Heeej.
Gratuluję tych brzuszków i ruchu :)
A z kurczakiem to nie wiem.. może kiedyś go często / dużo jadłaś i teraz tak odpycha? Dziwna sprawa.
To ja trzymam kciuki, żeby się te kremy okazały dobre :)
Buziaki, C.
Wersja do druku
Heeej.
Gratuluję tych brzuszków i ruchu :)
A z kurczakiem to nie wiem.. może kiedyś go często / dużo jadłaś i teraz tak odpycha? Dziwna sprawa.
To ja trzymam kciuki, żeby się te kremy okazały dobre :)
Buziaki, C.
Kurczak to dosyć proste a jednocześnie specyficzne mięsko...trzeba umieć je przyprawić żeby smakowało a źle doprawione i przyrządzone ma właśnie taki lekko odpychający aromat i posmak. Wiem bo moja siostra ma podobnie, nie zje źle przyrządzonego kurczaka :)Cytat:
i w sumie już od jakiegoś czasu tak mam ze smażonym kurczakiem - zwłaszcza tym w domu :/
chyba musze spróbowac tego kremu:)
a jak minęla niedziela?
jestem wreszcie u siebie. zmęczona, śpiąca (chociaż mniej niż przed godziną ;-) ), po pachnącej waniliowym budyniem kąpieli i kremowaniu śmierdzącym jak sto pięćdziesiąt Nivea Summer Beauty ;-)
tak pomyślałam, że chyba zacznę robić króciutkie podsumowania każdego dnia u siebie na wątku - na razie jeszcze bez wpisywania dokładnego jedzenia, bo jeszcze ciągle jest to zbyt chaotyczne - ale już zacznę powoli raportować, coby mobilizacja nie uciekła w kąt ;-)
RAPORCIK 13 lipca 2008
:arrow: JEDZONKO
za mało niestety - wszystko przez to, że wstałam o 14:30 - jutro już postaram się bardziej pilnować
:arrow: PIĆKU
ok. 1.5l wody - niestety wciąż smakowa (tym razem jednak arctic, więc już lepiej ;-) )
:arrow: RUSZANKO
1.5h tańca na dance padzie - w ogóle w szoku jestem, że dałam radę - a co się przy tym ubawiłam to moje :P
50 brzuszków
:arrow: INNE
umówiłam się do lekarza rodzinnego na jutro w celu skonsultowania wyników i do endokrynologa, ale jeszcze nie wiem na kiedy - jutro podadzą termin
1h kąpiel w waniliowobudyniowej pianie :)
kremowanko Nivea Summer Beauty
tymczasem mykam spać, bo jutro przed lekarzem jeszcze muszę wyniki badań odebrać z innej przychodni :/
branoc @ll :)
Czesc, Bes!
Ale masz melodie do spania :)
A ja ostatnio budze się o 9 jak mam wolne, choc czasem tez bym sobie pospala
Odnosnie mięska, moze po prostu zamiast smazyc upiecz je. A moze rzeczywiscie to jakas przyprawa.
Startową wagę an suwaczku mam identyczną jak ty, tylko żółwik się słabo rusza i jeszcze d..pa zasłania ;)
Pozdrawiam
właśnie wybywam do lekarza, ale jeszcze zajrzałam do siebie na wątek i mnie strasznie ta d**a żółwia rozbawiła - aż się nie mogę przestać śmiać - teraz będę jak głupek na ulicy wyglądać, ale co tam ;-)
dobra lecę - odezwę się jak pozałatwiam wszystkich dzisiejszych lekarzy :)
aha! dziś dzwoniła pani z przychodni i okazało się, że endokrynolog już w ten czwartek :) fajnie.
dobra lecę! pa!
to bardzo szybko
tez kiedys byłam u endykrynologa:)
miłego dnia:)
Dzięki za wizytkę:P :)
Masz rację,płacząc sie nic nie wskóra,trzeba się wziąśc w garśc i gnać przed siebie!!:) Az się będzie kurzyc ^^ Aż du*p żółwia się przypali od zawotnego tempa ^^ :)
Swoją drogą, to żółwie chyba dużych tyłków nie mają.. zazdroszczę :oops:
Ja też do endo idę ;) już jutro. Uch, jak ja nie lubię lekarzy..
Dzień zraportowany miałaś piękny :) . I ta kąpiel na dobranoc, pysznie! Jeszcze się z tym jedzeniem zaczniesz ładnie pilnować i waga pomknie w dół szybciutko :) .
Powodzenia u lekarzy, mam nadzieję, że wyniki dobre.
Buziaki, C.
jestem dopiero teraz, bo po powrocie bardzo źle się czułam i tylko ganiałam między łóżeczkiem a toaletą :/ chyba się czymś przytrułam. albo może błonnik przedawkowałam (chociaż to chyba na razie niemożliwe :P) - chyba że to ten aspartam z wody smakowej ;-) bo sporo tego ostatnimi czasy piłam ;-) no albo po prostu mam słabszy dzień, bo w sumie boli mnie głowa, a ja bez apapu się kiszę :( na bi-profenid za słabo boli - na szczęście, bo po ostatniej (i jedynej jak dotąd) próbie tak mnie brzuch bolał i totalny rozstrój organizmu na dwa dni - masakra.
ale do rzeczy :P
wyniki krwi przedstawiają się następująco:
glukoza 85 (norma 50-100)
tsh 1,66 (norma 0,27-4,20)
czyli jednak lenistwo i brak silnej woli jest u mnie decydującym czynnikiem - wymówki w postaci choroby brak (płakać jednak z tego powodu nie będę).
ehh... jednak jeszcze z brzuchem nie jest OK :( i jakoś nie mam siły się rozpisywać. trudno. może wieczorkiem będzie lepiej, a tymczasem mykam po ciepłą herbatkę, bo strasznie mi zimno :(