-
Dzięki dziewczyny za trzymanie kciuków^^
Wiecie... U mnie też tak nieraz bywa, że jak jestem zestresowana/zła/smutna, to potrafie wpieprzyć pół lodówki... Ale! Ostatnio z nerw boli mnie żołądek, mam wrażenie jakbym zaraz się miała pojednać z naturą, oraz olbrzymią gulę w gardle - wszystko to razem uniemożliwia mi ww czynność lodówkową...
-
czynność lodówkową?? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: boskie wyrażenie - muszę je sobie w głowie odnotować LOL
ale w sumie to niegłupie - gdyby jedzenie sprowadzić tylko do czynności lodówkowej, to biorąc pod uwagę moje lenistwo - mogłoby to faktycznie poskutkować spadkiem wagi - bo im mniej czynności do wykonania tym człowiek szczęśliwszy LOL
-
Boskie wyrażeniem, bom boska jest:D
A "Potop" jest zły...:(
I sen miałam dziwny dość.
-
Mort - jeśłi mogę mieć małą, malutką radę... Proszę rozważ taką opcję: potraktuj odchudzanie jako... zabawę albo grę. Niech nie będzie dla Ciebie męczącym wyzwaniem tylko zabawą. Wtedy jest łatwiej.
Pomysł z nieliczeniem kalorii a jedzeniem z głową - jest dobry. Wymaga zastanowienia, ale może się okazać naprawdę skuteczny (w moim przypadku zdał egzamin :-) )
A tekst: czynność lodówkowe - kupuję i będę rozpowszechniać :D
pozdrawiam Cię serdecznie :-)
-
Hehs.... nie zaglądam ostatnio za często na forum :(
Ale cieszę się że Mort znów wróciła!!! :) i cała mocna ekipa :)
i Kasiakotlarska...Kasiu,piszesz swój wąteczek? jakby mi ktoś podał linka bo nie mam czasu szukac na forum... :) tzn czas by się znalazł ale nie mam stalego netu więc :/
Pozdrawiam Was Dziewczynki I Życzę Powodzenia :)
-
Morcik, co tam u Ciebie??
ja drugi dzień dziś byłam na zajęciach i moja choroba daje mi wciąż znać, że jeszcze mnie nie opuściła :( mam nadzieję, że jutro uda mi się troszkę odpocząć :)
-
Nie mam się dzis czym popisać...:( Dałam się sprowokować pewnej osobie (Bes, zgaduj komu:/ <=- nie o Ciebie chodzi od razu powiem) i wchłonęłam kilka...naście ciasteczek... tak na poprawę nastroju. i mimo iśc jestem bardziej :evil: :x niż :( :cry: to i tak nie cuzję się dobrze...:([/u]
-
Mort, jak juz pisałam na gadu - nie ma co rozpamiętywać, bo w ramach wspominania i wściekania się na siebie dojdzie do kolejnej czynności lodówkowej, a to jest zupełnie bezsensowne
i pamiętaj - rodzinę trzeba kochać jaka by ona nie była :P
-
MORT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
WRACAJ NATYCHMIAST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Ale ja jestem cały czas. Tylko nie wchodziłam na kompa.
nie jest źle, nie licząc pączka na śniadanie (na włoskim było o jedzeniu i tak mnie ssało, że musiałam coś kupić w sklepiku!) a tak to może być.
mam o 2 dziurki więcej w ciele^^