agus74 śliczny! Wygląda identycznie jak mój drugi, gdy był mały. Oto co z niego wyrosło:
http://foto.onet.pl/upload/34/85/_464322_n.jpghttp://foto.onet.pl/upload/16/16/_464323_n.jpg
Wersja do druku
agus74 śliczny! Wygląda identycznie jak mój drugi, gdy był mały. Oto co z niego wyrosło:
http://foto.onet.pl/upload/34/85/_464322_n.jpghttp://foto.onet.pl/upload/16/16/_464323_n.jpg
co wyrosło? Śliczny czarny kotek :D
A jeszcze w sprawie picia - teraz piję też napar z pietruszki - zalewam wrzątkiem nać pietruchy.
Puchną mi stopy, a to pomaga, to jest wogóle ponoć moczopędne. Na początku mi nie smakowało, a teraz nawet, nawet :D
Miłego weekendu :P
Ula
Ale pusto :shock:
Życzę udanej niedzieli :D
Ula
Witam dziewczyny. Jestem tu nowa i dopiero raczkuje na forum . Gratulije Wam wynikow i jesli mnie przymiecie chcialabym do Was dolaczyc. Mam 39 lat iu duzo kiloskow do zgubienia. Pozdrawiam.
Ps. Zapraszam tez na moj watek :)
Wstyd :oops: :oops: :oops:
Przepraszam ,że nie zagladałam ale miałam strasznego lenia :oops: . Chłopaki wyjechali , zostawili mnie w domku samą a ja kozystając z wolności :wink: odrabiałam zaległe spanie :oops: Troszke spacerowałam choć nie tyle co zawsze, bo i psiula zabrali ze sobą. Wiec wstyd się przyznać nie miałam dużej motywacji aby więcej spacerować. Choc musze Wam powiedzieć w końcu odpoczełam.
Dietki oczywiście dalej trzymam, po dzisjejszych pomiarach odnotowałam kolejny spadek wagi -kolejny 1,1 kg w obwodach wiele nie zmalałam bo raptem 1 cm ,ale zawsze jest mnie mniej choć o ten 1 cm.
Flakonko cały czas walczę i chyba juz nie będę czekała ,aż mąz umieści je gdzieś na serwerze tylko zaloguję się do foto album na onecie mam nadzieje ,że nic nie sknoce z komp jestem noga :wink:
Albino dwa kociaki masz? Ten czarny też jest sliczny :D
Być moze uda mi sie wreszcie szybciej chudnąc, choc zadowolona jestem i z tgo że kg tygodniowo chudne. Nie chcę już zastoju wagi :twisted:
Agus 4 kg to dużo ,powoli osiagniesz swój cel, czego z całego serducha Ci życze. :D
Koteka udało Ci sie wkleić wcześniej ,śliczny czarnulek chyba bardzo młodziutki jest jeszcze :)
Imperfect haha nio mam je w "głębokim poważaniu", generalnie zauważyłam że niemam już niezdrowych ciągnotek do potraw tłustych i kalorycznych. Czyzbym w głowie zaczeła sobie dobrze układac :wink:
Ulcia bardzo się cieszę ,że mnie znów odwiedziłaś :) O właśnie doczytałam o linku gdzie mozna fotki wkleić. Dziękuję Ula zaraz tam polecę zapoznam sie z nim :wink: .
Moczopędnie działa też pokrzywa ja sobie zaparzam ją razem z czerwona herbatką , i smak wtedy dość ciekawy jest a i działanie super .Polecam
Co do wody dalej jej nie lubię no ale skoro trzeba pić to pije,wg mnie jeszcze znosna jest Muszynianka
Zocha już Cię u Ciebie witałam , zrobie to jeszcze raz. Witaj w naszym gronie :D . Tu nie ma siły musi się udać dietkowanie. Napisz prosze jaka dietkę bedziesz stosować
Życzę Wam miłego i słonecznego dzionka :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/wiosna06.jpg
Ps. Lece zmienic suwaczek i zajrzec na stronke z fotkami :wink:
I z wklejenia fotki nic z tego strasznie ciemna po wklejeniu jest :evil:
No cóż może to i lepiej :twisted:
Witaj Ninuś :D
To mam propozycję - może prześlij mi ją mailem, a ja spróbuję coś zrobić (rozjaśnić, albo coś) i wkleić?
Jeśli chcesz, opczywiście :D
Mój mail: ulakopczynska@o2.pl
Buziaki
Ula
Ula dziękuję za propozycje ,ale jeszcze poczekam. Niebawem będę nowe robiła więc bedą aktualniejsze :D . W końcu od tamtego czasu schudłam :D
Ok, no to ja tez poczekam :D
ninka kolejny kilosek w dol :P ja tu cie gonie, gonie i dogonic nie moge :wink:
czekamy na zdjecia :D
Ninka moje gratulacje :lol:
Wspaniale,że chudniesz.Wierz mi, żę takie chudnięcie jest najlepsze (podobno najzdrowsze). :P
Nie dziwię Ci się,że wypoczywasz jak rodzinka Ci wyjedzie :lol:
Ja jak się swojej wyzbędę to też albo śpię, albo robię porządki :wink:
kulka dzieki ,no tak zapomnialam o tym img ,ale skleroza nie boli :mrgreen: i jeszcze sie dziwie ze sam link jest ,hahahaha
albinko moj tez wyrosl na takiego,tzn czarnego,jest tu gdzies wczesniej jego zdjecie.i chyba jeszcze rosnie bo ma niecaly rok.wszyscy mowia ze jego zlosliwosc jest uzasadniona bo ma nawet podzuszki czarne :)
ciekawe jak tam mija wam dluuugi weekend.mam nadzieje ze warzywnie-owocowo itp :)
ninka dzieki ze mi dobrze zyczysz,ja mam wielka nadzieje ze mi sie uda,wczoraj w krakowie oparlam sie pieknemu i pysznemu deserowi lodowemu i jestem dumna z tego powodu :D
pozdrawiam wszystkich,bbbbuuuuzzziiiaaaakkkiiiii
Imperfect bardzo prosze goń mnie :wink: ,potem ja Ciebie bedę gonić do wymarzonego celu. Ty juz w połowie drogi jesteś przedemną jeszcze 2/3 tej drogi(najmniej).
Ale musze Wam powiedzieś super takie wyścigi są :lol:
Modka to samo mówi mój lekarz. No nie powiem wyspałam sie za wszystkie czasy, tylko już strasznie tęsknie za nimi. Mieli dziś wracać, ale zostają jeszcze do jutra. To ja korzystając z tego jeszcze dzis olejkowanie sobie zrobię, a moze i skuszę się na ten peeling z kawy o którym tyle dziewczyny piszą :D
Agus no pewnie ,że warzywnie :wink: Przez te pare dni nie musiałam dla chłopaków gotować, a że ciepełko było i mnie lenistwo ogarneło to surówkami sie opychałam :D
Agus świetnie trenuj silna wolę :D i dalej tak trzymaj nie dawaj się żadnym pokusom
Życzę Wam miłego wieczorku i spokojnej nocki
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka1114.jpg
Jakie śliczne foto!
U mnie niedietowo - zajadanie stresów to cała ja :(
Jutro następne wyzwanie - imieninny wujka
trzymajcie za mnie kciuki!
Buziaki
Ula
Ula nie poddawaj się. To nie jest dobry pomysł :( Szkoda tego co osiągnełaś. Wracaj zaraz na dobrą drogę-dietkowanie.
A u wujka poradzisz sobie, musisz :twisted: żadnych słodkości :!: :!: :!:
A ja dopiero się kładę :oops: całą noc przegadałam :twisted:
Miłego dnia Wam życzę i nie dawajcie się pokusom :wink:
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka1108.jpeg
:shock: :shock: ładnie zabalowałaś!
Ja jestem nocny marek, ale spać poszłam po 3-ciej :lol:
A u wujka się nie dam - będę dzielnie zwalczać pokusy 8) :D
Buziaki
Ula
No i jak Ninka, rodzinka już przyjechała?
Wypoczełaś?
Nie dziwię Ci się, że buszowałaś po nocy,jak sie w dzień wyspałaś :wink:
Mam nadzieję,że w nocy nie podjadałaś :lol:
Ninka, śpisz jeszcze? ;) Uważaj, żebyś się nie przestawiła po tym weekendzie na nocny tryb życia. :D
Kotek najpierw był jeden, ale się nudził, smucił i przeszkadzał mi, bo chciał się bawić. Teraz obydwa są zajęte głownie sobą, bawią się razem, nigdy nie nudzą, a ja mam święty spokój prawie przez cały dzień i zero wyrzutów sumienia, gdy zostawiam je w domu same. ;)
Kurczę, może to sposób na mojego królika?
Tylko mój mężulo nie chce się dać przekonać na drugiego :roll: Bo teoretycznie mogłyby się nie zaakceptować :?
Ale i tak źle z nami nie ma - na wakacje z nami pojechał :D
hehe nie śpię, ale już się kładę :oops:
Chłopaki przyjecheli i myślałam, że będą stęsknieni :wink: , a tu okazuje się zmęczeni. Buziaki maja ładnie opalone, aż żałuję że nie pojechałam z nimi :)
Albina obawiam się ,że jednak chyba się przestawiłam :oops: :twisted:
Modka nie podjadałam w nocy 8) , aż sama się sobie dziwię wogóle jeść mi się nie chciało. Może dlatego ,że nie gotowałam i zapachy nie kusiły :wink:
Ula ja mam jeszcze świnke morską może by się polubiła z Twoim królikiem :wink:
Dobranoc dziewczyny
http://www.kartki.ipon.pl/albums/use...jednorozce.jpg
Tylko pogratulować dziewczyny.A u mnie zastój chyba minął.Wreszcie coś drgnęło.I 1 kg w dół.No mam nadzieję,że teraz waga poleci,bo czasu mi dużo nie zostało.
Ale macie fajne te kotki dziewczyny.Z moimi zwierzakami raczej nie zaprzyjaźniłyby się bo mam dwa psy.
Trzymajcie się cieplutko
Ninka, masz fajną rodzinkę, zawsze jak o niej czytam, to Ci zazdroszczę. :)
Lercia gratuluję, że waga zechciała się ruszyć. Do czego tak Ci się spieszy z tym odchudzaniem, że masz mało czasu? Wakacje i bikini? :D
A mój czarny kociak by Cię zaskoczył. On się zaprzyjaźnił z wielkim dogiem sąsiada (zresztą został wychowany z psami), więc z Twoimi psami też by mógł.
Lercia, ja mam dwa psy i kota :lol:
Psy to czysto rasowe kundle, tylko,że duże (ok 25 kg.), a kot,to maleństwo (4,6 kg).A jak myslisz kto rządzi z tej trójki :?: :lol:
Ninka, masz dobrze, że nie chce Ci się jeść w nocy.Ja właśnie najgorszy głód czuję wieczorem i w nocy.Mogę cały dzień nic nie jeść, a w nocy zjadłabym konia z kopytami :lol:
Albina,spieszy mi się bo pod koniec miesiąca mąż wraca z kontraktu i chcę go zaskoczyć,a po drugie 4-go czerwca idę na wesele i chciałabym jakoś wyglądać.
A co do psów to moje nie przepadają za kotkami.Jedyne zwierzę jakie tolerowały to szczur.Nawet pozwalały sobie żeby łaził im po grzbietach.
Modka,czyżby to najmniejsze rządziło??
Trzymajcie się kobietki,miłej nocki
Witajcie :)
widzę, że rozgorzała rozmowa min. o zwierzakach.
Mój paskudny kocur wrócił z parodniowego szwendania. Brudny i z dwoma kleszczami. Już wątpię czy on jest dobrze wykastrowany.
Poza kocurem mam jeszcze dwie kotki i żółwia. Kiedyś był pies i świnka morska, no ale to już przeszłość.
Żółw jest mało kontaktowy, więc każda z nas (ja i 2 córki) usiłuje uzurpować sobie prawa do przynajmniej jednego kota. Mężowi nie pozostało nic :lol:
Pozdrawiam
http://www.3fatchicks.com/weight-tra.../88/58/85/.png
o rany dziewczyny wy to macie cale zwierzynce w domach :wink: :P
ja mam tylko 10 miesieczna sunie, mala rozrabiare, ale przynajmniej zawsze jest wesolo. no i najwazniejsze trzeba :wink: chodzic na spacerki.
Och, jak ja wam zazdroszczę. Ja uwielbiam pieski. Ale niestety na razie nie mogę sobie pozwolić. Ponieważ cały dzień u nas nie ma nikogo w domu, więc piesek czuł by się bardzo samotnie. Ale za to mam ukochanego pieska u mamy i ukochanego pieska u teściowej. Tak więc jestem ich panią taką od święta, ale one to rozumieją i zawsze czekaja na mnie z utęsknieniem.
Natomiast w domku mam tylko rybki. Ale też je uwielbiam. Najważniejsze, że one nie odczuwają tak samotności w ciągu dnia.
http://www.pozdrowienia.pl/kartki/dragon/drag70.jpg
Dziewczyny,ale czy wiecie jakie gryzonie mogą być zabawne???Miałam szczury,wszyscy się brzydzą szczurów,ale to pocieszne zwierzaki.No bo czy pociesznie nie wygląda szczur usiłujący ukraść naleśnika który nie dość,że jest większy od niego to na dodatek przykleił się do talerza??.A poza szczurami to miałam świnki morskie,szynszyle,myszoskoczki,rybki i kanarka.Na dodatek wszystkie w jednym czasie.Teraz ze względu na dziecko nie kupuję nowych gryzoni ,więc zostały mi tylko dwa psy i rybki.
Lercia,
masz rację gryzonie w sumie też lubię. Myszy i szczury mnie nie przerazają, a takie szynszylki są piękniuche.
Jedyne co by mi przeszkadzało to np. pająki (brrrrrrr), robale, raczej też węże i jaszczury. No niestety boję się ich :!: :!:
Lercia, u mnie w domu właśnie kot "rządzi" :lol: On tak się przyzwyczaił do psów i tak się na dwóch domownikach "wytrenował", że jak wychodzi na dwór, to przed innymi psami też nie ucieka.Nastawia tylko pazury i trzask psa po nosie i ma spokój :D
Najlepszy widok jest jak dajemy psom po kości.Wszystkie trzy zwierzaki stoją wtedy w przedpokoju i wchodzą na komędę do kuchni.No i kot jest w tym najszybszy.Łapie kość i biegiem leci z nią do łazienki.Kości wprawdzie nie pogryzie, ale ogryzie ją dokładnie :lol:
Mieliśmy też żółwia, ale nam zdechł w zeszłym roku. :cry:
Teraz córka chce przynieść z uczelni ( studiuje na SGGW) robaka, który się nazywa "Straszak Australijski".Mam co do tego spore wątpliwości, bo boję się o jego życie :roll: Kot go na pewno z apetytem skonsumuje :lol:
Lercia, Ty tak jak ja z 15 lat temu odchudzałam się jak mój mąż wyjechał na kontrakt.Nie było go rok.Ja przez rok schudłam 30 kg.Niestety on też wrócił "odchudzony".Wyglądał jak z Treblinki.Przy wzroście 175cm ważył 58 kg.No i żonka postanowiła go "odkarmić".Jemu przybyło 5 kg, a żonce 55 kg.Dlatego też pamiętaj NIE DOKARMIAĆ MĘŻA po powrocie i kontrolować wagę :lol:
Witajcie dziewczyny :D
Przepraszam ,że nie pisałam ale miałam straszne problemy z otworzeniem stronki diety, a jak mi sie juz udało nie mogłam się zalogować :evil: . Mam nadzieję ,że te problemy nie będą się juz powtarzać.
Widzę ,że rozgorzała dyskuusja na temat zwierzatek. He tez je bardzo lubię, za wyjadkiem gadów i płazów brrrrr.
Sama jestem posiadaczka psiulka małego kundelka,świnki morskiej i rybek :D , o dwóch małpkach (mąż i syn) :wink: juz wspominałam :lol:
Lerciu pieknie waga ruszyła bardzo się cieszę :D , tylko suwaczka Twojego nie widze :evil:
Lerciu to masz prawie małe ZOO :wink:
Ewa jak to mężowi nic nie zostało, został przecież żółw :wink:
Imperfect i własnie o to chodzi, inaczej mozna by znaleźdz wymówkę, że się nie chce iść na spacer a tak przyjemnie z pożytecznym :wink:
Gosik rybki są cudne, ja lubie wieczorem zgasic światło w pokoju , siadam przed akwarium i podgladam je. Czasem mam wrażenie,że podpływają do szyby jakby chciały sie przywitać :wink:
Modka a co to za robak?
No własnie jak to jest , z nami czasem rodzinkę chcemy podtuczyć a same tyjemy do monstrualnych rozmiarów :evil:
Albinko to pewnie dlatego tak jest ,że z mężem mało sie widuję całymi dniami go niema i bardzo pózno wraca. Nie ma czasu na choc małe kłótnie :wink:
A ja moje drogie podjełam kolejną próbę diety kopenhaskiej. W sumie mineły 4 tygodnie jak jestem na 1000 kcl, po DC. Tym razem mam nadzieję ,że dotrwam do końca. Dziś jest drugi dzień. Z tym,że 15 maja mam komunię chrzesniaka męża, liczę że uda mi się nie przerwać diety. Trzymajcie mocno kciuki.
Pod koniec miesiąca mam spotkanie, na którym chciałabym sie dobrze zaprezentować, dlatego zależy mi aby ciut więcej jak kilogram tygodniowo schudnąć.
Pozdrawiam Was serdecznie i słoneczka życzę. U mnie nieśmiało zaczyna przez chmurki wygladać :D
Ninka gratuluję twojego zapału do tych różnych dietek. Mi tak jest dobrze na tysiaczku, że aż nie chce mi się zmieniać.
A co do rybek to masz rzeczywiście rację, ja też bardzo lubię się w nie wpatrywać, wbrew pozorom działa to bardzo relaksująco i odstresowywująco.
Życzę powodzenia na kopenhaskiej.
Gosik bardzo dziekuję :D . Tak naprawdę tysiaczek też najbardziej mi odpowiada, ale to spotkanie pod koniec maja :oops: . Chciałabym poniżej 120 ważyć , aby garsonka którą palunję założyć nie była taka opięta. :D.
Tak więc trzymam kciuki za luz w garsonce.
Mam nadzieję ,że tak bedzie :D
Przedchwilką sobie podjadłam :D pochłonełam 10 dag szynki i mały jogurcik naturalny :lol:
Zamieniłam dziś kolacje z obiadem. Czuję się świetnie pomimo tej pogody (słonko juz się niestety schowało) :evil: rozpiera mnie energia :D . Jestem w szkoku , że tak dobrze jest pomimo że to dopiero drugi dzień dietki. Oj oby tak do końca tych 13 dni było :lol:
Miłego popłudnia Wam życze :D
http://www.kartki.ipon.pl/albums/use..._czas_spac.jpg
O rrany, ale się uśmiałam!!Cytat:
Zamieszczone przez Lercia
Ja tylko raz miałam szczura (nazywał się Piotr Szczur, dla znajomych Piotruś ;) ).
Nie zapomnę jak jadł ze mną słonecznika - ja przy stole z jednej strony, on na stole z drugiej - wyjmował ziarenko, łuskał, zjadał środek, a łupki na bok wywalał i wydłubywał nastepne :D
Dla mnie szczury, chomiki, myszki mają tyko jedną wadę - za krótko żyją :(
Świnka już lepiej, bo koło 8 lat, królik 10 i więcej, szynszyl ok 15.
Ninuś - podziwiam za kopenhaską, dla mnie ta dieta jest niestrawna... Życzę powodzenia i luzów w garsonce! Na pewno będą :D
Buziaki
Ula
Witam dziewczyny :D
Dziś 3 dzień kopenhaskiej :D , aż korci mnie by wejść na wagę :twisted: bluzka ciut luźniejsza jest, ale z tym poczekam chyba do poniedziałkowych pomiarów.
Tak sie zastanawiam, czy teraz na kopenhaskiej też nadmiar wody najpierw schodzi, czy poprostu dalej chudnę?
Nie wiem czym to jest podyktowane, ale mam więcej energi, aż mnie nosi :twisted: , no i spróbuje to wykorzystać. Zaraz włanczam płytke z areobikiem, moze wreszcie dam radę :lol:
Miłego dzionka Wam życzę :D
http://www.pozdrowienia.pl/kartki/verte/verte70.jpg
Uleńko bardzo dziękuję :D , myslę ,że luzy jednak powinny być tym bardziej ,że bardzo mi na tym zależy :twisted:
Mój szczurek wyjątkowo długo żył 4 lata, i był naprawdę kochany.
Świnkę morską mamy od 6 miesięcy, i zastanawiamy się nad kupnem drugiej
Ninka, woda schodzi na poczatku diety (czyli radykalnej zmiany stylu odzywiania). To jest zwiazane z tym, ze w momencie ograniczenia doplywu kalorii (czyli energii etc.) organizm siega po najprostszy zapas - glikogen. Do jego spalenia potrzebna jest bardzo duza ilosc wody, i w ten sposob schodzi "proste" 3-4 kg. Potem organizm ani nie ma duzego skladziku glikogenu (on sie odklada codziennie, ale w malych ilosciach i jest na biezaco spalany) ani prostej wody do pozbycia sie (oprocz ej, ktora trzeba z siebie wplukiwac, zeby organizm jej nie zatrzymywal).
Takze mozesz byc spokojna, spalasz tluszcz na kopenhaskiej. Tylko pij duzo wody, to bardzo wazne, bo to jest dieta bialkowa, a w procesie spalania bialek uwalniaja sie toksyny (uboczny skutek - oslabienie metabolizmu). Jak bedziesz pic wode, bedzie ok.
Na mnie kopenhaska tez dobrze dziala i wcale nie czuje sie zmeczona ani oslabiona na tej diecie. Ciekawa jestem, ile schudniesz. Powodzenia
Witam serdecznie :D
Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum... :idea: :D
Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące :)
Czas bicia rekodru ustalono na:
9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00
Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!
Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30
Do zobaczenia :wink: