Trzymam kciuki za ten dwucyfrowy Sylwester. A owoca na razie jeszcze nie kupiłam, wypłata w czwartek, to chyba jeszcze tych kilka dni poczekam :)
Uściski :)
Wersja do druku
Trzymam kciuki za ten dwucyfrowy Sylwester. A owoca na razie jeszcze nie kupiłam, wypłata w czwartek, to chyba jeszcze tych kilka dni poczekam :)
Uściski :)
Bebe, Ag, Triss - dzięki serdeczne :D
Weekend minął mi pracowicie i dietkowo. Jestem z siebie zadowolona, bo jak już pisałam weekendy są dla mnie najtrudniejsze. I te, kiedy jestem w domu i te, kiedy wyjeżdżam. Ostatnim razem dałam się skusić na pitę z warzywami, a tym razem poprzestałam na produktach, które wzięłam ze sobą :D Kupiłam sobie tylko sałatkę z kiszonej kapustki!
Dlatego dziwi mnie fakt dlaczego dziś podczas porannego poniedziałkowego ważenia zamiast wagi mniejszej, a przynajmniej takiej samej zobaczyłam o prawie 1 kg więcej? :(
Dlaczego tak się dzieje? :roll:
@ dopiero co mi się skończyła.
Całuski!!!!
Hmmm, a jak z wizytami w kibelku? Może w jelitach masz ten kilogram?
Właśnie, że nie! Aż sama się dziwiłam, że tyle razy podczas tych dwóch dni korzystałam z WC :roll:Cytat:
Zamieszczone przez Triskell
Fajnie, że odkryłaś tego słodkiego grapefruita. Podobno grapefruity są doskonałe na odchudzanie, a mnie odrzuca ta ich gorycz, a jak posłodzę, to nie to samo. Muszę teraz poszukać tych zielonych.
Miłego dnia!!! i wytrwałości w dietkowaniu, a na pewno w styczniu będzie miła niespodzianka przy ważeniu!!! :P
Limonko - dzięki za odwiedziny :D
Wczorajszy dzień minął bez wpadki. Tylko ciepły posiłek (czyt. obiad) zjadłam o wiele, wiele za poźno, bo ok. godz. 20.30 :roll: Ale jak tu nie jeść po 18-tej jak się wraca do domu o 20-tej? :roll: :idea:
Chciałabym nie jeść niczego po godz. 18-tej, ale w moim przypadku jest to nierealne...trudno! I tak schudnę, i tak!!! :P
Wczoraj mąż mi powiedział, że troszkę tak na ok 40% zaczyna we mnie wierzyć. Że dam radę, że nie przestanę po miesiącu! No! Jeszcze sam nie wie jak się zdziwi :twisted:
Gratuluję utraty 7 kg- jak na razie . Ja w ciebie wierzę w 99,99% - tak trzymaj a waga będzie ssssspadała aż ...będzie ci razniej. Pozdrawiam i trzymam kciuki :D :D :D
Twoje przeczucie troszkę się sprawdziło - unikne operacji, ale czeka mnie leczenie. Dziękuję Ci za te dobre myśli. A był u Ciebie Mikołaj?
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...661/weight.png
Dzisiaj rano nie wytrzymałam i zważyłam się. Waga wróciła do stanu poprzedniego tj. 103.5. Mam nadzieję, że teraz będzie już pokazywała coraz mniej :D , a nie coraz więcej :cry:
Wiem, żę może pomyślicie, że to jakieś nienormalne, ale powiem Wam, że jestem z siebie dumna. Wczoraj w pracy był mały poczęstunek i przed moimi oczami wylądowała wielka paka chipsów o smaku sera z szynką. I wyobraźcie sobie, że nie tknęłam po raz pierwszy, nie wiem od ilu już lat, ani jednego chipsika.... nie powąchałam nawet. A będąc już popołudniu w domu i mając po wizycie różnych Mikołajów :wink: całą szafkę zawaloną najróżniejszymi słodyczami - nie zjadłam ani jednego :D :D :D
Za to poćwiczyłam sobie troszkę i potańczyłam
Buziaki