Wątek: Odchudzam się po raz ostatni

Witam wszystkich bardzo serdecznie
Jestem na grupie od wczoraj.Od czterech dni jestem na diecie.Mam ponad 50 lat, 163 cm wzrostu i 8.04.br. ważyłam 121,60 kg.Ta waga bardzo się nie podoba mojemu sercu i zaczyna mi odmawiać posłuszeństwa.Dlatego też muszę KONIECZNIE schudnąć.
Przez cztery dni ubyło mi 3 kg.Nie stosuję, żadnej konkretnej diety.Ograniczyłam się tylko w jedzeniu, ostatni posiłek jem o godz.17 i zaczełam więcej chodzić (właściwie powinnam powiedzieć toczyć się).
Przeczytałam chyba już wszystkie posty i naprawdę bardzo mi pomogły :P
Pozdrawiam

Modka, to będzie ostatni raz, bo to będzie trwałe już
3 kg wody zapewne - do tego trzeba się przyaznać, ale i reszta też zacznie się gubić:]
3mam kciuki:]

Witaj
Doskonale Cię rozumiem serducha nasze nie lubia takiego obciążenia. Świetnie ,że trafiłas na forum tu nie ma możliwości by nie udało się schudnąć
Życzę wytrwałości i powodzenia w odchudzanku

podjelas jedyna sluszna decyzje. gratulacje!
pamietaj tylko, zeby nie jesc za malo, za to wybieraj te zdrowe rzeczy. zaobaczysz, juz za kilkanascie dni poczujesz, ze jest lepiej, ze "toczenie sie" nie sprawia ci tyle problemow, co wczesniej! warto.

zajrzyj do klubu grubasow, walczymy tam juz dobre kilkanasie tygodni. wszyscy zaproszeni!

witaj w naszym gronie na pewno ci się uda tylko jak mówi słusznie szmaja nie jedz za mało powodzenia

Ja rowniez witam na forum!! Co moge polecic? Chyba to, ze nie warto sie glodzic, bo to zadna droga do zgubienia kilogramow! Mi bardzo odpowiada liczenie kalorii, bo dzieki temu, ze codziennie spisuje to co jem, to tez sie kontroluje. Ale wedlug mnie jezeli tylko zrezygnujesz z wysoko kalorycznego jedzenia na codzien i ograniczysz tluszcze zwierzece i slodycze, ktore proponuje na poczatek w ogole odstawic, a potem wracac do nich np raz na tydzien? I oczywiscie ruch- ale nic na sile. Nawet spacer dziala cuda, byle sie tylko ruszac. Ja ukochalam sobie jazde na rowerku stacjonarnym, co kazdemu polecam. Po pierwsze nie nadwyreza stawow i mozna ustawic sobie takie obciazenie jakie nam odpowiada. Ja na poczatku jezdzilam 10-20 minut, ale szybko sie zniechecalam, dzis moge jechac godzine i nie mecze sie (co innego z nuda, hehe I co wedlug mnie najwazniejsze- nie wolno traktowac diety jako kare, ale jako nagrode! I nie mozna czuc, ze sie czegos sobie odmawia- ja jak mam na cos ochote (choc dzis juz rzadko mnie ciagnie do rzeczy zabronionych), to jem odrobine tego zakazanego ale na spolke z czym zdrowym, dietetycznym i zapychajacym!
Pozdrawiam serdecznie, trzymam kciuki i pamietaj, ze wszystko zalezy od ciebie!

Modka - witaj na naszym forum. Bardzo dobrze, że podjęłaś decyzję o odchudzaniu. Mnie do diety oprócz względów estetycznych też również przekonały względy zdrowotne. Stwierdziłam, że nie chcę być gruba i na dodatek schorowana.
Zobaczysz z nami na tym forum na pewno Ci się uda. Ja już uzależniłam się od tego forum i naprawdę jest mi łatwiej.
Ja też ważę ponad stówkę - bo 103,5 kg (suwaczka jeszcze nie zmieniłam), a jeszcze niedawno ważyłam 115. I teraz naprawdę czuję się lepiej we własnej skórze. Nie jestem taka ociężała i mam lepsze samopoczucie. Stosuję dietę 1000 kcal i bardzo do niej zachęcam. O tyle ze mną dobrze, że mimo dużej nadwagi ćwiczenia nie sprawiają mi aż bardzo dużej trudności. Ale zobaczysz ty oprócz chodzenia niedługo też będziesz mogła aktywniej się ruszać.
Modka - zobaczysz już za parę kilo będziesz skakała, a nie toczyła się.

Modka trzymam kciuki, przed Tobą wielkie wyznanie. Ograniczając jedzenie bardzo ładnie się chudnie, sama to kiedyś przerabiałam. Powodzenia.

Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia
To jest już moje trzecie odchudzanie.Pierwszy raz odchudzałam się 15 lat temu.Schudłam wtedy z 99 kg na 70 kg.Było to chudniecie grupowe pod opieką pani psycholog.Niestety pani psycholog wyjechała, grupa się rozpadła i z 70 kg. przytyłam do 121,20 Pięć lat temu znowu się wziełam za odchudzanie i z 121,60 kg schudłam do 98,80 kg.Tylko co z tego? Jak tylko przesaję myśleć o kaloriach zaraz tyję
Mam nadzieję, że teraz przy Waszej pomocy uda mi się zgubc na zawsze te swoje sadło :P
Na razie bardzo się pilnuję i chudnę.Jem ok. 1200 cal.

Przede wszystkim nie wolno Ci zatem przestać myśleć o kaloriach... A raczej zmienić sposób żywienia. Niech to nie będzie dieta, a nowy tryb życia
Ja wierzę, że tym razem Ci się uda. To nie jest sprawa tylko wyglądu, ale też i zdrowia, jeśli dobrze zrozumiałam. Tak więc, nie wolno przestać i trzeba walczyć:*