-
Lunka -przytulam mocno :!: :!: Badz dobrej mysli i nie poddawaj sie . :!: :!: :!: :!:
Jestem z Toba .A czy przemywacie te rane w szarym mydle -to sa stare babcine sposoby ,ale uwierz mi najskuteczniejsze. wiem co mowie.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i jestem z Wami :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
http://www.ulicafotograficzna.pl/fot...tokrotka_b.jpg
-
Jolu, na pewno się skończy ten koszmar, wierzę w to! ale póki co, musisz to jakoś wytrzymać, los matek ciężki, martwią się o dzieci, cierpią, gdy dzieci też cierpią ...
Jesteś silna i Mateusz też, dacie radę! mam nadzieję, że szybko zrobicie te konieczne badania i wszystko się wyprostuje.....
Przytulam i wysyłam dużo serca ...
-
PRZYTULAM MOCNO :) A KOSZMAR SIE SKONCZY :!: WIERZE W TO :!:
[img]http://images28.fotosik.pl/22/e3629ab09d969dd8.jpg[/img]
-
Hi Lunko :P
wszystko w końcu się dobrze skończy , musi :P
najważniejsze, że syn jest pod stałą opieką lekarską , no i Twoją oczywiscie .
Sniłaś mi się dzisiaj :P nie będę się powtarzać tylko wkleję opis snu z Kasi wątku :P
Sen zaś miałam całkiem przyjemny :P śnilo mi się, że Lunka przysłała mi pocztą elektroniczną hiiiihiiiiiii ciekawe jak to zrobiła :wink: :P 3 duże siateczki z pierogami ruskimi , ktorych skórka wyglądała jak oscypkowa :P oraz z kopytkami zwyklymi i jakimiś zapiekanymi :P :P :P
pierogi w skórce oscypkowej były przepyszne :P :P :P ...chyba w nocy bylam bardzo glodna
a Lunka zrobiła tych pierozków i innych cudeniek całą wannę ...hmmmm ..doprawdy nie wiem dlaczego trzymała to wszystko w łazience :wink: :wink: :P :P :?: :?:
buziaki :P Lunko
ściskam mocno i trzymam kciuki za synka
-
Witaj Joluś :) Musi byc dobrze i tego się trzeba trzymać :) :) :) Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki :) :)
-
:cry: :cry: :cry:
nie mogę zaglosowac na twoje zdjęcie :cry: wychodzi błedny numer galerii
a wczoraj bylo OK
buziaki H
-
Lunko - trzymam mocno kciuki, żeby ten koszmar w końcu się skończy. Mam nadzieję, że wyniki szybko się poprawią i Mateusz poczuje się lepiej. Dużo zdrówka mu życzę.
-
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
-
Jesteśmy jakby w stanie zawieszenia czyli ciagle czekamy na telefon od ordynatora i na jego decyzję :!: :!: Obawiam sie jednak,zę skończy sie to szpitalem,bo rana sie powiekszyła :cry: :cry: :!: Koszmar...strach.... :!: :!: :!:
-
Lunko kochana :P
jezeli nawet bedzie musiał iść do szpitala to przecież tylko po to, aby zradzić problemowi
nie martw się proszę tak bardzo :cry: wszystko bedzie dobrze, może jednak okaże się, że leczenie będzie moglo nadal odbywać się w domu ...mam taką nadzieję
sciskam mocno H