Anikas, dziekuje :))))))) No mnie tez dech zapiera, bo boje sie ze jak wypuszcze powietrze, to sie bajka skonczy, hehe:))
Pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3a1/weight.png
Wersja do druku
Anikas, dziekuje :))))))) No mnie tez dech zapiera, bo boje sie ze jak wypuszcze powietrze, to sie bajka skonczy, hehe:))
Pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3a1/weight.png
Anecciu idziesz jak burza :D ,wielkie gratulacje.
Tak czytam u Ciebie że zwiekszyłaś ilość kcl może i ja tak zrobię bo coś u mnie z wagą ostatnio kiepściuchno
ninka, dzieki za gratulacje:)) Ja do niczego nie namawiam, ale u mnie to bylo raczej konieczne, bo ja dosyc dlugo jechalam na tych 1000kcal, co podobno nie jest za zdrowe, zatem zwiekszylam sobie dawke kalorii i jak widac, zle na tym nie wyszlam, na szczescie:) W koncu 1200 to ciagle dawka dietkowa, wiec w sumie zrozumiale, ale dla mnie to istna rozpusta! hehe :) Zauwazylam jedno- ze jak jem teraz 1200kcal, to i ilosc posilkow mi sie zwiekszylam, dawniej byly to 3-4 posilki max, a teraz 5 to najmniej :) No ja sie ciesze i mam nadzieje, ze stan ten bedzie trwal :)
Pozdrawiam!
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3a1/weight.png
Oj, to dzis sobie przesadzilam z tym obiadkiem! Siedze i sie ucze calutki dzien, normalnie nie mialam (albo nie umialam wygospodarowac) czasu na to, zeby zrobic jakies zakupy i skusilam sie na zarcie na telefon. Dawno tego nie robilam i stwierdzilam, ze raz na jakis czas nie zaszkodzi. I co wybralam madra? chinszczyzne! Zjadlam 4 sajgonki, polowe porcji ryzu i surowke i pekam w szwach! Szczerze mowiac, to najsmaczniejsze z tego wszystkiego to surowka sie okazala, ale co tam :) Nie mam pojecia ile kalorii moga miec takie male sajgonki, ale podejrzewam, ze dobrze ponad 100kcal jedna, masakra! Swoja droga uzmyslowilam sobie to, dopiero jak zjadlam, ehhh. No i tal licze, ze srednio na jeza to zjadlam na obiad- dobrze ze w jakis odstepach chociaz!- jakies 600-700kcal, niezle co? Ja to jak przesadzam, to raz a dobrze, hehe :) Mowie wam jak zjadlam to cos kolo godziny 15:30, to do tej pory ciezko mi sie oddycha! Generalnie bilans kaloryczny na dzien dzisiejszy nie wyszedl najgorze, bo wczesniej zjadlam cos kolo 380kcal, zatem w najgorszym wypadku wszamalam cos kolo 1080-1100kcal, zatem zmiescilam sie w 1200. Mam nadzieje, hehe :) Teraz jestem w stanie po tym chinszczaku przyjmowac tylko plyny, piszac to wlasnie popijam sobie rozcienczony z woda sok (40kcal) i to na tyle tych kulinarnych wariactw dzisiaj :)
Nigdy wiecej, dziewczyny, nigdy wiecej, moj zoladek tego wiecej nie zniesie, hehe :)
Pozdrawiam! I lece znowu na rowerek, coby troche stracic tych kalorii :lol:
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...3a1/weight.png
Haha a pomysleć ,że jakiś czas temu nasze żołądki zdecydowanie większą ilość jedzenia przyjmowały :?
Miłego dnia Aneeciu :D
Aneeciu GRATULACJE. Chociaż moje słowa nie potrafią wyrazić mojego podziwu dla Ciebie. Jesteś super.
Dziekuje gosik strasznie mi milo, ze do mnie zagladasz:) :))):)
ninka, wez mi nawet nie mow! ja to w szoku jestem- bo trzeba dodac, ze tamtego wieczoru przesadzilam podwojnie! bo jeszcze troche pizzy zjadlam na noc!!!! Wariatka! i co sie stalo? cofnelo sie....Myslalam, ze umre, nigdy wiecej! Ale nie zaluje, bo przekonalam sie naocznie co sie moze stac, jak przesadze z jedzeniem i bede sie obzerac.
A wczoraj mielismy "pozegnalna" impreze, skusilam sie na piwo, ale zmiescilam sie w limicie kalorycznym i bilans wczorajszego dnia, to okolo 1100kcal! A jeszcze jedno! Tyle co ja wczoraj wytanczylam dziewczyny, to nawet jezdzac na rowerku godzine jeszcze na poczatku mojej przygody z rowerkiem, to nie wypocilam potu! Tak sobie wyliczylam, ze srednio bylam na parkiecie 3 godziny non stop, niezle nie?:> Dzieki temu czuje dzis kazdy miesien i czuje sie swietnie, jeszcze tylko musze dzis kibelek zaliczyc, a bedzie lux! hehe :)
A dzis z powrotem dietkowo, zdrowo, slicznie i w ogole :)
P.S mam wrazenie, ze ta seria lirene na cellulit dziala cuda! Po m-w tyogdniu stosowania ja naprawde widze duze efekty :)
Pozdrawiam i milego dzionka!! :)
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...3a1/weight.png
Witam! :)
Czy wy tez tak macie, ze niewazne co zjecie to i tak czujecie sie pelne?? Ja normalnie zjem jabluszko i "umieram" z przejedzenia! :)
A dzis na obiadek moje ulubione jedzonko- warzywa z mrozonki na wodzie, ogoreczek kiszony i kurczaczek z folii, znaczy filet, mniami! :) A oczka nacieszylam dodatkowo pieknie przystrojonym talerzem, hehe :)
A tak poza tym, to mnie suszy strasznie, ciagle bym tylko pila i pila, butla za butla wody mi idzie :)
A teraz troche przechwalek, a jak :P Ostatnio szlam sobie ulica z zakupow i spotkalam po drodze moja wspolokatorke i wiecie co? normalnie powiedziala mi, ze mnie nie poznala, taka "dżaga" sie zrobilam, hehe :)
Tak sobie wczoraj sprawe przemyslalam, ze skoro waze teraz 75kg i jesli bede chudla 4 kg na miesiac, to po wakacjach powinno byc mnie mniej o 12kg! Oby!! :) Wtedy byc moze udaloby mi sie do konca roku schudnac wiecej niz zakladam sobie teraz! No nic, pozyjemy zobaczymy. Tak czy siak juz jest super! :)
Zycze milego dzionka, udanego dietkowania i wiary w cuda, bo naprawde sie zdarzaja!!
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...3a1/weight.png
Anecciu ja też mam takie uczucie jak cos zjem. To kwestia skurczonego żoładka. Sama teraz dziwię się sobie jak mogłam tak wielkie ilości pochłaniać.
Masz bardzo duże szanse aby ta przepowiednia o wadze się spełniła, czego oczywiście Ci bardzo życzę.
Pozdrawiam
ninka, mam nadzieje, ze tak wlasnie bedzie:) To by byla naprawde piekna nagroda za moja wytrwalosc i w ogole za podjecie tej jakby na to nie patrzec ciezkiej decyzji o odchudzaniu :)
A jak u mnie? no trzymam sie, ostatnie dni mialam strasznie zabiegane, zreszta najblizszy tydzien tez nie bedzie lajtowy, niestety na wakacje jeszcze musze troszke poczekac.
Troszke kalorycznie bylo zwariowanie, bo trzy dni cos kolo 1000kcal, wczoraj jednak 1300, dzis znowu 1200. No ale nie za bardzo mialam mozliwosc "wybrzydzac" z jedzonkiem. Na szczescie zdrowo bylo, hehhe :)
Jutro wazenie, sadze jednak, ze waga stoi w miejscu (oby tylko nie poszla w gore!). Czekam na to, jak skonczy sie nadchodzacy tydzien i ostro sie wezme za dietke :)
Zreszta nie jest tak zle, wygladam kwitnaco, hehhe :)
A tak z "eh ohwych ciekawostek"! Wczoraj po miesiacy pojawilam sie na zajeciach, ktore wlasnie mam raz w miesiacu :P no i wchodze, a tu wszystkie oczy na mnie. Stanelam i sie zaczelam smiac, w koncu jedna z dziewczyn powiedziala, ze ja normalnie nikne w oczach, ze jest zdumiona. No i jak ona zaczela, to wszystkie zaczely wzdychac nade mna, hehe :) Normalnie warto zyc dla takich chwil, hehe :) I odchudzac sie!! Bo chyba dawno nie mowilam, ze odchudzac sie warto??? :)
Pozdrawiam was dziewczatka serdecznie i trzymam za was kciuki! :)
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...3a1/weight.png
I miały racje, że nad Tobą wzdychały i zachwalały. Należy Ci się to przecież za Twoje sukcesy. Ja dołączam się do ich wzdychania nad Toba i Twoimi efektami. Brawo.Cytat:
Zamieszczone przez Aneecia
gosik, no wez przestan juz bo normalnie zaczyna mi byc glupio, a to rzadko mi sie zdarza, hehe :) Dzieki, strasznie sie ciesze, ze do mnie tu zagladasz i sledzisz moje perypetie:)
Ja przez ta cala sesje i zamet wokol zaliczen, to nawet nie mam czasu zrobic u Was na postach jakiejs porzadnej notki, tylko wpadam i czytam i ciesze sie, ze wiekszosci tak dobrze idzie:)
Wlasnie dotarlo do mnie, ze jak dotad jadlam swieze truskawki tylko 2 razy!!! Straszna jestem! A pozniej bede plakac za nimi! Ide dzis na zakupy owocowe:)
Bylo dzis wazonko- waga stoi, ale za to cm ubylo, wiec nie jest zle :)
Pozdrawiam i sciskam mocno!!! :)
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...3a1/weight.png
A więc gratuluję ubytych centymetrów
gratulacje :) centymetry lecą..... suuuuuper :)Cytat:
Zamieszczone przez Aneecia
ja też chcę.. no ale muszę sobie zapracować na to.. nic łatwo nie przychodzi.. :?
Aneeciu pozdrawiam a do pochwał i zachwytów i ja dołączam... :lol: bo naprawdę idzie Ci ślicznie :)
Witaj Aneecia!
Nie wiem jak to się stało że jeszcze nie zajrzałam na twoj wątek :oops:
Ale teraz już wiem że to był bład. Zwłaszzca że masz tak duzy sukces na swoim kącie i twój wynik dopinguje mnie do podążania twoim sladem :)
Gratuluje też ubytku kolejnych cm, a jak znajde dluzsza wolną chwilkę to obiecuję przeczytac caly twoj wątek "od deski do deski"
Pozdrawiam
ANECIU gratuluję wytrwałości !!! super jeszcze troszeczkę a będziesz laska że hej
pozdrawiam
gosik, dzieki jeszcze raz :)))))))
Anikas, nikt nie mowil, ze bedzie latwo, ja sobie z tego zdaje sprawe i w tym pewnie tkwi najwieksza moja sila, bo z kazdym utraconym kilogramem jestem z siebie coraz bardziej dumna i coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze marzenia sie spelniaja. Ale to kosztuje bardzo duzo, na szczescie ja jestem gotowa "placic"! W koncu do tego dojrzalam, a poza tym jestem wielkie male dziecko, heheh :))
emkr, no wiesz co! Jak moglas wczensiej do mnie nie zagladnac, jestem oburzona! hehe zartuje:) Bardzo sie ciesze, ze wpadlas i mam nadzieje, ze przeczytanie mojego watku do czegos cie zainspiruje, powodzenia :)
darcialwica, dzieki dzieki, wytrwalosci mi mam nadzieje nie brak, a jesli chodzi o ta laske....zyje z mysla o dniu, kiedy jak ktos tak do mnie powie, to nie bede sie zle czula (bo moi znajomi ciagle na mnie laska mowia, te chlopaki, ehh :)), bo narazie to mi kolosalnie gloooopio! Kurde, tak sobie mysle, ze ten Sylwester bedzie moj, heheh! :)
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...3a1/weight.png
Dzis sa moje urodziny. Starasz o rok, ale czy madrzejasz? Na pewno! Dzis zadnych odstepstwo- dzien jak codzien, na dietce :) No to mam 23 lata, ehh, ale ze mnie stara dupa :)
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...3a1/weight.png
Wszystkiego najlepszego!!!!!
Zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń - także tych kilogramowych......
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Aneciu wszystkiego Naj Naj Najlepsiejszego :)
Wszystko, co było Twoim marzeniem..
co jest i będzie w przyszłości,
niech nie mija z cichym westchnieniem
lecz się spełni w całości.
Wszystko, co piękne i upragnione
niech będzie w Twoim życiu spełnione!
http://e-kartki.net/kartki/big/108980482661.jpg
Suksesów w życiu
Szczęścia w miłości
Dużo uśmiechu
Dużo radości
Spełnienia wszystkich najskrytszych marzeń
Samych przyjemnych w Twym życiu zdarzeń
Życzonka wszystkiego najlepszego w dniu urodzin składa gosikmt
http://www.pozdrowienia.pl/kartki/vertem/vertem15.jpg
dzieki dziewczyny, naprawde!!!!!!!!!!!! :) Wiekszosc z tych zyczen strasznie sie przyda :)
Jeszcze raz dziekuje za zyczonka:))
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...3a1/weight.png
http://www.piramida.com.pl/kartki/wirtual/32/big/7.jpg
Aneeciu wszystkiego najlepszego :)
Dziś Twój dzień - przeżyj go wyjątkowo :)
Witaj Aneto!
Przede wszystkim wszystko najlepszego z okazji urodzin, no i gratukacje z okazji zrzucenia tylu kilogramów:)
Ja osiągnęłam mniej więcej to samo, w prawie tym samym czasie. Od 15 stycznia 2005 zeszłam jak na razie z 107 do 73kg. Moim celem jest 60kg, także jeszcze trochę przede mną. Jako ciekawostkę podam, ze przez cały ten okres, dzień w dzień rozkoszowałam się na śniadanie wielką ciabattką. Jakby ktoś nie wiedział, to duża, prostokątna pszenna bułka. Czyli chyba udało mi się obalić mit, że jedząc pszenne pieczywo tyje się:)
W jakimś poscie pisałaś, że masz 104cm w biodrach, ważąc o ile się nie mylę ok. 84kg. Zaczełam się zastanawiać czy przypadkiem nie mam za dużo w biodrach, bo ja tyle mam ważąc 73kg. Podejrzewam, że jesteś niższa ode mnie, bo chyba to niemożliwe, aby osoby mierzyły i ważyły tyle samo, i miały 10cm różnicy w biodrach:) Także możesz napisać ile mierzysz? Ja 176cm...
Pozdrawiam,
Karolina
jeszcze raz dziekuje za zyczenia!!! Jestescie kochane:)))
Carrie20, witam cie u mnie :) I rowniez gratuluje wyniku! Wiem, jak musisz sie cieszyc :) Najpierw moze o tej bulce pszennej- ja nie jem w ogole pieczywa, ale to z wlasnego wyboru, dlaczego? Bo zanim zaczelam sie odchudzac, chyba praktycznie najbardziej kiedy poszlam na studia i zabraklo maminego jedzonka, moim podstawowym posilkiem stal sie wlasnie pszenny, zwykly chleb i bulki. Wygladalo to mniej wiecej tak, ze na sniadanie potrafilam zjesc nawet 4 kromki, na obiad to samo, kolacja...zadnych niespodzianek- albo dwa tosty, albo znowu 4 kanapki. Oprocz tego wcinalam jeszcze cos innego, wiec sama widzisz, co sie dzialo. Kiedy na poczatku wdrazalam sie w odchudzaniu, postanowilam odlozyc calkowicie chleb ale tylko na jakis czas. Dzis po ponad pol roku odchudzania, po pierwsze jeszcze nie chce ryzykowac, by nie wrocic do starych nawykow, po drugie- wcale mi chleba nie brakuje :)
Jezeli chodzi o moj wzrost- 165cm, zatem faktycznie jestem od ciebie nizsza! (ty przy swoim z tymi swoimi 73 kg musisz wygladac teraz po prostu rewelacyjnie!!! Ja tez tak juz chce, heheh :) Jezeli chodzi o moje dzisiejsze wymiary w biodrach- 98,5cm, a waga- wlasnie dzis sprawdzilam, hehe- 74kg :) Trzyma sie ta waga juz kilka dni, ale poki co nie bede zmieniac suwaczka- poczekam do poniedzialkowego mierzenia/wazenia klubowego!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i sciskam mocno :)
P.S wczoraj wybawilam sie za wsze czasy- normalnie super. Co najzabawniejsze- kolesie sie do mnie kleili jak do dzbanka z miodem, hehe :P Wypilam sobie dwa piwa. Taki byl zamiar, wiec nie mam sobie nic do zarzucenia. W koncu urodziny ma sie raz w roku :)))) Buzka!!!
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...3a1/weight.png
Witam!
Cieszę się, że jednak się okazało, że jestem 'wymiarowa':) W ogóle ostatnio stwierdziłam, że za często się wazę. Jak zaczynałam odchudzanie, to na wagę weszłam drugiego dnia, a potem dopiero po 3 miesiącach i tak było najlepiej. Nie ważyłam się, więc nawet jak waga 'stala', to nie miałam z tego powodu stresu, bo po prostu o tym nie wiedziałam. Jednak od jakiegoś miesiąca prawie codziennie wchodzę na wagę i jak nie chudnę, to się dołuję mimo iż wiem, że nie ma sensu się codziennie wazyć. Zazdroszczę Tobie, że po pół roku odchudzania tak szybko chudniesz. Ja do końca maja chudłam strasznie szybko, średnio 6,5kg na miesiąc, ale niestety w czerwcu jak na razie schudłam dopiero 3kg:( Także chyba nastał ten moment, kiedy zaczyna się wolniej chudnąć. Z drugiej strony powinnam może się cieszyć, ponieważ zmieniłam trochę swoją dietkę, zaczynam się powoli przystosowywać do normalnego jedzonka i jeżeli mam na coś ochotę, to sobie nie odmawiam. Często zdarza mi się pałaszować moje kochane Carte D'Or Tiramissu lub chodzić do Sphinxa, także chyba nie jest źle. Kiedyś zjedzenie czegoś 'niedozwolonego' wywoływało u mnie wyrzuty sumienia i w konsekwencji dalsze obżeranie się(obzeranie to jakiś straszny eufemizm w moim przypadku:), teraz potrafię sobie zjeść lodziki, super się po nich czuć i jeszcze chudnąć, także to ogromny postęp.
Wow, jak ja bym chciala mieć tyle w biodrach!! Ostatnio zrobiłam się strasznie niecierpliwa i już po prostu nie mogę się doczekać kiedy zobaczę na wadze 6 z przodu(poraz pierwszy od 02.2003 kiedy to zobaczyłam na wadze 68kg i zaczęłam się obżerać i przestałam dopiero kiedy zobaczyłam na wadze 107 z drobnymi przerwami, kiedy próbowałam podejmować kolejne nieudane próby odchudzania) lub 99cm w biodrach. Śni mi się to aż po nocach!:)
Co do tego pieczywa, to jeżeli ktoś swiadomie z niego rezygnuje, to jest wszystko OK.
Ja np. całe zycie jadłam na sniadanie pieczywo i wiedziałam, że szykuje się bardzo długie odchudzanie, więc musze na sniadanie jeść coś, co uwielbiam, aby mieć siłę na przetrwanie całego dnia. Nie potrafiłabym zrezygnować z pieczywa na rzecz muesli, jogurtów czy coś w tym stylu i na szczęście okazało się, ze nie muszę:) Niektóre dziewczyny słyszą zewsząd, że trzeba wyeliminować pieczywo, makaron i ryż(co jest
straszną bzdurą!!!), jedzą więc jakieś jogurciki, po których są momentalnie głodnie, a odchudzanie jest dla nich jakimś koszmarem. Po prostu trzeba zacząć słuchać swojego organizmu i mądrze się odchudzać...
Ale się rozpisalam na Twoim wątku, mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko:)
Pozdrawiam!
Karolina
witaj Aneeciu wpadam tylko na chwileczke pogratulowac ci tych 32 koiloskow. nie bylo mnie tylko 2 tygodnie, a u ciebie takie wielkie zmiany :P serdecznie gratuluje :P
i widze, byly urodzinki, wiec wszystkiego najlepszego i samych sukcesow :P duzy buziak :P
Carrie20, oj nie ma co zazdroscic, bo ja chyba nie chudne az tak szybko :) Dla mnie w sam raz, teraz wolniej niz na poczatku, ale to normalne. Mialam tez zastoj w chudnieciu, trwal cos kolo miesiaca, kiedy to nawet w obwodzie nic nie tracilam. Ale jakos nie mialam wiekszych problemow z przeczekaniem :) W ogole teraz jakos lekko mi sie dietkuje i chyba zaakceptowalam ten moj nowy styl jedzenia:)
Ty mowisz, ze pozwalasz sobie na pszenne pieczywo. ja tez uwazam, ze trzeba sluchac swojego organizmu, wtedy naprawde wszystko latwiej idzie, nie zdarzaja sie wpadki i koszmarne wyrzuty sumienia, kiedy czlowiek sie nawpierdala, za przeproszeniem, ze az siedziec nie moze. ja poza pierwszymi miesiacami odchudzania, pozwalam sobie prawie na wszystko. Chleba nie jem z wlasnego wyboru- pisalam o tym wczesniej:) Poza tym nie pije juz napojow gazowanych, a wczesniej byl to moj podstawowy trunek (poza cola light od czasu do czas!). jesli chodzi o slodycze- jakos mnie do nich nie ciagnie. Zdarza mi sie zjesc jakiegos wafla typu niestle czy chocapic, ale to glownie wtedy kiedy musze szybko nadrobic ilosc kalorii. Poza tym prawie niczego sobie nie odmawiam! Wiadomo- jak mam zjesc mieso czy wedline- wybieram tylko chude, drobiowe. Jak mam ochote na jogurt- a musze sie przyznac, ze jogurt owocowy, to jedno z moich podstawowych dan na sniadanie, gdzies wyczytalam, ze nalezaloby z nich zrezygnowac, ale mi sluza, smakuja, najadam sie nimi i generalnie uwielbiam takie sniadanko :) Po tylu miesiacach odchudzania ja juz naprawde czuje "kiedy przesadzam", moj organizm daje mi bardzo wyrazne sygnaly. Pamietam, ze jak ktoregos dnia zjadlam ze dwa kawalki pizzy, to mnie tak zatkalo, ze nie moglam oddychac, wszystko sie cofnelo. No ale co w tym dziwnego, kiedy tak dlugo nie jadlo sie chleba i tego typu macznych specyfikow. Czasami czuje sie jakbym miala "balonik" w zoladku :) Moi znajomi smieja sie ze mnie, kiedy slysza, jak po zjedzeniu jablka narzekam, ze straaaasznie sie najadlam, heheh :) ALe tak jest, ze mi dzis naprawde malo trzeba, zeby sie najesc :)
Ale sie rozpisalam, hehe :)
imperfect, dzieki slonko za zyczenia :))))))))) gdzie ty sie podziewalas dziecinko??? przez cale 2 tygodnie, no wiesz co, hehe :) Ciesze sie, ze cie widze z powrotem! :) Czy ja wiem czy takie wielkie zmiany, hmmmm. Teraz juz sie tak nie ekscytuje tymi spadajacymi kilogramami, ze sie tak wyraze- pierwsza fascynacja minela, hehe :) Ale to dlatego, ze teraz naprawde wolniej chudne, szczerze mowiac nawet mi wagi nie trzeba, bo normalnie wyczuwam spadajace gramy, hehe :) Najbardziej jednak widze efekty odchudzania po ciuchac- rewelacyjne uczucie, ale to juz mowilam? hehe :) Wczoraj moja kolezanka stwierdzila, ze jeszcze z miesiac i robaki w grobie nie beda mialy co jesc- wisielczy humor, ale aluzja mi sie podobala, hehe :)
Cos mi humorek dzis dopisuje! Ale to pewnie dlatego, ze dwa dni z rzedu swietowalam te moje urodzinki :) przedwczoraj gdzies na miescie, wczoraj w domku i w obu przypadkach bawilam sie super :) chipsy sie sypaly kilogramami,a ja nie zjadlam nawet jednego! bilans alkoholowy dwoch dni- to 2 piwa i cos kolo 4 drinkow z cola light. Zatem nie najgorzej, biorac pod uwage, ze to moje urodzinki byly :) A dzis z powrotem na sciezke poprawnosci i rowerek! :)
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i zycze duzo usmiechu na twarzy, bo z nim naprawde lzej sie zyje :)
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...3a1/weight.png
no wlasnie cale 2 tygodnie bez forum to byla udreka, ale kiedy trzymalam mojego malego chrzesniaczka na rekach to o wszystkim zapominalam :wink: :P
slodka kruszynka :P
ale teraz znow jestem, przez 2 tygodnie schudlam tylko (albo i az) 0.5 kiloska, wiec znow zabieram sie ostro do pracy :P
trzymaj sie Aneeciu, az milo sie ciebie goni :wink: :P
http://www.polarbearworld.com/images...squallfull.jpg
Anneciu życzonka spóźnione ale bardzo szczere :!: :!: :!: jesteśmy rowieśniczkami więc dokładam do tego jeszcze ukłonki w kierunku rocznika 82 :!: :!: :!:
pozdrawiam
Spóźnione życzenia urodzinowe:* Wierzę, że za rok, to będzie z Ciebie taka laska, że mała głowa:D Niech tylko ktoś powie inaczej^^
Gratuluję wagi i wytrwałości:*
UWAGA ZAGLĄDAM! ;)
No i co widze? Przegapiłam przyjęcie urodzinowe :(
Aneciu - i ode mnie spóźnione, ale jak najbardziej szczere życzenia urodzinowe - wszystkiego co sobie zamarzysz teraz i w przyszłości :)
Oraz rzecz jasna kolejnych osiągnięć w dietkowaniu.
Ładnie idzie, choć waga stoi to jednak cm ubywa - to też ważne!
Pozdrawiam
Dzieki dziewuszki za zyczenia :)) nie dajecie mi normalnie zapomniec o tym, ze taka stara juz jestem :P
No waga faktycznie stoi, mam nadzieje, ze to tylko tak na chwilke i ze mimo ze wolniej, to ciagle cos tam spada, i ze te ubywajace cm wlasnie o tym swiadcza:)
Postanowilam przez jakis czas nie zapisywac zjedzonych kalorii w notatniku, jak to od ponad pol roku robilam. Od kilku dni "licze" w glowie tak, zeby nie przekraczac 1200kcal. Zobacze czy juz moge sobie na to pozwolic czy lepiej jednak dalej zapisywac i dokladnie kontrolowac to co zjadam. kto nie probuje, ten sie nie dowie, hehe :)
A tak poza tym, to ostatnie dni spedzilam na lazeniu po sklepach. Jesuniu, nawet nie wiecie jak strasznie cieszylo mnie to, ze wlazilam do jakiegos sklepu i praktycznie wszedzie moglam cos na siebie znalezc :))))))))))) Bosko!! Moja garderoba na pewno na tym zyskala, hehe :) naprzymierzalam sie za wszystkie czasy i zaobserwowalam w przymierzalniach, ze jak narazie najgorzej wygladaja moje uda :( Mimo ze cm leca w tych partiach, stosuje zele, kremy, serum na cellulit, to widac na nich faldki :( W chwili obecnej mam 59,5 cm w udzie, moja szczupla kolezanka ma 56, niby niewiele mniej, ale jej uda wygladaja zajebiscie, a moje....masakra. Bez intensywnych cwiczen chyba sie nie obejdzie, sam rowerek nie wystarcza najwyrazniej. Nic to, sama tego chcialam, sama sobie to zrobilam, to i sama sobie to naprawie :)
Pozdrawiam wszystkich i zycze jak zwykle sukcesow!
NO niestety na niektóre partie cialka nie ma rady i beż odpowiednich ćwiczeń nie będą wyglądać świetnie .Ja mam taki problem ale z górną zewnętrzną stroną ud :!: :!: :!: także krótkich spodenek na pewno nie założę w tym roku :!: :!:
darcialwica, no co ty!!! nie przejmuj sie i jak masz ochote to zakladaj, bo jak ty sie nie bedziesz tym przejmowac, to i inni nie zwroca na to uwagi :)
A u mnie chyba cos ruszylo na wadze- wczoraj zwazylam sie na wadze u rodzicow i zobaczylam 73kg, ale na moja waga na ktorej zwykle sie waze, pokazuje zwykle o 1kg wiecej, zatem przyjmuje, ze tak naprawde jest 74- i tak niezle, ja tam sie ciese jak glupia, ze ciagle kiloski leca, hehe :)
A wczoraj sie dowiedzialam od calkiem obcej osoby, ze wcale nie wygladam grubo......bo ta osoba nie widziala mnie ponad 30kg wczesniej!! heheh :)
Za tydzien wyjezdzam na wczasy za granice- galicja! :) mam nadzieje, ze wypoczne i ze tylko przysluzy sie to mojej dietce.
Ciagle nie zapisuje tych kalorii w notatniku, a licze w glowie i chyba zle na tym nie wychodze. Szczerze mowiac, to czuje sie na tym jeszcze lepiej niz wczesnie, chociaz nie mialam wtedy jak zapisywalam na co narzekac, bo przywyklam do tego, ale teraz czuje sie tak jakos bardziej normalnie...hehe, prawie jak nie na diecie! :) W koncu przy 1200kcal moge sobie pozwolic na naprawde duzo,a ciagle chudne:)
Na koniec chcialam jeszcze tylko dodac, ze jak ktos jeszcze sie zastanawia czy warto sie odchudzac i czy da rade, to WARTO!!! I DASZ RADE!!!! ja tez nie wierzylam, a teraz codziennie sie zaskakuje :))))) To naprawde wiele nie kosztuje, a daje tyle szczescia:)))
Pozdrawiam serdecznie wszystkie grubaski!! :)
Wiesz... To jest takie głupie, bo dla osób, które widziały nas wcześniej, dużo schudłyśmy, itp. Ale dla osób, które widzą nas po raz pierwszy, wciąż jesteśmy grube... Ahhh... Czas zmienić i to, nie?;]
Pozdrawiam i gratuluję:* Juz mnie przegoniłaś^^ Ja kręcę sie w okolicy 76 kg...
mort, w takim razie gon mnie!! Bo ja mam zamiar uciekac:))) Dzieki za pozdrowionka, rowniez goraco pozdrawiam! :)
No coz, siedze sobie spuchnieta jak balonik i czekam na "te kochane dni", ehhh. My baby to mamy jednym slowem przesrane!
A tak w ogole, to jutro, milo moi, wyjezdzam na wakacje! jupiiii :) :) :) bedzie to maly sprawdzian tego, czy dam rade zagranica pomyslnie dietkowac, mam nadzieje, ze wiekszych problemow nie bedzie i ze tamto jedzonko mi tylko przysluzy i wroce do Polski jeszcze szczuplejsza :)
A jak wroce, to biegne od razu zrobic ogolne badania, czy ze mna wszystko oki. ostatnie robilam ponad pol roku temu. Mialam je zrobic z tydzien temu, ale stwierdzilam, ze poczekam i po przyjezdzie je zrobie, tak na wszelki wypadek gdyby raptem cos wyszlo nie tak...hmmm, ale nie wyjdzie :)
Zatem, kochane moje, trzymajcie za mnie kciuki jak i ja za was trzymam!! :)
Udanych wakacji i nieziemskich wynikow w odchudzaniu!!!!!! :))))
Będę gonić, postaram się^^ Mimo iż pora już popołudniowa, to zaraz wskoczę na wagę i sądzę, że znów zobaczę zmniejszoną falę, ale czy to aby dobrze, to nie jestem pewna...
Przyjemnych, dietkowych wakacji:*
Aneeciu ja też od jakis dwoch tygodni przestałam podliczać kalorie tylko robię to w gółwce :!: :!: początkowo sprawdzałam czy wyliczyłam dobrze (różnice były ale nie znaczne -+50kcl Ostatnio sprawdzam tylko takie rzeczy których wcześniej nie jadłam np bób ALE CZUJĘ SIĘ ŚWIETNIE :!: :!: I Wzasadzie słowo dieta już dla mnie nie istnieje jem to co lubię tylko mądrze i bez tłuszczowo(niskokalorycznie)
I TAK POZA TYM TO ŻYCZĘ MIŁEGO WYPOCZYNKU PAMIĘTAJ O NAS :!: :!: :!:
pozdrawiam
dzieki dziewczyny! mam nadzieje, ze bedzie super na tych moich wojazowych wakacjach, hehe :)))
darcialwica, no to fajnie, ze jeszcze ktos nie liczy tych kalorii zapisujac ciagle i dobrze na tym wychodzi, ja narazie tez nie narzekam, u mnie tez na pewno sa jakies odstepstwa +-(sadze ze czasami moze byc to nawet 100kcal, ale jakos sie tym nie przejmuje, bo to ciagle dietkowa ilosc, na ktorej powinnam ladnie chudnac, a ze wolniej- nie stresuje mnie to kompletnie- wolniej, to i zdrowiej :) :))))) I naprawde podobnie jak ty coraz mniej czuje sie jakbym byla na diecie! Oczywiscie ciagle jem mniej wiecej to samo, ciagle ograniczam do minimum slodycze (łakoci nie jem w ogole!), nie pije slodkich sokow ani napoi gazowanych, jem niskotluszczowo i bezmacznie praktycznie, chociaz przyznac musze, ze kilka razy w ciagu kilku tygodni (chyba dwa, hehe ) zjadlam kanapki z chleba ciemnego. jutro na podroz tez planuje sobie zrobic kanapke z takiego chlebka, bo juz wyprobowalam i nie musze sie bac, ze moj zoladek dostanie jakis wariacji :)
Dobra, wracam do pakowania, bo jeszcze mnostwo do zrobienia przede mna!!
papapa i do zobaczenia za kilka tygodni!!!! :)
P.S ninka, jakbys tu przypadkiem do mnie wpadla, to pamietaj, ze do clubu tez wracam! Nie wyrzucaj mnie :))