-
Trzymam kciuki, musi Ci się udać. Wydaje mi się, że dc powinnas zostawić na później. Jak wróci mąż może Ci się nie udać utrzymac diety, a wtedy dc bedzie jak znalazł.
Ja od niedzieli przytyłam 600 g, mam nadzieję, że to tylko woda. Staram się bardzo pilnowac, ale nie ma sie co oszukiwać, jem więcej niz 800 kcal, a do tego wino....
Jestem jednak dobrej myśli, wiem, że uda mi sie przetrwać, zwłaszcza jak sobie przypomnę zaskoczenie męża gdy mnie zobaczył.Warto było sie tak męczyć, nawet po to by ujrzeć ten błysk w jego oczach. Pozdrawiam.
-
Wiesz Beastad,chyba masz rację.Z mężem możemy gdzieś wyskoczyć i będzie po diecie.
Robię właśnie pasztet, taki niskokaloryczny.Nie wiem jak wyjdzie ,ale napiszę co w nim jest:
3 selery
6 marchewek
4 papryki
5 cebul
3 pojedyncze piersi z kurczaka
i oczywiście czosnek i przyprawy.
Kalorii dużo nie ma,a tak sobie podjeść można.Jeszcze mam pasztet w piekarniku,ale jak ostygnie to powiem jak smakował
-
wiadomość z ostatniej chwili
Pasztecik przesoliłam,ale generalnie w smaku jest niezły.Zrobiłam tak bardziej na ostro,dużo przypraw,czosnku i pieprzu,więc jest ostrawy.Jeszcze stygnie,próbowałam ciepłego.Może na zimno będzie inaczej smakował.
-
Lerciu, a te warzywa to surowe czy gotowane? Nigdy nie robiłam pasztetu więc nie mam pojęcia. Zresztą, nie jestem dobrą kucharką. Gotuję , bo muszę, ale taki pasztet chętnie bym zrobiła.
A jeśli chodzi o odchudzanie, to ...do duszy.
Zaraz po przyjeździe męża przytyłam 600 g i tak zostało. Raczej nie przekraczam 1000 kcal, ale waga stoi. Troszke mnie to martwi. Tak jak wcześniej pisałam, nie muszę chudnąć, ale chciałam utrzymać wagę 63 kg. W sobotę wyjeżdzamy na wczasy, boję się, że wrócę o kilka kg cięższa, bo nie sądzę, żeby tam udalo mi się przestrzegać diety, zwłaszcza, że wykupiliśmy opcję AL.
Trzymaj się Lerciu i ucałuj dzieciaczki.
-
Beastad,ja też robiłam cos takiego po raz pierwszy
Z warzyw tylko paprykę i cebulę podsmażyłam na odrobinie oleju.Można dodać jeszcze pieczarki ( ale u mnie w sklepiku nie było akurat ),cała reszta czyli seler,marchew i kurczak gotowałam ok.pół godzinki.Potem wszystko przepuściłam przez maszynkę do mielenia.Ale teraz myślę,że to za mało.Jak sie przemieli 2-3 razy to konsystencja będzie inna.Bo właściwie ten mój pasztet po upieczeniu wyglądał bardziej jak pieczeń.Co do przypraw, to ja osobiście uwielbiam czosnek,więc kilka ząbków wycisnęłam.Sól,pieprz,troszkę gałki,bazylia i majeranek.Blachę wykładam folią alu i do piecyka na ok.godzinkę na 160-180 stopni.
Co do wagi,to ja też ograniczam kalorie i waga ani drgnie!! Jutro jadę do taty więc jeszcze się powstrzymam,ale w czwartek lub w piątek jak wróce to naprodukuję sobie zupki kapuścianej.Może to tylko ta pierońska woda siedzi w organizmie.
Mąż wraca za ok.2 tygodnie ,więc może uda się jeszcze choc 2 kg zrzucić
A na wczasach kochana żadnych fryteczek,żadnych napojów gazowanych,a już coca-cola itp .są szczególnie zabronione.Wypoczywaj kochana,baw się dobrze i niskokalorycznie.
Buziaki
-
Lerciu, ja najwięcej chudnę tuz przed powrotem męża, tak więc Twoje 2 kg w dwa tygodnie są całkiem realne. Co do wody w organixmie , to kiedyś chodziłam do takiej masażystki z Rosji i ona zaleciła mi świetny sposób na pozbycie sie nadmiaru wody. Wieczorem trzeba zalać 10 suszonych moreli 1 l wrzątku, następnego dnia rano wypić szklankę tej wody , a potem przez cały dzień popijać resztę i podjadać te morele. Na mnie działa, nawet na tyle, że gdy po takiej kuracji zastosowałam dietke kapuscianą, nie straciłam ani grama, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że zupa nie odchudza, a jedynie odwadnia.
Dzięki za przepis na pasztet. W sobotę wyjeżdżamy na wczasy, ale po powrocie spróbuje go zrobić. Pozdrawiam .
-
Dziś wyjeżdżam. Lerciu , trzymaj kciuki za moją dietkę. Będzie ciężko Pozdrawiam cieplutko.
-
Witam.
Lerciu, co tam u Ciebie? Dawno tu nie zagladałaś. Mam nadzieję, że wszystko w porządku.
Pozdrawiam.
-
czekam na Ciebie Lerciu
-
Cześć Beastad.Przepraszam że ostatnio nic nie pisałam,ale doszło mi kilka nowych obowiązków.Nie dość,że dom,dzieci, to jeszcze praca i szkoła.Normalnie urwanie głowy.I szczerze mówiąc nie mam czasu na dietkowanie,zapuściłam się, praktycznie co tydzień jestem w Warszawie a tam jest piwko,pizza i inne grzeszki.Mam jeszcze DC na ok,2 tygodnie,ale jakoś nie mogę się zdecydować.
Obiecuję teraz pisać częściej.
A jak Twoja dietka, jak Ci idzie kochana?
Buziaki.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki