witajcie !
mam na imie Iwona, lat 26, z Tarnowa. Jestem mężatką od 3 i pół roku i mam 4 miesieczną córeczkę Gabrysię. Moja chistoria z nadwagą rozpoczęła się od ciży w czym skutecznie pomogły hormony , które musiałam brać najpierw aby zajść w ciążę a póniej by ciążę utrzymac. I tak oto z moich 55 - 59 kg przy wzroście 165 cm dotarłam do 86 kg !!! Dla mnie koszmar a gdy jeszcze spojrzę w szafę na moje ciuszki .... uhm... Ale , ale, nie ma co sie nad sobą użalać szczególnie gdy patrzę na Gabrysię Otóż właśnie dojrzałam do decyzji o walce . Najpierw przygotowałam zaplecze , czyli usunęłam wszystkie słodycze z domku , kupiłam sokowirówkę, umówiłam się na ćwiczenia 3 razy w tygodniu , nakupiłam warzyw i owocw, zebrałam cały zeszyt przepisów na sałatki , surówki itd. oraz przygotowałam się merytorycznie czyli przeczytałam co się da o dietach i odchudzaniu - w końcu chce sie odchudzic a nie wyniszczyć , prawda ? I oto jestem , stoje na polu walki w pierwszym szeregu z tarczą w ręku i słowo harcerza że inaczej niż na tarczy stąd nie zejdę ! Dziś mojej walki dzień pierwszy a cel to zgubić 30 kg . Nie ma rzeczy niemożliwych a już jak ja się uprę to .... W końcu mówili mi , że dziecka mieć nie będę ale co tam ludzie wiedzą gdy się baba uprze Proszę o doping i dobre rady . Tymczasem serdecznie pozdrawiam z zaśnieżonego Tarnowa , Iwona