-
Uff, czemu tak łatwo jest nagromadzić stosy papierzysk nie do sprzątnięcia??? Czemu w ogóle tak łatwo jest nabałaganić, przytyć, ale odwracanie tego zabiera niewspółmiernie więcej czasu? Dzisiaj czeka mnie dalsze sprzątanie, mało czasu zostaje na buszowanie po sieci, przeglądanie forum, ale przynajmniej zrobię generalny porządek przed przyjazdem mojej połowki. Z drugiej strony kusi mnie malowanie pokoju, więc może z tym generalnym jednak poczekam...
Im więcej czytam o diecie mm, tym więcej mam pytań i wątpliwości. Rozumiem, że oddzielne jedzenie tłuszczów i węglowodanów może być zdrowe, ale w ten sposób trudno jest dobić do 1000 kcal, nie mówiąc już o 1200. Nie dziwię się, że osoby na mm czy sb tak ładnie chudną na początku, to jest bardzo restrykcyjna dieta. Na razie spróbuję więc bardziej wdrażać pewne zasady mm niż stosować się do wszystkich zaleceń. Najlepiej jest jeść trzy posiłki dziennie, ale jeśli jest się glodnym, można coś drobnego przekąsić - tylko jak to zrobić, skoro zalecają 3, 4-godzinne przerwy? Wczoraj na obiad upiekłam pierś w folii - wyszła przepyszna, ale co z tego, skoro razem z miską sałatki miała zaledwie 240 kcal? Ładny obiad, nieprawdaż
? Na podwieczorek i kolację zostało mi 570 kcal, niewykonalne bez zjedzenia czegoś tuczącego i niezdrowego.
Podoba mi się to, co dietetyczka poradziła emkr a propos dzielenia posiłków:
25% energii na śniadanie - czyli dla mnie z 1200 to - 300
15% na drugie śniadanie - 180
30% na obiad - 360
10% podwieczorek - 120
20% kolacja - 240.
Jednak dobicie z obiadem do 360 bez dodatków w postaci ryżu, makaronu czy kaszy jest dla mnie niewyobrażalne. Jestem już po śniadaniu (370 kcal), resztę mam mniej więcej rozpisaną, wieczorem pochwalę się całym, mam nadzieję, że zdrowym jadłospisem.
Emkr, przemyślałam sprawę wagi, z zakupem poczekam jednak do jesieni, a do tej pory spróbuję unikać ważenia poza tym u lekarza. A może nawet poczekam dlużej? Waga poniżej 80 uczyni mnie szczęśliwą, nawet jeśli przez dłuższy czas nie będzie się zmieniać 
Anikas, wiem, że bierzesz chrom, pytałam się tylko, czy nie są to może za małe dawki. Ale skoro masz już mniejszy apetyt, są szanse, że zmniejszy się jeszcze bardziej
Im mniej się je słodyczy i generalnie cukru, tym mniejszy ma się na niego apetyt.
Gayga, miło mi, że tu zaglądasz. Pozdrawiam środowo (znów te paskudne upały, a do zimy tak daleko
), tudzież wtorkowo i poniedziałkowo, żeby nadrobić zaległości
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki