-
Aniu,
strasznie mi przykro, ale mam nadzieje, ba wierze w to ze jednak Oles wyjdzie z tego.
Mocno trzymam za to kciuki.
Trzymaj sie dzielnioe
-
Hi Tujaneczko, biedny kochany Oleś, kurcze bardzo mi go żal, pewnie bardzo go boli i czuje się taki słaby. No i nie je tyle dni. Ale koty wychodzą z niejednych opresji zdrowotnych, to i pewnie Olesiowi się uda. Ucałuj go ode nnie (jak pozwoli teraz) w sam środek pyszczka, kochane zwierzątko. Mój kot wykaraskał się, choć weterynarze już zrezygnowali, a myśmy go wtedy przez cały tydzień pielęgnowali w dzień i w nocy, i robił pod siebie, nawet nie próbował iść do kuwety. Przesyłam Wam ogromnie ciepłe myśli.
-
będzie dobrze... musi być dobrze !!!
-
Bella
jakoś przegapiłam , że masz kota. Ale teraz wiem, że tak.
Zaczynam tracić nadzieję, spać na podłodze i go pielęgnować mogę cały czas,
tylko boję się, że nic to nie da.
Dzisiaj lekarze stwierdzili, że Oleś ma tzw. koci AIDS ( moim zdaniem wykluczone )
lub wirusowe zapalenie otrzewnej. I jedno i drugie prowadzi do śmierci, po
intensywnej opiece lekarskiej. Nie wyobrażam sobie, aby tak to się miało skończyć,
on ma dopiero 8 lat !
Cholera, czy to się nie skończy ?
-
Hi Tujaneczko, koty są wbrew pozorom bardzo silnymi zwierzętami, tylko szkoda mi bardzo jego cierpienia, mam nadzieję, że nie będzie na darmo cierpiał i jeszcze długo długo pożyje.
A kota mam, jak kiedyś już pisałam, zeskrobaliśmy go z mężem z asfaltu, miał kilkanaście szwów na brzuszku i na łapce, weterynarz nawet nie chciał go zszywać, ale myśmy z mężusiem sie uparli i przeżył skubaniec. Mamy go już osiem lat a ile on ma tego nie wie nikt.
Wywołałm go z jego norki, abym mogła Ci takiego zaspańca podesłać. Mam nadzieję, że może mój Lucek pomoże Twojemu Olesiowi.
Mam jeszcze kundelka ze schroniska, jest naszym prezentem ślubnym. Jest już bardzo schorowany, niedosłyszy, łapki mu się plączą, ale jeszcze potrafi za patyczkiem pobiegać.
-
Aneczko z całych sił trzymam kciuki za zdrowie Olesia. Maleństwo kochane. Masz rację - to wykluczone żeby to się miało źle skończyć.
Jestem całym serduchem z Wami
Buziaki
Ania
-
Cześć tujanko !!!!!!!
przeczytałam to przed chwilą i muszę ci powiedzieć, że mój kot miał to samo,
każ mu natychmiast zrobić badanie krwi koszt ok 30 zł i to wszystko wyjaśni koniecznie
na wynik się czeka chyba 1 dzień i wtedy wszystko będzie jasne ,
pozdrówka ściskam olesia i trzymam za niego kciuki
Kasia
-
Aniu cały czas jestem z Wami myślami.
Buziaki
Kaszania
-
Drogie moje
dziękuję za kciuki, ale na próżno.
Kasiu, badanie krwi było na samym początku, było dobre.
Potem rtg, też dobrze, potem USG, niczego bardzo groźnego się nie
doszukali.
Aneczko, nie bierz kota, za bardzo potem boli.
-
ufff...to chyba dobre wieści, że nic nie wykryto.... moja psina niedawno tydzień przeżyła pod kroplówką, połknęła na spacerze jakąś kość i jej utknełą w jelitach...miała mieć operację, inaczej byłaby martwica...ale w ostatniej chwili kroplówki podziałały.
Trzymaj sie, pogłaszcz kociaka ode mnie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki