Dzięki Wam wszystkim!
Wczoraj zjadłam "trochę" więcej i za karę miałam poranny, godzinny stepper. Za chwilę druga godzina, bo chcę obejrzeć do końca film :P (zawsze oglądam, gdy ćwiczę na stepperze). Chyba będę tak robić do końca tygodnia.
A w ogóle to moja waga trochę szaleje, więc ją ignoruję aż do poniedziałku, oby pokazała wtedy 1 kg mniej. Chociaż liczę się z tym, że to może być już ten moment, gdy się przez dłuuuugi czas nie ruszy. Trudno, jeśli tylko będę maleć w obwodach, to przeżyję. :P