imperfekt ...to prawda waga wagą ale centymetry!!!..zmierz się szybciutko i nie stawaj na wage codziennie.... ja mam WAZNE niedziele....i jakos tak sie składa ze poniedzialek i wtorek fruwam pod wplywem wyniku wazenia.... a czwartek i piatek i sobote...zyje pod presja tego wazenia ( co oznacza ze sie pilnuje bardziej i mam wiecej argumentow przeciwko malym grzeszkom) a sroda....uwazam jeszcze bardziej ...bo wiem ze to taki dzien pol na pol a jak bylam u lekarza....zmierzono mnie i teraz bede tez sie mierzyc co dwa tygodnie..i pamietaj..w kochanych oczach zawsze bedziemy wygladac szczuplej wiec nic nie pekaj rodzinka i tak bedzie w szoku...wiem po sobie jak mowiłam ze schudlam 15...wszyscy mowili fajnie..trzymaj sie, dzielna jestes ..ale jak zobaczyli mnie "naocznie" z tymi minus pietnastoma echhh
...a czy lepiej znosze....roznie to jest ale zawsze sobie mowie ...31 lat pracowalas na sadlo to teraz pracuj zeby sie go pozbyc....jak tylam tez nie widzialam. to i moge nie widziec jak chudne...wazne zeby efekt byl taki jaki byc powinien a i spodnie jakos tak luzniejsze