Bes my tu jesteśmy od tego, żebys czuła się komfortowo, a nie na myśl o forum strach Cię napawał :wink: a po tyłku i tak czasem Ci się oberwie...a teraz te 4 kiloski szubciutko gumbimy gubimy:)
Wersja do druku
Bes my tu jesteśmy od tego, żebys czuła się komfortowo, a nie na myśl o forum strach Cię napawał :wink: a po tyłku i tak czasem Ci się oberwie...a teraz te 4 kiloski szubciutko gumbimy gubimy:)
te 93kg są dosyć orientacyjne :/ zważyłam się wczoraj późnym wieczorem i pokazało chyba 93.4 czy jakoś tak - więc suwaczek został 93 --> dziś po przebudzeniu i siusiu (hihi) się zważyłam i waga pokazała 91.4kg :) ale suwaczek zmienię dopiero, gdy będę miała pewność, że to nie pomyłka (bo był moment, że waga pokazała mi też 22,8 ;))
no Bes nic tylko spać i siusiu robić hihi pięknie pieknie czyli czekam na zmianę suwaczka:P
trzymaj się cieplutko
szakalkaw, wierz mi, że ja na tę zmianę czekam jeszcze bardziej ;)
a tymczasem dziś byłam na jazdach :twisted: bilans: zero stłuczek, zero potrąconych - chyba nie tak źle jak na 4 miesiące przerwy?? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
zdecydowałam się jednak zmienić troszkę tickerka :-)
zważyłam się przez chwilką (2h temu jadłam obiadek, a potem piłam jeszcze 2 herbatki) i waga pokazała 92.6 --> tak więc postanowiłam o te 0.5kg żółwika przesunąć w prawo :-) jakoś tak mnie to pozytywniej nastraja :)
a poza tym - to jest mój 600 post na tym forum :-) jejq jak to leci...
Bes a widzisz jak żółwik ruszył:) oby tak dalej... i widze długo tu już zabawiłaś:) te 600 no no gratulki :wink:
szakalkaw, tak sobie pomyślałam, że bardziej mnie to zmotywuje, jeśli żółwik będzie zgodny z porannym ważeniem - nie po to on tu jest, żeby siedzieć wciąż na lewej krawędzi ;)
ehh... dzisiejszy dzionek jaki był? hmm...
po pierwsze (od końca) - byłam na aerobicu i wcale a wcale mi się nie podobało - instruktorka była totalnie do kitu - więcej do niej nie idę
a jeśli chodzi o jedzonko - dumna może z siebie nie jestem, ale mimo wszystko jestem zadowolona :)
zjadłam mniej więcej 1331kcal (z obiadkiem trochę przedobrzyłam) - jak na dietkę to niby dużo - ale już dawno nie udało mi się tak ładnie ograniczyć jedzonka :) i do tego wróciłam do lutowego zwyczaju wypijania litrów herbatki :) i jakoś tak humorek mam lepszy :)
a więc jeszcze raz podsumujmy:
zjedzone --> 1 330,85 kcal
spalone --> 2659,4 kcal
BILANS --> 1328,55 kcal
no no no - to chyba całkiem nieźle jak na dzień, w którym się dopiero przymierzałam do dietki ;)
hallou bes!
Nawet nie wiesz jak sie ciesze,ze wrocilas do przymierzania sie dietki :wink: .Ja tez od dzis bardziej sie staram,bo jakos mi nie szlo przez klka dni.
Instruktorka jest bardzo wazna na aerobiku.Ja mam swietna i jak tylko byl aero to lecialam na skrzydlach.Niestety zrobila sobie przerwe wakacyjna...:?
Trycka, jak fajnie widzieć Cię w moich skromniutkich progach :)
a na aerobic z miłą chęcią pójdę do jednej z dwóch pozostałych instruktorek - bo były świetne :)
no Bes gratuluję "przymierzania" się do dietki... to fajnie,że zaczynasz ograniczać, zliczać i kontrolować kaloryjki.. całym serduchem jestem z Tobą... na pewno się uda....
cmokasy
żółwik dla Ciebie
http://www.zoomarket.pl/thumb_32editsuffix.jpg