imperfect zgadlas... zakochalam sie........ w sobie samej od nowa... z jeszcze wiekszym zaangazowaniem i sila..... i zachwytem!!!
zakochana jestem w tym co teraz ze soba robie...i w w tym ze chyba dobrze mi to wychodzi...
zycze tego kazdemu...respektu ale i zachwytu nad tym... jak bardzo potrafimy sie postarac...jakie jestesmy silne i dzielne.... a respektu przed tym...ze nadal latwo sie pogubic w tym wszystkim

przesylam oczywiscie gorace usciski ))))))))
pe es.
dzis mam drugi dzien przerwy w cwiczenach...ale to bedzie juz ostatni!!!!!!
natomiast mimo ze nie cwiczylam czuje sie tak wymeczona jakbym zaliczyla... 48 godzinna silownie
natomiast dzis o dziwo wstalam pietnascie minut wczesniej niz zwykle...i zaliczylam mala rogrzewke po pobudkowa... .. tak jakos sobie wykombinowalam ze jak z ranka sie porozciagam i rozruszam troske miesnie...to beda bardziej " pracowac" przez caly dzien.. nie wiem...to chyba jakas bzdurka...ale na podswiadomosc chyba podzialala