Ojej dopiero teraz zobaczyłam lizaczka i się wzruszyłam ...
Wersja do druku
Ojej dopiero teraz zobaczyłam lizaczka i się wzruszyłam ...
Lunko, ależ u Ciebie w domku świątecznie, nawet na jukce rosną jajka :shock: :)
Kochana, mam nadzieję, że wypoczęłaś sobie trochę w niedzielę, że dzisiaj śmigusowcy-dyngusowcy Cię oszczędzą (nie wiem, jak to wygląda w Sosnowcu, ale moja mama pochodzi z Chorzowa i opowiadała mi wielokrotnie, że podobno na Górnym Śląsku oblewają nie wodą a perfumami, i to takimi najtańszymi, przeraźliwie śmierdzącymi :roll: :roll: :roll: )
Mocno ściskam :)
[color=blue][b] :D WITAM W 2 DZIEN SWIAT :D
http://www.e-foto.pl/users/k20050516.../midd_w_sw.jpg
NIE MAM CIERPLIWOSCI SIE TYLE RAZY LOGOWAC :!: POZDRAWIAM WSZYSTKIE MI ZNANE XX :!: BUZIAKI SWIATECZNE :D
Pozdrawiam :D
http://bajbet.com/gify/images/psy/AN495.GIF
Witaj Jolu poświątecznie :)
jak tam minęły Twoje święta? :) na pewno rodzinnie i radośnie :)
a dietce za bardzo nie zaszkodziły :twisted: :?: :wink:
U mnie waga szaleńko pokazuje dużo.. ale od jutra plaza :D i czas zbić to na duużo mniejsza liczbę :D
dobranoc dziś mówię zostawiając gorąco pozdrowionka :)
http://www.worldofstock.com/thumbs/NSP1035.jpg
Joluś, pozdrawiam cieplutko poświątecznie :D
ja byłam troszkę niegrzeczna, ale powoli wracam na odpowiednie tory;)
miłego dnia Ci życzę :D
WITAJ LUNCIA......
POCZYTAŁAM TROSZKIE TWOJE WĄTKI I JESTEM PEŁNA PODZIWU DLA CIEBIE I ZGUBIONYCH KILOSKÓW.NIE WIEM ILE WAŻYSZ W TEJ CHWILI , ALE ILE JUŻ STRACIŁAŚ, WIELKIE GRATULACJE DLA CIEBIE.
JUŻ MASZ PONAD 20 KG ZGUBIONE.
ŻYCZĘ ŻEBYŚ DO ŚLUBU CÓRKI WAŻYŁA TYLE ILE SOBIE ŻYCZYŁAŚ.POWINNAŚ ZROBIĆ SUWACZEK , ABY BYŁO WIADOMO JAK NAPISAĆ.
http://www.edycja.pl/upload/kartki/378.jpeg
Witajcie kochane dziewczyny :D :D :D :D :!:
Wszystkim z całego serca dziękuję za wielkanocne życzenia :D :D :D :!:
"Co sie odwlecze,to nie uciecze" :roll: :!: Poodwiedzałam Wasze wątki i wróciłam do siebie - czas na spowiedź :cry: :oops: :!: Niestety nie bedzie to miłe...dla mnie,ale musze być uczciwa stosunku do Was i do siebie zreszta też :!: :!: :!: Zawaliłam dietę na całej linii i to nie tylko w święta,ale i w cały poprzedzający je tydzień :oops: :oops: :!: Nie wiem co sie stalo??Nie wiem dlaczego???Jestem na diecie już od 15 miesiecy i to pierwsza tak poważna wpadka,pierwsze takie załamanie :cry: :!: Jadłam,jadłam i jadłam :!: :!: :!: Może nie były to aż takie straszne ilości,ale było wszystko co w diecie zabronione.Przede wszystkim spore ilości pieczywa i... duuużo czekolady,a w święta przede wszystkim duuużo ciasta :oops: :oops: :!: Efekt-3 dni bolał mnie woreczek,a waga pokazała dziś 74 kilo,czyli wiecej o 3 kilo w stosunku do zeszłego wtorku :shock: :shock: :shock: :!: Jest mi tak strasznie wstyd :oops: :oops: :oops: :!:
Jestem tak bardzo wściekła na siebie!!!Myślałam,ze jestem na tyle silna,ze takie napady mi nie grożą......,a to nie jest tak :roll: :!: Nigdy nie będę aż tak silna,bedę zawsze musiała walczyć,zawsze sie pilnować ,na każdym kroku unikać pokus :!: :!: :!: :!: Ciężko będzie,ale nie poddam się,bo zbyt wiele wysiłku i wyrzeczeń kosztowalo mnie to co do tej pory osiągnełam :!: :!: :!: :!:
Wtorek już był w porządku,choć łatwo nie było,bo bardzo chcialo mi sie jeść.Chciałam odciążyć woreczek , przepościć sie i zrobić "wodnika".Wytrzymałam do 15-tej i musiałam cos zjeśc.Poprostu miałam dużo pracy w ogródku i troszke mi było słabo.Ogólnie dzień zakończyłam na 989 kaloriach.Muszę przemyśleć sobie to moje dalsze dietkowanie.Może przez jakis czas znowu 1000 kalorii,a potem stopniowo podnoszenie limitu.Do wesela córki zostalo niewiele czasu i bardzo chciałabym schudnac jeszcze kilka kilogramów.Marzyło mi sie chociaż z 66 zobaczyć na suwaczku,ale przez to,że teraz zawaliłam obawiam sie,że nie jest to realne :cry: :cry: :cry: :!:
Wstyd mi było sie przyznać przed kimkolwiek do mojej glupoty,ale kiedy rozmawiałam dzis z Izarką przez telefon i opowiedziałam jej o wszystkim ,to poczułam ulge.Teraz kiedy "wyspowiadałam" sie przed Wami też zrobiło mi sie lżej :!: :!: :!: Zasłużyłam na baty,ale jednocześnie prosze o wsparcie :) :!: :!: :!: Jest mi on teraz bardzo, bardzo potrzebne :!: :!: :!:
Później zrobie nowy suwaczek i bedę dalej walczyć o siebie,o swoje zdrowie, o swoje lepsze JA :D :D :D :!:
http://www.e-kartki.net/kartki/big/111934996835.jpg
Lunko, wydaje mi się, że część tych "nowych" kilogramów masz jeszcze w jelitkach i w ciągu najbliższych dni Cię ona opuści, bo moim zdaniem przytycie o 3 kg w ciągu tygodnia nie bardzo jest możliwe. Dobrze, że powiedziałaś sobie "stop", dobrze, że masz motywatora w postaci wesela córki (przecież chcesz, żeby mogła być z Ciebie tak dumna, jak Ty będziesz z niej).
Świeta są dla wszystkich nas grubasków trudnym okresem i wydaje mi się, że to, co napisałaś, że zawsze będziesz musiała się pilnować, jest prawdą nie tylko w Twoim przypadku, ale także w przypadku każdej z nas. Ale teraz jest już po świętach, więc oddychamy z ulgą że to nareszcie za nami i wracamy do zdrowego jedzonka :)
Moim zdaniem dobrze, że przerwałas Wodnika, gdy poczułaś, że zaczyna Ci brakować sił. Uważam, że to, że zjadłaś coś, a potem te kalorie spaliłaś przy pracy w ogódku, było dla organizmu znacznie bardziej wartościowe, niż gdybyś musiała z ogródkowania zrezygnować, bo po prostu nie miałabyś na to sił :)
Ściskam Cię mocno i mam nadzieję, że wiesz, że zawsze masz moje wsparcie :)
[b]"Dobrocią"
Dobrym słowem chciałabym się dziś podzielić
Wszystkie smutki na twarzach wymazać
Szczęściem obdarzyć wszystkich
Bogiem nie jestem
Ale smucą mnie smutki innych
Zamknijcie oczy
Pomyślcie
O dobrych wspomnieniach
Uśmiech wróci
Serce będzie radośniejsze
I życzliwością pałać będziemy
Tak niewiele nam potrzeba do szczęścia