Jak się czuję?... Czuję się tak podle, jak chyba nigdy dotąd... Pewien ktoś, powiedział mi pewne coś, nie będę sie tutaj rozpisywała... Ale to coś tego ktosia sprawiło, że pierwszy raz od dawna zatopiłam smutki w jedzeniu Nawet nie mam wyrzutów... Z jednego się cieszę - żołądek mam skurczony, więc topienie nie trwało długo i było pod postacią kisielu i po prostu większego zwykłego jedzenia...

Czuję się cholernie pusta w środku ;( ;( ;(...

Albino, moje jutrzejsze ważenie nie wyjdzie za dobrze, wziąwszy pod uwagę wczorajszy dzień i w dodatku "te" dni...

Straciłam ochotę do odchudzania przez to coś...
Chwilowo przepraszam...