-
No właśnie tysiąc wydaje mi się najbardziej racjonalna, zainteresowała mnie tylko taka popularność tej diety, przynajmniej u dziewczyn z tego forum.No, ale przecież każdy wybiera to co mu najbardziej odpowiada, najważniejsze zeby skutkowało
-
Hej Słoneczka!
Widzę, że tu trwa debata na temat SB.. hmm, a ja ją polecam bardzo!
Myslę, że to bardzo fajna dieta..
dla zainteresowanych w moim podpisie pod tickerkiem jest link na post, gdzie są zebrane informacje o tej diecie i są przepisy
albo na stronie naszego klubu też są.. czy też w tym poście, chyba na 10 stronie..
A co do tych faz.. I faza, ta najbardziej restrykcyjna ma na celu obniżenie cukru w organiźmie dlatego nie spożywa się żadnych węglowodanów, które potem stopniowo należy wprowadzać..
Ja naprawdę bardzo bardzo ją polecam!!
pozdrawiam Wszystkie Klubowiczki.. niestety z pracy, bo odrabiamy wczorajsze wolne.. a tak mi sie nie chce tu siedziec.. ech.. no ale już nie marudzę!
Trzymajcie się dzielnie i miłego weekendu życzę!
-
a ja mam wrazenie, ze 1000 kcal to za malo, ze przy tym zwalnia metabolizm - patrzylam na siebie, wydaje mi sie, ze wlasnie tak w moim przypadku sie stalo... no nic, chodzi o to, zey stosowac diete, ktora nam odpowiada...
i co? wydaje mi sie raz, ze chudne... dwa dni pozniej mi sie wydaje, ze nie => dobije mnie ta zesputa waga... w poniedzialek zwaze sie na wiarygodnej, to postanowione, chociaz strasznie sie boje, ze nic nie ubylo, nie mowiac juz o tym, ze cos moglo przybyc... ło matko...
juz prawie postanowilam, ze przejde na pierwsza faze SB w najblizszym czasie, jesli waga w koncu nie ruszy... musze sie pozbyc tych zasranych 6 kg! niech odejda w sina dal moje "boczki" (na bokach), flaki (na ramionach) i bulki (na udach)...
-
Szmaja,dieta 1000 kcal,to jest faktycznie mało,szczegolnie dla osob ktore cwicza.Załuje ,ze gdy rozpoczynałam odchudzanie od wagi 114 kg stosowałam 1000 kcal.Przy takiej wadze smiało mogłam jesc 1500 kcal i chudnac...Niestety nie znałam sie wtedy ,a czasu nie mozna cofnac.
A tak apropo odzyskałam juz prawie wage poswiateczna i jest juz prawie jak na paseczku.
-
wlasnie, jestem tego samego zdania - jesl chodzi o osobe ze srednia nadwaa, ktora nie cwiczy i prowadzi raczej siedzacy tryb zycia, to ok, ale w moim przypadku (cwicze duzo, ciagle jestem na nogach), organizm mogl to odczytac jako kleske glodowa i zwolnic, sama tez w tej chwili nie zaczynalabym od 1000 kcal...
hej, ja swieta tez juz raczej zgubilam, ufff.
-
Czesto czytam forum sportowe i tam dawka 1000 kcal to jest głodowka.Te 1500 kcal dla osob aktywnych fizycznie to jest absolutne minimum.
Niestety teraz jade na 1000-1200 kcal ,bo jestem w tej Klinice Odchudzania SL i jednak zalezy mi na tym ,zeby schudnac...Do konca czerwca nie bede tego zmieniac.Potem zaczne stopniowo zwiekszac ilosc kcal i zachowac dalej te sama ilosc cwiczen i ciekawa jestem co bedzie dalej.
Miłego weekendu !
-
Tak, 1000kcal to jest za mało Ja też już zdążyłam się o tym przekonać. Przy takiej dawce chudnie się stosunkowo za szybko. Dwa lata temu jedząc 1000kcal schudłam w ciągu troszkę ponad miesiąca 13kg, za każdym razem chudłam jakieś 2-3kg na tydzień. A przecież żeby dieta była w miarę bezpieczna i nie narażać się na jojo powinno się chudnąć jakieś 0,5- góra 1kg tygodniowo. Dodam jeszcze, że moja aktywnośc ogranicza się do latania wszędzie (uczelnia, miasto i inne) i czasami do basenu. A mimo to...
A teraz jestem na zwykłym MŻ, nawet nie wiem ile kcal jem, ale z 1500tego będzie spokojnie.
Pozdrawiam,
Ewka
-
wydrukowalam sobie dzisiaj milion tabel z BTW i moge juz liczyc nawet jak nie jestem przy komputerze! hahaha.
nic mi sie nie chce, a powinnam sie zabrac do roboty... uuuu. moze najpierw sobie zrobie jakas herbatke czy cos...
bes, kiedy oddasz strone? bo wiesz... fajnie by bylo, gdyby znowu funkcjonowala...
-
wow 13 kilo w ciągu mięsiąca na 1000 kal - to bardzo dużo ale to było z duzym wysiłkiem połaczone?? bo nigdy nie słyszałam żeby ktoś aż tak dużo tak szybko schudł na 1000 kal
trycka pewnie coś przegapiłam jak zwykle ale co to jest ta Klinika Odchudzania SL - SL to zgaduję Super linia ale reszty już zgadnąć nie mogę
-
o matko! dziewczyny, dopadlo mnie obzarstwo! musze sie powstrzymac! ide dzisiaj na piwo i na razie nie jest fajnie... ale jeszcze nie ma tragedii
B: ok. 70, T: ok. 140, W: 56!!! razem z wieczornym piwem! bylam na kotletach mielonych u babci, na szczescie byly male... tak mi z tym zle, a najgorsze jest to, ze na jutro przynioslam sobie kolejne dwa kotlety, ale juz dzisiaj mam na nie ochote! walcze, zeby ich nie zjesc...
NIE ZJEM JUZ NIC DZISIAJ!!!!
obzarstwo, to moja zmora... ale wytrzymam...
trzymajcie kciuki. potrzebne mi kciuki.
edit: mala modyfikacja - wyjdzie mi 48 wegli, bo postanowilam wychlac pol wina zamiast jednego piwa - czerwone wytrawne jest ok, mam nadzieje, ze na trawienie pomoze i mi bokiem nie wyjdzie dzisiejsze obzarstwo. juz jestem grzeczna, ide zrobic sobie kolejna zielona herbate .
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki