-
witaj gagaa
podpisuje sie pod tym co napisali wszycy, trzymajcie sie dzielnie z mama.
przesylam cieple usiski.
ale tu u ciebie gosci :P , i jak ja mam to wszystko przeczytac?
jak juz wspominalam na moim watku z cwiczeniami to u mnie tez nie jest ostatnio za wesolo, ale juz nie bede drugi raz o tym bazgrac, bo wstyd :wink:
mam nadzieje, ze wezme z ciebie przyklad i jutro zalicze konkretna rozgrzewke i mnostwo cwiczonek.
pozdrwaiam wszystkich.
-
Gaga, trzymaj sie tak jak do tej pory, trzymam kciuki za Ciebie i Mame.
A ja jeszcze do klubu nie dotarlam, znow korkociag w pracy. Moze jutro... Dobija mnie to.
-
Gaguś, ciepłe pozdrowienia!
Mam nadzieję, że dzień minął Ci w miarę spokojnie i bez zbędnych nerwów.
Myśl pozytywnie!!!
-
dzieki dziewczyny... mila jest swiadomosc ze nie jestem sama .. z moimi-mamusinymi problemami.. niestety w realu bywa troszke inaczej... ludzie nie lubia sluchac o problemach innych a ja ... jakos tez nie lubie sie zalic...
mam nadzieje ze tu tez sie nie 'zale" ale musze sie wygadac....jak o tym pisze to mi sie wszystko sensownie w glowie uklada...
ja jestem dzielna ( staram sie) i sie trzymam.. ale o wiele bardziej mnie cieszy ze mama tez!! (a martwilam sie ze sie lekko zalamie.).. dzwonie do niej a ona uchachana.. wesolutka i rozwazna....
muminus mam taka mozliwosc ze.. konsultacje beda przeprowadzane nawet niekoniecznie z udzialem mamy.. znam po prostu kilku lekarzy w tym paru takich co sami wa;lczyli z rakiem i im sie udalo... wiec wystarczy ze przyniose do pracki komplet badan i zdjec...dam do reki ...i za jakis czas dostane "orzeczenie"... a za klubem amazonek sie rozejrze... dzieki za podpowiedz
..juz sobie nawet ewentulane lokum w poznaniu zalatwilam ( ach ci przystojni przedstawiciele handlowi :wink: ) tak w razie "niemca" jakbysmy musialy w szpitaku w poznaniu dluzej zabawic
muminus czekam az ten czas znajdziesz... na opis cwiczen... bo ..ja chyba lubie cwiczyc!! odkry;lam to teraz jak nie mialam czasu na dlugie marsze ani na cwiczenia... dzis tylko 20 minut ..ale z ranka ganialam po sklepach ( bo pustki w domu) a wrocilam z pracki przed 21
a wiec dzis 20 minut cwiczen plus rano znow mala rozgrzewka... 1060kalorii w tym owocow i warzyw 300
ammy nie dziw sie ze tu zagladam mimo ze zalatana.. lubie czytac wasze watki i.... nie umiem chyba polozyc sie do lozka bez zagladania tutaj... to taki sam skladnik mojego odchudzania jak sniadanie czy przegyzka... mocno bym sie niekomfortowo czula jakby mnie tu mialo nie byc... daje mi to tez chwile "oddechu"i "normalnosci" szczegolnie teraz
neukiller ty mi nie pisz ze dieta super... bo ona mi sie cos nie podoba..... napisz ile zjadles kalorii lepiej :wink: i ile snickersow...hihihih
na brak uczucia glodu... uwazala bym... moze byc podstepny ten nasz organizm do takiego stopnia.. ze nby nie czujesz...a potem jak cie nie dopadnie z nienacka!!!! sam wiesz... przeciez...
milo ze zajrzales :D
imperfect jutro...hmm jutro pocwicz w mojej "intencji" 15 minut ok.. aja pocwicze w twojej "iintencji".. tak zeby nam sie mocno chcialo... bo zauwazylam ze z tymi cwiczeniami to jak z jedzeniem.... jak czlowiek zje cos niewlasciwego..albo za duzo to ma potem wyrzuty sumienia.. zamiast pomyslec najpierw ze tak sie moze to skonczyc..
wiec ja cwicze za ciebie kwadrans a ty za mnie...umowa???
matko jedyna jak ja dzis nieskladnie pisze.. to znak ze trzeba jescze "dospac" troszke...
jeszcze raz naprawde bardzo bardzo dziekuje za wsparcie.... WAM wszystkim
trzymajcie sie dzielnie...i do jutra!
-
Gaguś trzymaj sie dzielnie tak jak dotychczas. Dobrze, że Twoja mama jakoś się trzyma w tej sytuacji, bo to jest bardzo ważne. Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją mamę, aby wszystko było dobrze. Rak nie musi oznaczać tego najgorszego. Kilka lat temu u mojego taty wykryto raka, przeszedł leczenie i od kilku lat wszystko jest dobrze. Wierzę, że i z Twoją mamą będzie wszystko dobrze.
Pozdrawiam cieplutko
-
Hi Gagaa. Opisałem troszkę ćwiczonek na pupcię na moim wąteczku, jak prosiłaś. Z tym głodem to się zgadzam, nie czujesz, nie czujesz, a potem jak cię złapie to ... trzeba dużo siły, aby go poskromić. :wink: Mocno pozdrawiam. I pisz (składnie, nieskładnie), to bardzo pomaga. :wink:
-
Hej!
No, dzisiaj waga była łaskawa i pokazała wreszcie 89 :D Czyli ósemeczka z przodu :)
Gaga, dietka jest bardzo dobra, przynajmniej wg mnie. Wogle odechciało mi się jeść, a te snickersy to wynik tego że miałem strasznego i doła i było mi wszystko jedno :) A tak to wogle nie jem węglowodanów. Kalorii nie liczę od początku odchudzania. A dzisiejszy dzień to :
Śniadanie : parówka, 2 plastry sera, pół pomidora, ogórek kiszony.
II śniadanie : pół pomidora, ogórek kiszony
Obiad : pierś z kurczaka pieczona i fasolka szparagowa
O 18 jogging a po nim 2 ogórki kiszone z serem pleśniowym.
To wszystko.
I mam prośbe, nie zaczynaj od "cześć dziewczyny" :P
3macje się wszyscy!
-
Agusiu mam nadzieję,że dzionek mija spokojnie...
wiesz musze przyznac ,ze podziwiam Cię za Twoją postawę, jesteś pełna energii i wytrwałości ... nie może się nie udać
cmokasy
-
Witaj Gagaa!
Pisz pisz i wyrzucaj z siebie co trzeba, takie wypisanie się zawsze robi trochę lżej na duszy. A właśnie takie bardziej zamknięte w sobie osoby wolą popisać gdzieś na forum niż zwierzać się komuś w realu (swoją drogą ciekawe dlaczego?) - ponoć tak jest łatwiej.
Zresztą zawsze możesz liczyć na dobre słowo od nas i wsparcie :) A to zawsze miłe :)
Ja kciukaski nadal trzymam, żeby było możliwie najlepiej :)
Neukiller - ale się uśmiałam. Czyżbyś poczuł się wykluczony? Myślę że to tak z przyzwyczajenia było te "cześć dziewczyny" bo jednak 99% odchudzających się na forum to kobitki ;)
Gaguś proponuję pisać "cześć wszystkim" ;) Coby nieurazić nielicznych "rodzynków" ;)
-
czesc dziewczyny!!!!
i ty drogi neukillerze :wink:
dzis 1050kalorii w tym prawie 400 owoce i warzywa... 15 minut za imperfect...i 15 za siebie sama - to cwiczenia
jeden fantastyczny powalajacy z nog komplement..." jak milo sie na ciebie patrzy"...tak tak...to wlasnie uslyszalam po bezczelnym dluuuugim "obleceniu" mnie wzrokiem przez pana calkiem calkiem przystojnego
neukillernie liczysz ? to ja ci policze....o ile pozwolisz...
jak na moje oko jakies 800 kalorii w tym 180 warzywka i owoce....
troszke malo ... szczegolnie ze parowa i serek plesniowy...dosc bardzo niehalo
poszlabym w strone bialka i blonnika bardziej.....ale to tylko moja sugestia
bella czytalam!!!....przecwicze przy okazji....czyli w sobote ..bede miala wiecej czasu na nowosci
emkr...ja do "zamknietych" raczej nie naleze...ale nie lubie gadac z ludzmi o zalach wlasnych ....i tak widza ze cos sie dzieje..pytaja. wiec odpowiadam ...ale nie umiem im powiedziec jak bardzo sie boje...czy jak rycze w poduszke... czy jak na moment ogarnia mnie paniczny paraliz a mysli straszne przychodza... sama sie tego wstydze.. wole dzialac.. niz rozpaczac.. a i poki co nie ma nad czym!!!!!
z drugiej strony wole sie z nimi w pracce np. troszke powyglupiac i nabrac dystansu.. posmiac i nie myslec o problemach
ale czuje tez potrzebe wyrzucenia tego z siebie zeby mnie nie dusilo....i uzywam do tego forum... sama sie tym wspieram... ..a to ze tu ze mna wszyscy ( dziewczyny i chopaki) jestescie wspiera mnie jeszcze bardziej
a wracajac...to spraw wiazanych z odchudzaniem... mam przed soba troszke wiecej niz tydzien czasu do wizyty w poznaniu u pani doktorowej.... do tego wolny weekend... ktory planuje poswiecic na aktywnosc fizyczna... jejku ... ponaklejalam sobie wszedzie karteczki z cyfra 89.... wszedzie naokolo.... i cholera zasluzylam na to 89...wiec .... musi byc!!..no moze nie za wszelka cene...ale... powinno...mowie sobie ze tydzien wczesnije czy tydzien pozniej nie ma znaczenia...ale wolalabym te 89 zobaczyc na lekarskiej wadze w towarzystwie lekarza wlasnie...bo to te wyniki sa dla mnie obligatoryjne....
zaraz zaraz jaki tydzien??? poltoa tygodnia wiec jakmi @ nie zamiesza za bardzo.....albo metabolizm nie stanie wlasnie teraz co by sie poprzestawiac to... to....to ciiiiiiiiii :wink:
na wielu watkach czutalam o walce z wystajacym brzuchem..ktory sienie chce wklesnac...
ja mysle ze to tak jest... ( podam na swoim przykladzie).. najpierw spadala mi gora.... potem pod biustem... wiec brzuch "wychodzil"... potem spadl troszke brzuch..... wtedy patrzylam sie na biodra... "szerokopienne".... teraz ostatnio spadla znow gora .... ale spadly i biodra...wiec brzuch znow logromniasty wiec sie znerwilam...i przestalam tak patrzec.... tak fragmentarycznie.....mierze drania centymetrem ...i zapisuje.....a mierze zamiast wazenia raz w tygodniu z rana po porannym kibelku a przed sniadaniem zeby nie bylo niescislosci zwiazanych z miejscem mierzenia... to sobie mierze na wysokosci od "podcycka".... wysokosc z gory ustalona i niezmienna... ( ale mierze w trzech miejscach jedno od drugiego jakies 5 sm odddalone) ...i mam wrazenie ze w miare wiarygodny winik otrzymuje.... nie porownuje do "ostatnego" tylko od wyjsciowego...(tak jak wage zreszta... nie mowie ze schudlam znow kilo tylko ze schudlam juz dwadziecia****kilo)
...coz... nie ukrywam ze udo tez w kilku miejscach mierze.... :oops: ale co tam...
jak juz tak sie poobmierzam i poprzygladam... to jakos tak zawsze udaje mi sie podniesc sama siebie na duchu... chocby tym...ze moglo isc w druga strone :wink:
duza buzka ...dla wszystkich i oby do jutra :D