nie no znów się uśmiałam na myśl o sikaniu na samochody :P ale w sumie to nie byłoby głupie, bo to znaczy, że byśmy musiały z kilka litrów wody wypić wcześniej, a to przecież nam służy na diecie ;-) :lol: :lol: :lol:
ja niestety uległam dziś orzeszkom w czekoladzie (pomyśleć, że kiedyś ich nie lubiłam) - jednak się znalazły i to na wierzchu :shock: ale wzięłam tylko garść i wyszło tego ok. 200kcal, więc nie będę płakać - przynajmniej psyche mi już nie wariuje.
do tego 60s na ustrojstwie. a w zasadzie nie wiem, czy to było 60s, ale zawsze robię 60 powtórzeń, więc myślę, że to wychodzi ok. minuty. no.
co tam jeszcze? w sumie całkiem nieźle. na liczniku ok. 700kcal na chwilę obecną, co cieszy mnie bardzo. i mam nadzieję, że jutro znów będzie dwucyfrówka (dziś równa setka ;-) )
matko jak mnie kusi zamówić sobie to, co sobie upatrzyłam na allegro. ale qrczę nie mam tyle kasy :( w sumie to wcale nie mam ;-)
aaaaa. co do sałatki. bardzo chętnie :) powiedz tylko kiedy i gdzie :P