Strona 1 z 7 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 68

Wątek: Zapraszam na ploteczki:)

  1. #1
    Alishja jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-02-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Zapraszam na ploteczki:)

    Witam wszystkie Forumowiczki!!!!

    Sluchajcie jest taka sprawa, odchudzam sie jakos od lutego i w ciagu jakis 6 tyg schudlam praktycznie 10kg a teraz waga sie zatrzymala. jakos specjalnie nie jestem zalamana i nadal trwam przy "diecie". Domyslam sie czemu moglo nastapic zatrzymanie spadku wagi-niestety przestalam chodzic na basen bo mi zmienili godziny otwarcia i zaczelam czasami cos skubac miedzy posilkami, a wiecie jak to jest No ale postanowilam, ze trzeba znowu zaprzestac temu cholernemu podjadaniu i jakos sobie ten basenik wykombinowac i przemoc lenistwo.

    Wiec zwracam sie do Was z prosba abyscie mnie odwiedzaly i wpisywaly sie do mnie a raczej- ZAPRASZAM NA PLOTECZKI W MILYM TOWARZYSTWIE

    Wczesniej mialam swoj watek na "pamietnik..." ale postanowilam zalozyc nowymam nadzieje, ze lepszyhi hi hi

    A wiec dziewuszki moj pierwszy cel to dyszka(przynajmniej) do czerwca, bez podjadania no i zaczac na ten basen chodzic, tylko, ze we wrocku jest maly wybor basenow (chyba).

    No to jeszcze raz ZAPRASZAM DO ROZMOWY

    P.S. Zapomniala o najwazniejszym!!Zapomnialam sie przedstawic Mam 20 lat, jestem z wrocka i przy wzroscie 164 waze (jak widac na wskazniku)104

    Buzka

  2. #2
    korcia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    37

    Domyślnie

    oj z tymi basenami we Wrocq to naprawdę ciężka sprawa... jak tam jeszcze mieszkałam to jeździłam 2 razy w tygodniu przez pół miasta na Racławicką...rodzice mnie dowozili i wydawało mi się to bardzo daleko
    ale teraz się wyprowadzilismy z wrocka i na najbliższy basen mam 40 km tak więc już w ogóle odpada
    podjadanie jest najgorsze! musisz się pilnować!
    a basen można przecież zastąpić czymś innym chociaż wiem że pływanie jest duuużooo przyjemniejsze
    powodzenia!

  3. #3
    Awatar margolka123
    margolka123 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,845

    Domyślnie

    Stopowanie wagi rzecz malo przyjemna, ale calkiem normalna. Mnie sie organizm po raz pierwszy zbuntowal po 23 zrzuconych kilogramach, ale to dlatego ze pierwszy raz sie odchudzam i sie biedak nie zorientowal. Ale od tamtej pory waga zatrzymuje mi sie co dwa, trzy miesiace po kilka tygodni.
    Zamiast basenu godzinne marsze moga byc, albo rower. Moze zapiszesz sie do jakiegos klubu? I pij duzo wody i zielonej herbaty - duzo tzn ponad 2 litry dziennie. Polecam tez olejkowanie (przepis w watku cel: ladne cialo), olejki pomagaja usuwac toksyny z organizmu. Toksyny to jedna z przyczyn oslabionego metabolizmu. Jaka diete stosujesz? Podkreceniu przemiany materii sluzy bialko i weglowodany z warzyw.

    powodzenia, margolka


    Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
    Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
    Dukam dalej, do skutku!

  4. #4
    Awatar gosikmt
    gosikmt jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    02-03-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    824

    Domyślnie

    Cześć. Witam Cię. Widzę, że ty też ważysz teraz 104kg, tak jak ja. Za sobą luż trochę mam (11kg). Fajnie że do nas wpadłaś.
    Być może, że ten zastój dietki może wynikać z podjadania, ale też z tego, że organizm zaczyna się buntować. Niestety trzeba to przeczekać i nie poddawać się no i skończyć z podjadaniem.

    Co do basenu to Ci nic nie poradzę, bo Wrocław to dla mnie nieznane miasto, a po drugie to ja baseny omijam z daleka. Wolę jednak rowerek i ćwiczonka w domu.

    Pozdrawiam.
    Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal

    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html

  5. #5
    Guest

    Domyślnie

    Witaj Alishja. 10 kg to bardzo ładny wynik i mobilizujący początek. Oby tylko waga zechciała się ruszyć. Czy mierzysz się teraz, gdy stoi ona w miejscu? Sprawdź koniecznie, bo może się okazać, że Twoje wymiary wciąż maleją. Jaką dietę stosujesz?

  6. #6
    filigranowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Margolka, jestem pod wrażeniem. 37 kilo
    Moje GRATULACJE! Jak tego dokonałaś?

  7. #7
    flakonka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    3

    Domyślnie

    witaj alishja fajnie, że postanowiłaś zamieszkać u nas bardzo sie cieszymy

    wiesz niestety zatrzymywania się wagi nie da się uniknąć i wcale nie musisz robić nic źle, żeby tak się stało jedyny sposób to uzbroić się w cierpliwość jesteś na dietce 1000 kal czy na innej

    pozdrawiam :P

  8. #8
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hej Alishja, a co to uciekłaś z Pamiętniczków?
    No to tu będę do Ciebie wpadać Słoneczko!
    Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki za Ciebie - a waga na pewno niedługo ruszy w dół!
    MIŁEGO DNIA
    :P

  9. #9
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    Alishja witam Cię bardzo serdecznie
    Chętnie wpadnę na pogaduchy i ploteczki
    Może poza dietką jakiś miły temacik w ramch odskoczni

  10. #10
    Alishja jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-02-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam Moje Mile!!!
    Przepraszam, ze mnie nie bylo przez...chyba 2 dni, ale mialam urwanie glowy, bo moja siostra przyjechala z Irlandii i trzeba bylo troche z nia pobyc. Troszke sie juz za nia steskniloNajpierw napisze cos od siebie a pozniej bede czytac, bo troche sie tego nazbieralo

    Kurcze, musze sie przyznac, ze ostatnio sobie troche odpuscilam, bo tu imprezka tam imrezka, ahh. Tzn odpuscilam w sensie, ze nie liczylam kcal przez jakies 3 dni, ale chyba nawet wtedy sie powinnam miescic w 1000. Wiecie jak to jest tu drinka sie napijesz, tu wodeczke a tu skubniesz kawalek wedlinki i tak trudno potem zliczyc. Zreszta przeciez nie bede sobie wszystkiego wazyc, jak siedze przy stole na imprezce No ale teraz sie ogarniam i biore byka za rogi. Trzeba jesli cel ma byc osiagniety

    Wiecie co?? W niedziele bylam na kawie z kolezanka i doszlysmy do wniosku, ze nasze(moje i jej) zycie jest troche (a moze bardzo) zalosne. Nic kompletnie nie robimy, oprocz uczeszczania na zajecia na uczelni. Niby studiujemy, ale tak prawde mowiac sie obijamy. Ja mam w tym roku labe bo musze powtarzac dwa przedmioty z I roku i mam tylko kilka malo waznych zajec. A ona studiuje prywatnie, wiec tez wiele nauki nie ma. No i tak uczeszczamy i nic poza tym nie robimy. Siedzimy w domu przed kompem albo tv. Nic nam sie nie chce a z checia bysmy cos zrobily ze soba, ze swoim zyciem, tylko, ze nie mamy na to zadnego pomyslu. Nie wiemy kompletnie co mozemy robic, zeby nasze zycie stalo sie jakies bardziej interesujace, ciekawsze. Zebysmy mogly normalnie mowic, jesli ktos sie nas zapyta "co u Was?", bo jak narazie odp. ze ok i wiecej nie ma co mowic. To jest straszne, ze mamy 21 lat a tak naprawde jeszcze nic nie osiagnelysmy, nic nie zrobilysmy. Tylko pytanie co? Co mozemy robic?? Boze, jakie to jest zalosne! Z jednej strony sie przygnebiam a z drugiej chce mi sie smiac ze mnie i z Gabryski (ta moja qmpela), ze tak biadolimy a nic nie potrafimy z tym zrobic, bo zaraz nasuwa sie to nieszczesne pytanie "co" i wracamy do punktu wyjscia

    Dobra koniec tego smecenia i uzalania sie nad soba. Mam nadzieje, ze Was nie zanudzilam?? Mam nadzieje

    Dobra teraz koncze i zabieram sie za czytanie Waszych postow
    Buzka

Strona 1 z 7 1 2 3 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •