Nie mam pojęcia jak zacząć... Mam do zgubienia bagatela 45 kilo. W zasadzie to nawet wiem jak sie za to zabrać i jak pozbyć sie tych "kilku" kilogramów, ale to "wiem" to taki ogromny znak zapytania... Wiem, bo rok temu po rozstaniu z mężem pozbyłam sie 20 kilogramów - no, miałam niezłą motywacje nie sądzicie??? Teraz jesteśmy znow razem, a moja motywacja nie dość , ze uciekła gdzie pieprz rośnie to jeszcze w nagrodę oddała mi 20 kilo i około 5 kilo gratis... Teraz jestem chodzącą nerwicą z prawdziwym nałogiem wpychacza-pokarmowego... Nie potrafie zacząć...Moze WY Kochane macie jakiś pomysł??? Ja już nie mam motywacji, siły... żyć mi sie nie chcę....