsow i litr lodow za jednym razem.

    pozdrawiam!

  6. #6
    Contresse jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    widze ze zalozylam temat o podobnej tematyce. Mam ten sam problem, objadam sie, mam wyrzuty sumienia, nastepnie sie glodze. cwiczenia fizycznie przychodza mi niezwykle ciezko. a jak widze szczuple dziewczyny to az mi niedobrze tak chcialabym wygladac jak one, pojsc do sklepu kupic ladne ciuchy, rozebrac sie swobodnie przed ukochana osoba, pojsc na basen, zaczac normalnie zyc.

  7. #7
    Guest

    Domyślnie

    Ja takze mam ten problem. Z tym, ze u mnie jest jeszcze gorzej- moje wszystkie mysli w pracy, na uczelni ( wieczorowo),w kinie obracaja sie wokol jedzenia. Ogladam np. film w kinie z przyjaciolmi a moje mysli kraza kolo tego, ze jak wroce do domu to bedzie czekal na mnie obiad. I mimo, ze jest pozno, ze wiem ze powinnam zjesc cos lekkiego zjadam zupe i 2 danie a potem mam fatalne samopoczucie i chce mi sie plakac. Wpadlam w jakies bledne kolo i juz nie wiem co moge zrobic zeby sie z niego wyrwac. Zastrzelic sie???

  8. #8
    Awatar op
    op
    op jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wolbrom
    Posty
    134

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez VickyDepp
    mysle, ze najwazniejsza kwestia jest zdac sobie sprawe z tego, dlaczego tak jest.
    zgadzam się, to jest podstawa

  9. #9
    Guest

    Domyślnie

    jejku widzę, że nie jestem sama.
    ja potrafię się tak nażreć że robi mi się niedobrze. w napadzie głodu- a raczej amoku jem wszystko - a im bardziej kaloryczne tym lepiej. litr lodów to pestka. jem byle co , byle dużo. jestem "starą" babą mam męża i dziecko - wiem, że robię strasznie głupio , ale nie potrafię nad tym zapanować.
    mam okropnego doła - a przy tej pogodzie głowa mnie boli , czuję się fatalnie i jem w samotności po kryjomu - chociaż suchą bułkę
    bardzo potrzebuję wsparcia i dodania otuchy.
    postanowiłam się od tej chwili odchudzać.( nie od jutra bo jutro zawsze przekładam na jutro )

  10. #10
    MARTAL jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-11-2004
    Mieszka w
    Kutno
    Posty
    12

    Domyślnie

    hej
    dobrze wiem o czym mowisz ja tez mam niepochamowane napady czasem nie jestem glodna tylko nudno mi i juz żre aż nie raz mi niedobrze lekarz twierdzi ze to zaburzenia -bulimia ale ja sama dam z tym rade i nie pojde do psychologa(tak zalecil lekarz) co on moze wiedziec przeciez jest chudy



    p.s. wpadnij na moj pamietnik

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •