Olenak, nie machaj łapkami z przerażenia, bo będziesz wyglądać jak te lebensztajnowskie potworki z ilustracji do Barańczaka...

A dziś byłam dzielna i macie być ze mnie dumne, bo nie jąkałam się ani nie czerwieniłam na zajęciach u Blondynki, no i zapomniałam tylko jednego słowa (ale nie powiem jakiego, bo się wstydzę...)

Ja przyryłam kilogram i muszę się wziąść w garść, i przestać jadać u Chińczyka...

Całuję mocno

P.S. Batyst pyta się co z Twilightem? Ale pewnie dopiero po 21?
A czy my się zobaczymy w weekend, mężu mój... ? To nasze przyrodzone prawo...