-
ja kiedys z siostra na spole kupilysmy sobie orbi-trek (czy jak to sie nazywalo). praktycznie stal w kacie i sie kurzyl, ale kiedy tylko jedna z nas zdecydowala poswiecic mu pare minut zaraz druga tez chciala. szkoda tylko, ze to bylo tak rzadko. teraz ja wyjechalam a siostra mysli o jego sprzedaniu....
gdyby nie byl taki ciezki moze wzielabym go ze soba :roll:
-
Moja rodzinka ma rowerek stacjonarny, tyle, że mieszkają na wsi. Był kupowany dla mojego wujka, który ma ogromną nadwagę! Już sam butów nie może założyć i ledwo się rusza... :?
Ale u nich się też on kurzy i jest przestawiany z miejsca na miejsce:/ Mogliby go dać mnie:D U mnie byłby używany:)
A z tą chęcią ćwiczenia, to coś o tym wiem... Jak z innymi rzeczami. Najpierw leży nieużywane, a jak już coś, to się wszyscy rzucają naraz:D:D:D
-
Mort taka okazja, nie pozwol jej uciec. pogadaj z ciocia czy wujkiem. skoro u nich sie kurzy to moze chca sie go pozbyc.
-
Przy najbliższej okazji muszę to zrobić:)
Gdybym miała kogoś tutaj, w Łodzi, to bym może i na basen sie zapisała, ale... Samej jakoś nie mam ochoty, a poza tym, wciaż się wstydzę... Tego się nie wyzbędę przez najbliższe kg, nie umiem się przemóc. Poza tym, co ja tam sama będę robiła, skoro nie umiem pływać...
I jeszcze kwestia, że pływanie wzmaga apetyt, więc też się boję, żeby sie nie rzucić na jedzenie po pływaniu, bo mogę nie przestać...
Zostaje mi gimnastyka własna:D
-
to prawda plywanie wzmaga apetyt, ale zawsze mozna sie potem rzucic na smaczna salatke :wink: :P
ja uwielbiam plywac (moi rodzice zawsze sie smiali, ze dlatego, ze jestem zodiakalna rybka :wink: ) na razie jednak nie chodze na basen. jakos tak wolalabym troszke schudnac przed i sie opalic. wtedy az tak bardzo nie bede sie tam wyrozniac. wiadomo opalony grubas wyglada znacznie lepiej. moze nie mam bladej cery, ale lubie byc lekko brazowa przez caly rok.
odchudzanie i ta cala metamorfoza tak mi weszla w krew, ze teraz coraz bardziej mysle o zmianach. ostatnio wymyslilam sobie, ze czas zmienic tez fryzurke :P
-
Musze się Wam przyznać kiedyś miałam rower stacjonarny, pedałowałam na nim tydzień hm... i zapał przeszedł. Teraz bardzo żałuję ,że go oddałam jak bardzo by się przydał.
Basen fajna sprawa,ale powiedziałam sobie zacznę na niego chodzić jak zejdę poniżej 100 teraz bardzo się wstydzę :oops:
Imperfectgirl a co z włoskami będziesz robić?
Buziaki
-
Ah, Ninka zbłądziłaś z tym oddawanie roweru:P Ja na basen przez najbliższe 10-15 kg też nie pójdę...:D
Właśnie, Imperfect co masz zamiar z fryzurką zrobić i z jakiej?:>
-
oj, zaluj zaluj, ze rowrek oddalas!!! Jestem bezlitosna, ale swoj uwielbiam i jak dziewczyny macie mozliwosc skolowania go sobie, to polecam! Naprawde dziala cuda, ehhe:)
Ktos cos mowil o zmianie fryzurki? :lol:
http://www.3fatchicks.com/weight-tra.../kg/107/65/89/
-
Nawet nie wiecie jak teraz żałuję, wstyd nawet teraz z mężem pogadac abyśmy kupili. Wiem jaka odpowiedz będzie :wink: . No cóż będę się katować za jakiś czas ćwiczonkami :)
-
Ninka ja jestem na etapie "katowania się" ćwiczeniami. Dziś wykonałam prawie wszystkie ze strony Klubu. Niektórych nie dałam rady, bo nie mogłam utrzymać swojego ciężaru... A pamiętam, że kiedyś miałam lepszą kondycję :?
Ja nie mogę podchodzić do ćwiczeń stopniowo, bo to mi nic nie da. Muszę mieć dawkę uderzeniową i rozgrzać mięśnie. Przez tydzień poboli, a później jest ok już. Ale też mam inną sytuację, mam w-f w szkole i chcąc nie chcąc te 3 godziny w tygodniu ćwiczyć muszę...
Bardzo bym chciała rowerek, czy coś takiego, ale nie uda mi się raczej skombinować. Te, które mają niech się cieszą:)