no coz.. uparlas sie ze bedziesz milczec.. trudno... nie zgdzam sie ze tak sobie idziesz i nas zostawiasz...a ze wiem ze zagladasz... ( a raczje mam nadzieje)..to bede tu pisac......... nie ma tak latwo
no wiec.. u mnie wszystko sie stabilizuje... i sytuacja w domciu i dietka.. ialam nie tyc i nie chudnac... schudlam.... dziwne bo zre 1600 ...nosem mi zarcie wychodzi..... cwicze tylko aeroby z rana na czczo 40minut... i chudne...
chyba moj metabolizm sie pomyslil.... to ni jest wielka pardubicka... a on gna jak diabli
jeszcze tydzien i zacznie sie katorga... bo nie wiem czy wiesz...ale dorobilam sie osobistego trenera...i juz widze ze na piekne oczka sie nie da nabrac i bedzie bezwzgledny ..jak o tym pomysle na co go stac... to juz mnie wszystko boli..he he he ...

ciekawe czy znalazlas prace... szukalas wiem.... i wierze ze znalazlas.... hmm.. napisz jaka jest... i jak ci sie pracuje...
podrawiam i duza buzka

gagusia