Hej mi od razu lepiej, jak widze jak kazdy tu kazdego wspiera, bardzo to motywuje do dzialania, co do swiąt, to mam nadzieje ze nie bedzie najgorzej, w sumie zawsze mozna wszystko odpracowac :> pozrowienia.
Wersja do druku
Hej mi od razu lepiej, jak widze jak kazdy tu kazdego wspiera, bardzo to motywuje do dzialania, co do swiąt, to mam nadzieje ze nie bedzie najgorzej, w sumie zawsze mozna wszystko odpracowac :> pozrowienia.
Malluch, lepiej uważaj, bo można w ciągu Świąt przytyć nawet ładnych parę kilo, a później "odpracowywanie" zajmie kilka ładnych tygodni :? Tak więc lepiej zaprzestać na małym kawałku ciasta i koontynuować swoje diety.
3mać się i wesołych Świąt:)
Wiem, masz racje, :> w moim wypadku jednak nie można zjeść kawałka ciasta, bo to by sie skończyło niestety katastrofą, słodycze to takie moje 'zapalniki' nie moge ich jesc w ogóle bo nie umiem przestać :? Ale bez słodyczy też można żyć i przeżyć święta, i przede wszystkim cały czas pamiętać o diecie, choć jestem za pozwalaniem sobie na malutkie grzeszki czasami :wink: Trzymajcie sie dziewczyny:>
A ja sie jeszcze nie zdecydowalam, czy zjem jakies ciasto w czasie swiat, w ogole czy pozowole sobie na cos total kalorycznego, hmmmm
Slodycze wzmagaja apetyt niestety
Ja myslę ,że najlepiej by było zaplanować menu na Świeta wtedy nie było by niespodzianek
ja na pewno nie zjem ciasta w swieta, moj maz zaraz potem ma urdziny i z pewnoscia bedzie torcik, ktorego chcialabym kawaleczek sprobowac :oops:
wiec odpuszczam sobie chociaz w swieta :P
poza tym tutaj nie licza sie ciasta tylko czekoladowe jajka, a ja jakos na nie nie mam ochoty.
Czytajac wasze wpisy na temat ciast wczoraj doszlam do wniosku, ze ja tez sie nie polakomie na zadne, ale dzis......wszedzie czuc ten zapach, ten zapach wielkanocnych wypiekow mnie obudzil, a buuuuuuuuuuuuuuuu. No ale bede twarda, nie dam sie i postanawiam wlasnie w tej chwili, ze wybiore sobie tylko jedno ciasto ktorego sprobuje i zjem tylko malutki kawaleczek, delektujac sie przy tym baaaaaaaaardzo dlugo, heheh :)
CZESC ANEECIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
TAK SOBIE POCZYTAŁAM WASZE POŚCIKI TUTAJ U CIEBIE NA TEMAT ŚWIĄT I POSTANOWIŁAM TEŻ COŚ NAPISAĆ ZARÓWNO DO CIEBIE JAK I INNYCH FORUMOWICZEK.
TE ŚWIĘTA SĄ I TEGO SIĘ NIE PRZESKOCZY MOŻE BYĆ MIŁO I SYMPATYCZNIE .ALE ŚWIĘTA TO NIE JEST TYLKO JEDZENIE , MOŻE SKUPIĆ SIĘ TAK NA CZYMŚ INNYM - W KOŃCU MAMY WIOSNĘ I TO JEST JUŻ COŚ CO POLEPSZA NAM HUMORY, A PO DRUGIE TO PRZECIEŻ MASZ W DOMKU DROGA MOJA DZIEWCZYNKO ROWER STACJONARNY JAK SIĘ NIE MYLĘ, PRAWDA? WIĘC PO ZJEDENIU WIĘKSZEJ ILOŚCI MOZNA WSIĄŚĆ I POJEŻDZIĆ TROCHĘ DŁUŻEJ!I CHYBA TANIEC LUBISZ ...WYTAŃCZYSZ Z NADDATKIEM CO ZJADŁAŚ,
TUTAJ POTRZEBNY JEST TZW ROZSĄDEK, TYLKO I WYŁĄCZNIE ZJEŚĆ COŚ NA CO MAM OCHOTĘ ALE W MINIMALNYCH ILOŚCIACH, ALE CHCĘ CIĘ RÓWNIEŻ ZAPEWNIĆ ŻE MIMO ŻE TWOJE OCZĘTA I NOSEK TAK STRASZNIE MAJĄ CHĘĆ NA TE DANIA TO NIE ZJESZ DUŻO BO MASZ SKURCZONY ŻOŁĄDEK, MNIEJSZA ILOŚĆ CIASTA DA CI SATYSFAKCJE
A POZA TYM PEWNIE CI WSZYSCY TWOI GOŚCIE ŚWIĄTECZNI NA PEWNO ZAUWAŻĄ TWÓJ NOWY WYGLĄD A TO NA TYLE CIĘ PODBUDUJE ŻE NAWET NIE BĘDZIESZ MIAŁA OCHOTY NA WIELKI KAWAŁA MAZURKA WIELKANOCNEGO
NO I JESZCZE JEDNO KTO JAK KTO ALE TY ZE SWOJĄ SILNĄ WOLĄ NA PEWNO DASZ RADĘ .
JESTEM Z TOBĄ I BARDZO MOCNO TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE I TWOJE ŚWIĘTA , MOJA RADA TO ROZSĄDNY WYBÓR Z TEGO, CO LEŻY NA STOLE SĄ PRZECIEŻ JAJECZKA I JAKIEŚ CHUDE WĘDLINKI A MOŻE BY TAK SAMEMU ZROBIĆ JAKĄŚ SAŁATKĘ ALE W WERSJI LIHGT BEŻ TEGO NIESZCZĘSNEGO MAJONEZU???
JA MAM ZAMIAR ZROBIĆ PIECZARKOWĄ :
1 KG PIECZAREK
6 JAJEK
2 PĘCZKI SZCZYPIORKU
PIECZARKI POKROIĆ W KOSTKĘ WRZUCIĆ NA 5-10 MIN DO WRZĄTKU , NASTĘPNIE ODCEDZIĆ , JAJA TEŻ POKROIĆ UGOTOWANE OCZYWIŚCIE . SZCZYPIOR RÓWNIEŻ
ZMIESZAĆ TO RAZEM DODAĆ JAOGURT NATURALNY NO POWIEDZMY Z ŁYŻKĄ MAJONEZU PRZYPRAWIĆ DO SMAKU .
NO I MAMY ŁATWĄ PROSTĄ I NISKOKALORYCZNĄ SAŁATKĘ BARDZO DOBRĄ TANIĄ
ANEECIA POZDRAWIAM RAZ JESZCZE
kasiu! dziekuje ci za te wszystkie bardzo podbudowujace slowa!! W stu procentach sie z toba zgadzam :) taki mialam wlasnie plan, ze jak cos slodkiego zjem, bo w koncu to swieta i mozna sobie odrobinke odpuscic, to rowerek pomoze mi to splaic:) Ale szczerze mowiac, chyba bardziej moje przyzwyczajenie do objadania sie w czasie swiat sie oddzywa niz sam apetyt, bo naprawde az dziw bierze, ze wcale nie mysle o tym, jaka ja biedna jestem, bo musze dietkowac i nie moge zjesc tego czy tamtego- ja naprawde zmienilam swoje nastawienie do jedzenia, ono naprawde nie dyktuje mi jak mam zyc! I masz swieta racje, co do tego, ze ludzie zauwazaja ze schudlam- nie dalej jak wczoraj moja ciocia nie mogla zamknac oczu z podziwu!, hehe. najbardziej cieszy fakt, ze mimo ze ja czuje ze chudna i wiem ze lepiej wygladam, to dopiero jak ktos powie i widzisz zdziwienie na tego ktosia twarzy, to dociera do ciebie, ze jestes tuz tuz tego wysnionego celu!
Dla mnie odchudzanie to juz nie problem- wiem co moge, a czego nie powinnam (a nie "nie moge"!!), potrafie podziekowac i nie zjesc cistka bez tlumaczenia, ze jestem na diecie, mowie nie, kiedy wszyscy pija kolejne piwo na imprezie, a ja po wypiciu jednego kupuje wode mineralna, omijam z daleka chipsy, frytki (chociaz dzis to juz moge patrzec na nie i nie miec ochoty!). Sama sie sobie dziwie, ze idzie tak latwo, ze to wcale nie kosztowalo mnie wiele wysilku! Ze nawet jesli na poczatku bylo ciezko, to odzywiajac sie racjonalnie, nie odmiawiajac sobie wszystkiego, a rezygnujac z pewnych przyzwyczajen wielcekalorycznych i zaopatrujac moj organizm w potrzebne do przezycia skladniki, dzis jest juz tak fajnie:)
jeju dziewczyny, ja sie czuje coraz szczesliwsza, coraz pewniejsza, nawet ide juz inaczej, kazdy stracony kilogram to tak jakby kilogram wiecej pewnosci siebie!! ja sie usmiecham do siebie i otoczenie to widzi :)
Rozpisalam sie, ale jesli ktos to czyta, kto jeszcze sie waha czy podola, czy warto zaczynac kolejna walke, to ja mowie glosno ze warto!!! Warto zaczac walke, bo po jakims czasie przestanie to byc walka, a twoim nowym zyciem! Nie moge sobie wybaczyc jednego- ze tak dlugo musialam dojrzec do tego, ze zycie mam tylko jedno i moge je przezyc jak chce- a ja chce byz szczupla!! :)
Pozdrawiam slonka, zycze duzo usmiechu na codzien, jak najmniej chwil zwatpienia i szerokiej drogi ku celowi wymarzonej sylwetki!!!!
WESOLEGO ALLELUJA!!! :)
op. dzieki wielkie i nawzajem!! :)))))
Aneecia, wesołych, pogodnych, dobrze przeżytych Świąt Bożego Narodzenia Ci życzę:* Aby Twoje plany z menu na Święta się udały, żeby nic nie popsuło tego, co już osiągnęłaś:*
Matko... Świąt Wielkiej Nocy, a nie Bożego Narodzenia :wink: Człowiek niewyspany, pisze głupoty :wink:
hehehe :) Mort, wiesz, ze ja dopiero przeczytawszy twoje sprostowanie sie zorientowalam, ze faktycznie gafe zrobilas, heheh:) oczywiscie z niewyspania!
A ja nie zauwazylam z tego samego powodu!!! :)
Pozdrawiam i sciskam mocno!!!
:lol: dolaczam do klubu niewyspanych grubaskow. ja tez dopiero po sprostowaniu zauwazylam blad :P
Mort jakbys tego nie sprostowala to nie wiecz czy ktos by zauwazyl :lol:
Zdrowych, pogodnych, radosnych i pełnych rodzinnego ciepła Świat
Nie wiem jaku Was dziewczeta, ale u mnie zewszad atakuja ciasta!!1 pierniki, babki, serniki itd itp i wiecie co?? Mnie to jajco!! heheh Normalnie zero pociagu do slodkosci!!!!! jupiiii Oby tak dalej!!!!! Chyba sie skusze na ten jeden kawalek czegos slodkiego, dopiero jak juz cale brytwanki zostana spalaszowane, bo wtedy bede miala pewnosc, ze jak zjem jeden, to wiecej nie bede mogla, bo nie bedzie!! ot co, jaka ja przebiegla jestem, heheh :twisted:
A tak poza tym, to wczorajszy post faktycznie przeposcilam- okolo 600kcal- co u mnie raczej nie wskazane, ale Bozia nie pozwoli na pewno, zeby to sie zle na moim odchudzanku odbilo :)
A jak u was??? Walczycie ze swoim apetytem per lakomstwem, czy idzie jak z gorki?????????????????
Pozdrawiam i ciepelko sciskam, mimo ze sloneczko bije po oczkach!! :)
ja właśnie podliczyłam mój wczorajszy "post" i wyszło mi jakieś 781kcal - czyli jak na post całkiem sporo
gorzej jednak dzisiaj - jest 15:26, a ja mam na koncie dopiero 300kcal (zgroza!!!) - idę wszamać coś bardziej kalorycznego
No to przezylam, chyba?!, te swieta bez grzeszenia. Naprawde, nie moge sama pojac jak mi sie to udaje, ze mnie nie ciagnie do tych wszystkich wypiekowa stojacych po calym domu, ani do salatek (wczesniej sobie troche skubnelam, zanim mama dodala majonez:)) i w ogole dietka kroluje!!!
Skonczyly sie tez u mnie "te" dni i wiecie co? zlecialam 3,5 kg na wadze!!!! Waze sie na innej wadze i o ile pamietam roznica miedzy ta a moja wynosila cos kolo 1kg, wiec dopuszczam blad wielkosci 1kg, zatem faktycznie moglam schudnac 2,5-3kg, ale to i tak duzo, jak na 2 tygodnie, kiedy ja juz z lekka wolniej powinnam chudnac, no ale narzekac nie bede:) Poza tym przeczuwalam, ze poszlo szybciej troszku, bo ciuchy jeszcze bardziej na mnie wisza i wygladam jak wieszak momentami! hehe. Jakyscie widzialy mnie wczoraj w trakcie przygotowywania do kosciola- rany, nie mialam co na siebie wlozyc, zeby nie odstawalo!!! No nie to, ze sie zale, heheh :)
Pozdrawiam slonka i zycze wytrwalosci!!!!
u mnie nie bylo tak zle. jakos sie dzielnie trzymalam, choc musze sie przyznac, ze zjadlam kawalek sernika, ale tylko jeden :P
Aneeciu gratuluje. kolejne 3 kiloski w dol :P brawo
No no Aneeciu gratuluję tak trzymać :D
U mnie Świeta też mineły spokojnie trzymałam 1000kcl i udało się , choc nie powiem na kawałeczek ciasta też się skusiłam.
imperfect, ninka, dziekuje za gratulacje:))))
Powiem wam, ze nie moglam troche dowierzyc temu, ze faktycznie tyle zlecialam z wagi i dzis sie tez zwazylam i jest tak jak bylo- 3,5 mniej:) Nawet nie wiecie jak sie ciesze, juz sie balam, ze przyszedl ten czas, kiedy waga bedzie stala kilka tygodni a nawet dluzej, a tu taka niespodzianka! Ciesze sie rowniez, ze sie dzielnie trzymacie!!! Wierzylam w was, kochan!! :)
A tak swoja droga to troche niepokoja mnie te z nas, ktore troche naduzywaja te grzeszki dietkowe i co drugi dzien obiecuja sobie i innym, ze od jutro to sie na pewno biora za siebie. Ja wiem, ze tak latwo mi mowic i pewnie jestem jakims wybrykiem natury, ze nie podjadam i nie rzucam sie na swiateczne ciasta (bo nie zjadlam w koncu nawet kawalka, nie kusilo, wiec po co grzeszyc?), ale ja dawniej tez jak sie odchudzalam tylko, ze bez was, bez tego wsparcia i bez samozaparcia to tez sobie obiecywalam, ze od jutra na pewno sie odchudzam i tak w kolko macieju! Ale teraz ja naprawde tego chce, chce schudnac i dlatego trzymam sie dietki, zmienilam swoje nastawienie do jedzenia, nie dyktuje mi warunkow, to ja mu robie przyjemnosc jak je zjem! hehe
I tak sobie mysle, czy te z nas, ktore nie trzymaja sie raz obranej drogi, tylko co drugi dzien pozwalaja sobie na "grzeszki" i wielkie objadanie, to czy one nie chca tak naprawde schudnac? Bo ja usilnie apeluje, glosze i wierze mocno w to, ze jak sie czegos chce, to sie da!!!! :)
Pozdrawiam moje wspolodchudzaczki kochane i trzymajcie fason :D
Bardzo się cieszę ,że waga się potwierdziła. U mnie niestety drugi tydzień zastuj ,ale najważniejsze że w górę nie idzie. Mam nadzieję że w przyszłym tygodniu wkońcu waga drgnie. Rzuciłam dzis urok na nią :wink:
Wiesz Aneeciu też sie nad tym zastanawiałam i sama przez to niejednokrotnie przechodziłam. Stosowałam dietę potem popuszczałam i obiecywałam sobie że wrócę do niej jutro albo pojutrze. Niestety u mnie skończyło sie to marnie straszną otyłością. Dziewczyny nie warto sobie odpuszczać potem jest ciężko wrócić.
To wszystko siedzi w naszych głowach, wiem że ciężko sobie odmówić jakiś smakołyków, ale też wiem że jak się mocno chce mozna się powstrzymać.
Życzę wszystkim odchudzaczkom więcej wiary w siebie i dużo wytrwałości.
CZEŚĆ ANEECIA !!!!!!!!!NO WIDZĘ ŻE U CIEBIE WSZYSKO DOBRZE PO ŚWIĘTACH, TO FAJOWO , U MNIE NIESTETY MNIEJ, ALE UDOWODNIŁAM SAMEJ SOBIE ŻE JEDZENIE SPRZED DIETY TO NIE DLA MNIE BO SIĘ ŻLE CZUJĘ PO NIM , TEN OHYDNY MAJONEZ ITD .....NO I WIEM ŻE TEGO DO UST WIĘCEJ NIE WEZMĘ PO CO JADŁAM TĄ SAŁATKE NIE WIEM ALE ZJADŁAM I DO DZIŚ JEST MI CIĘZKO I MÓJ ŻOŁĄDEK SIĘ ZBUNTOWAŁ. I TO JEST NAJWIĘKSZA KARA ZA MOJE GRZESZKI .
NINKA69 MASZ ABSOLUTNĄ RACJĘ ŻE JAK SIĘ ODPUŚCI TO POTEM CIĘŻKO WRÓCIĆ DO DIETY BO SIĘ JĄ ODKŁADA NA JUTRO I POJUTRZE TO JEST OKROPNA PUŁAPKA ODCHUDZANIA
BARDZO ŻAŁUJĘ TYCH STRACONYCH DIETOWO DNI ALE TO JUŻ BYŁO .JEDYNE Z CZEGO JESTEM ZADOWOLONA ŻE NIE SKUSIŁAM SIĘ NA ŻADNE PIECZYWO ANI KLUCHY POD ŻADNĄ POSTACIĄ.
POZDRAWIAM WSZYSTKICH SERDECZIE
I WIEM JEDNO MAJONEZU DO PYSKA NIE WEZMĘ
i tak trzymać Kasiu
Powraca grzesznica... :oops:
Przyznaję się bez bicia, że pozwoliłam sobie nazbyt wiele przez te Święta i zaniechałam ćwiczeń... Ale tak być nie może, nie, nie, nie... Wracam na całkiem stałe, nie ma przebacz... 3majcie kciuki...
Padł pomysł stworzenia
FORUMOWEJ KSIĄŻKI KUCHARSKIEJ SB :D
Zapraszam wszystkich do dzielenia się swoimi pomysłami, przepisami itp! :D
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=57432
POZDRAWIAM!! :D :P :D :P :D
Witam:)
Mam nadzieje, ze jednak tego grzeszenia bedzie coraz mniej, jezeli nie mozna go w ogole wyeliminowaC, wierze w was i w siebie:)
A tak w ogole, to u mnie nudno- ciagle idzie jak z platka, hehehe:) Zadne ciasto mnie nie skusilo, salatki z majonezem tez nie i to jest moj ososbisty sukces, ktory daje jeszcze wiecej motywacji do odchudzania!!!!!
Wlasnie zeszlam z wagi, nie moglam sie powstrzymac, zeby sprawdzic czy tamten "cud", jaki zobaczylam na wadze u rodzicow, to prawda. I wiecie co? Moja waga pokazala 85!!!!!!!!!!!!! jupi!!!!! jeszcze tylko (tylko?! hehehe) 20kg i zakoncze moj I wielki etap odchudzania!! A potem juz daje sobie mnostwo czasu do osiagniecia pieknej sylwetki :)
Szkoda tylko, ze moj licznik nie dziala i nie moge patrzec sobie na moj sukces :(
http://www.3fatchicks.com/weight-tra.../kg/107/65/85/
Aneecia jestem pod wrażeniem, gratulacje! Tak dużo już za Tobą, a będzie coraz lepiej.
Na licznik są dwa sposoby:
Pierwszy (prostszy) - robisz nowy licznik na http://www.tickerfactory.com/, wklejasz kod i działa.
Drugi - jeśli chcesz mieć licznik taki sam, jak poprzednio, bo np. się do niego przywiązałaś... Otwórz obrazek z licznikiem w przeglądarce, np. moja ex-świnka wyglądałaby tak: http://www.3fatchicks.com/weight-tra...g/kg/84/65/80/
Następnie zapisz plik, daj mu dowolną nazwę i rozszerzenie ".png" (jeśli korzystasz z explorera, to wybierasz menu Plik, a potem Zapisz jako). Ten plik trzeba umieścić na serwerze, np. na darmowej interii, a potem w profilu dodać odpowiedni:
Koniec. :)
Aneeciu brawo :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Bardzo sie cieszę , wyglada na to że zaczełas szybciej chudnąć. Tak trzymać
A ja wróciłam wczoraj do DC (drugi cykl) no mam nadzieję ,że waga w końcu ruszy
Pozdrawiam
Albina, dzieki za gratulacje:))) Bardzo to mile:) A za wskazowki co do licznika dziekuje, sprobuje wlasnie tak!
ninka, wiem, wiem, waga ruszyla i to od razu z kopytem, hehe :) Ale nie bede narzekac!! Wiesz tak mysle, ze jak wrocilas teraz do DC to ta zmiana moze u ciebie zadzialac tak, ze u ciebie rowniez kiloski poleca szybciutko:)
Pozdrawiam was wszystkie goraco i caluje!!
P.S wlasnie wyciagnelam ciensze spodnie z szafy i wiecie co? te, ktore ledwo na tylek wciskalam, wciagajac przy tym brzuch mozliwe najmocniej, teraz leca mi z tylka!!! Dla takiech chwil naprawde warto zapomniec o obzarstwie!!! :)
A zaraz zmykam do krawcowej zwezac, zwezac i jeszcze raz zwezac!!! :)
Aneeciu gratuluje to naprawde dobry wynik. chyba tylko tobie udalo sie tak dzielnie przebrnac swieta zeby jeszcze dodatkowo schudnac :wink: i to az tyle.
gratki :P
imperfect, dziekuje :) Kurde dziewczyny, skonczcie juz z tymi gratulacjami, bo wpadne w jakis zachwyt nad swoja osoba, heheh :)
Wlasnie wrocilam od krawcowej, ona tez sie zaczela nade mna zachwycac, ze tak szybko, ze tak duzo, ze pewnie ciezko bylo, heheh :)
Zno ale jak mowilam- jeszcze duzo przede mna!!!! :)
Bardzo smutne sa te ostatnie dni, mimo ze wiem, ze Ojciec Swiety odszedl do lepszego swiata, gdzie ziemskie nasze problemy traca waznosc, lecz mimo to czuje wielka pustke, bo odszedl jeden z najlepszych ludzi, jaki mial ten swiat....[*]
Co do diety- jak bylo tak jest, stalo sie to moja codziennoscia, za co jestem bardzo wdzieczna, bo nie musze borykac sie z wiekszymi pokusami.
Niedlugo przestaniecie do mnie zagladac, jak bede tak mowic, ze dietkowanie idzie mi latwo, ze gubie kolejne kilogramy (jutro wazenie, zobaczymy czy cos poszlo!?), ze nie ciagnie mnie do rzeczy zakazanych itd itp, co? Mam nadzieje, ze tak sie nie stanie, bo to glownie dzieki kontaktowi z wami, moje drogie, poszlo mi tak dobrze i idzie dalej :)
To prawda Wielki Smutek[*]
Aneeciu nie ma obawy ja jeszcze jestem, a Ty mocno mnie motywujesz. Ja sie obawiam tych jutrzejszych pomiarów. Zbliżają się te dni i strasznie opuchnieta jestem. No ale myslę że nie bedzie tak źle.
A gdzie się podział Twój sówaczek?
Pozdrawiam
Gratuluję Ci bardzo. Muszę od Ciebie uciekać, bo mnie jeszcze dogonisz:P (czego Ci życzę)
ninka, dzieki slonce za to, ze masz dla mnie zawsze tyle milych slow! :) Moj suwaczek nie chce sie tu wstawic, nie wiem czemu, jutro na pewno z nim powalcze, bo brakuje mi mojego baczka, ktory bedzie pokazywal, jak ladnie te wredne kilosy sobie poszly w niepamiec :)
Mort, a uciekaj, uciekaj, i tak cie bede gonic!! :)
Wiecie co, ten okres smutku, nostalgii i tesknoty za Ojcem Swietym, a takze sama postawa Ojca Swietego, kiedy zyl i nauczal, uswiadomil mi po raz kolejny, ze zycie to dar bezcenny, za ktory powinnismy dziekowac kazdego dnia.
I tak naprawde nie jest wazne jak wygladamy, jesli tylko kochamy siebie i bliskich czy przyjaciol. A kochac siebie jest chyba najtrudniej, wie o tym chyba kazda z nas- bo kiedy objadalysmy sie, nie myslac o tym, ze robimy sobie krzywde, na pewno nie okazywalysmy sobie czy swojemu cialu milosci. Wazne jest jakimi jestesmy ludzmi, ale wydaje mi sie, ze tez wazne jest jak wygladamy, bo nasze ciala to swiatynie dla ducha i ono powinno byc zdrowe i szczesliwe, a wtedy bedzie piekne. Kiedy jestesmy grube, otyle to nasze ciala cierpia, tracimy przez to zdrowie i checi do aktywnego zycia. Nie dbajac o nasze ciala, nie kochamy tak naprawde siebie, a bez tego jak mozna kochac innych?
hehe no ja swój zmieniłam choc nie wiele sie zmienił,ale zawsze i te troszke dobre :wink: