no ja nie wiem co wy z tym 1500 - przecież to nadal bardzo mało i na 15000 tez się bardzo ładnie chudnie i na pewno to nie jest bardzo duzo wrrrrrr
Wersja do druku
no ja nie wiem co wy z tym 1500 - przecież to nadal bardzo mało i na 15000 tez się bardzo ładnie chudnie i na pewno to nie jest bardzo duzo wrrrrrr
hiehiehiehie - Flakonuś - poprawiłaś mi humorek :]Cytat:
Zamieszczone przez flakonka
no no tak lepiej :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
ej, to jest tak akurat:P nie jest źle;D
gratuluję powstrzymania się przed zjedzeniem Maca... ja bym chyba nie dała rady...
zaraz idę siebie z dziś podliczyć:]
no nie - Wy chyba znów ze mnie jajca robicie udając, że nie widzicie, że jest napisane 15 tysięcy --> tak jak wtedy z tym 30 lutego :/
a poza tym dzień zupełnie do bani - pod każdym względem - także dietowym
wystarczy napisać, że na liczniku ok. 2300 kcal --> byłoby ok. 1500 kcal, ale oczywiście musiałam się dorwać do paczki orzeszków ziemnych :evil:
ehh... do kitu... :(
Nie marw się - jutro też jest dzień, a poza tym do tych 15000 to jeszcze trochę brakuje ;)
Poza tym masz na poprawę humorku śliczny ciuszek :D :P :D :P :D :P
Czekam na ten kolor górski bo mnie zaintrygowałaś :D
Buziaki
Ula
No własnie, co z tym górskim kolorem?
To może ja też przejdę na 15000, skoro Flakonka twierdzi, że od tego się chudnie? :wink:
A wieczorna wpadka ... no cóż, jeśli jeszcze nie śpisz to szybciutko poćwicz, by chociaż część z tego spalić :) A jeśli już śpisz, to poćwicz jutro rano, Gagaa pisała kiedyś, że tłuszcz odkłada się do 48 godzin.
Ściskam :)
czas na dłuższe odwiedziny na własnym wątku :) może się nie mogę pochwalić 300 stronami jak Anikas ani nawet 100 jak Kath, ale to nie znaczy, że wątek jest zupełnie do kitu :P tak być nie może!!!
no więc tak - jest 16 prawie, a ja mam na koncie jak na razie 420 kcal zgodnych z SB - fakt, że wszystko za jednym zamachem na śniadanie (ale około 14 dopiero :P)
wciąż męczy mnie wsczorajszy dzień, że tak zawaliłam :( mimo iż waga dziś znów pokazała mniej :)
no nic to - jakoś to przecież będzie - jakbym się poddała zaraz na samym początku, to już byłby mój koniec...
a górski kolorek sobie zafunduję, jeśli zdam 3 grudnia egzamin... tak więc trzymajcie mocno kciuki :)
mam nadzieję ze nie masz pod ręką już ani jednego oorzecszka ktory mógłby Cie kusić....
na wszeli wypadek podsyłam 2 przyjaciół...oni się roprawia z kuszącymi skarbami tzymanymi po katach na jakąś okazję :wink:
ps. nie ilość stron się liczy... a to jak bardzo staramy się schudnać :!:
http://akson.sgh.waw.pl/~mzabor/Imag...0wiewiorka.jpg
jest jedna paczka orzechów ziemnych - ale jeszcze nieotwarta i zupełnie nie mam na nie ochoty ;) za to napiłabym się soku owocowego :( ale nic - wytrzymam jakoś te 2 tygodnie :)