Izuś obiecuje ZE NIE ZJEM NAPOLEONKI :)
ale sie wzruszyłam akcją napoleonkową na moim wąteczku :D
buziaki :) zmykam ogarnąć tę masę ogórkasków które dała mi dziś Teściowa.. :shock: pochłonełam już ich chyba 10 :shock: mniam mniam...
buziaczki :)
Wersja do druku
Izuś obiecuje ZE NIE ZJEM NAPOLEONKI :)
ale sie wzruszyłam akcją napoleonkową na moim wąteczku :D
buziaki :) zmykam ogarnąć tę masę ogórkasków które dała mi dziś Teściowa.. :shock: pochłonełam już ich chyba 10 :shock: mniam mniam...
buziaczki :)
pozdrawiam i geatuluje kolejnego dzionka z cwiczeniami, dzieki za wsparcie :) plasam jak jestem sama w domu, bo obawiam sie ze moze troche smiesznie to wyglada.buziaki
Witam wieczorową porą.
Mam dla Was wspaniałą wiadomość. Wyjeżdzam w końcu w tym roku na krótkie wakacje. Jak dobrze mi się wszystko ułoży i jak mężuś dostanie jeszcze dwa dni wolnego, to wrócę dopiero 16 sierpnia. Ogromnie się cieszę, bo już nie pamiętam, kiedy byliśmy na jakimś wyjeździe, oczywiście oprócz łapanek weekendowych. A jedziemy całą rodzinką na naszą działeczkę w Borach Tucholskich. Do jeziorka ma 100 metrów, a zdrugiej strony same bory. Mieszkamy na odludziu i nawet na naguska mogłabym się poopalać, bo nikt by mnie nie widział. :wink: Nareszcie całą rodzinką razem. Planuję zrobić taki krótki wypadzik jeszcze nad morze, aby doładować moje akumulatorki. Mam nadzieję, że na żywca znajdziemy tam jakiś nocleg. :lol: :lol: :lol:
To tyle optymizmu, a teraz wkrada się pesymizm. Jestem przerażona, że zostanę bez Was, naprawdę przerażona, bo to właśnie Wy mnie trzymacie przy dietkowaniu. Dostęp do netu w tym zadupiu odpada. Wiem, że samej będzie mi cholernie trudno i boję się, czy nie dam plamy. Jednak te wszystkie pokusy będą mi cały dzień towarzyszyć. Nie chcę wpaść w pułapkę, że to mój okres urlopowy, to mogę trochę pofolgować, bo tak naprawdę wiem, że ja nie mogę sobie popuszczać. Moja siła tkwi w systematyczności i trwałej konsekwencji odrzucanych zachcianek jedzonkowych. I jeszcze moja mamuśka i jej wspaniałe obiadki. :roll:
Już sama nie wiem, czy mam brać wagę łazienkową i kuchenną na ten urlop, czy kierować się dotychczas nabytą wiedzą i intucją, bo takie liczenie i ważenie może mi trochę popsuć urlopowanie, ale z drugiej strony będę twardo stąpała po ziemi. Właściwie łapię się na tym, że nie jestem gotowa na taki długi wyjazd, o ironio, a tak o nim marzyłam. Wyjeżdzam jutro w nocy, a jeszcze nie zabrałam się do pakowania, bo najpierw muszę nieco sobie przemyśleć i poukładać w głowie.
Ajaka, dzięki za odwiedzinki. Tak słodyczom mówię stanowcze nie. :wink:
Patti, no to ile dziś poćwiczyłaś a ile zamierzasz poruszać się jutro? Wpadaj, kiedy tylko masz ochotę, mój wąteczek jest zawsze otwarty i kusi pogaduszkami, bo ciasta i kawusi u mnie nie dostaniesz. :wink:
Foczko, uszy do góry i dzięki za odwiedzinki. :wink: Uśmiechnij się, jutro będziesz miała wspaniały dzień, zobaczysz, mam przeczucie. :wink:
Promyczku, będę Ci pomagała ze wszystkich moich sił, ale ja jeszcze nie mogę być wzorem, bo za mało wiem i targają mną ogromne sprzeczności. Mam nadzieję, że wygra ta dobra strona mojej osobowości, bo do tej pory jej się udawało. :wink:
Anikasek, mój Ty orzeszkowy ludku, pewnie, że nie zjesz tej cholernej napoleonki, nawet jakby Ci ją pod nos stawiano. :lol: :lol: :lol: Mnie też dziś ogóreczki bardzo smakowały i wszamałam ich troszkę. :wink:
Jestem naprawdę lekko oszołomiona tym wyjazdem. Muszę sobie wszystko dziś w główce poukładać. Szakalko, jesteś bardzo kochaną istotką, Ty wiesz o czym ja piszę. Możesz nawet w środku nocy liczyć na mnie, kiedykolwiek Cię najdzie potrzeba. :wink: Ogromne podziękowania raz jeszcze. :wink:
Agulko, najlepiej pląsać samemu lub z połoweczką. Nie myśl, że śmiesznie to wygląda, tylko pląsaj dalej, wczuwaj się w to pląsanie i poczujesz przypływ bardzo pozytywnych myśli, przecież masz pełną dowolność w układach i możesz wyrazić siebie w sposób, który najbardzie Ci odpowiada. Ważne, abyś sobie systematycznie dawała takie pląsy, kiedy tylko najdzie Cię ochota, w łazience, w kuchni, przy sprzątaniu, przy podlewaniu kwiatków, przy ... ogrom możliwości. Mocno pozdrawiam i zasyłam nutki rumby. :wink:
bella.. nie wiem czy brac wage....lazienkowa...kuchenna moze i by sie przydala.... sama musisz ocenic...
skoro nie chcesz wpadek...to ich nie bedzie....!!!!
a moze dobrze sie stalo...w koncu ta sila do dietkowania plynie z ciebie... tylko z ciebie
my jestesmy tylko odbiorcami tej sily.. dobry moment zeby sie otym przekonac..parwda??
ale jakby co.. skoro czujesz ze nie podolasz bez kontaktu z forum . podaj numer telefonu... bedziemy slac sms-y.. w koncu to XXI wiek... :wink:
zycze super fajnego odjechanego urlopu.... zasluzylas!!!!!!! to i korzystaj :wink:
Poćwiczyłam troszeczkę, bo tylko pół godzinki, ale za to innego ruchu miałam dziś pod dostatkiem :arrow: 4 godziny gruntownego sprzątania mieszkania :lol: 8) - pot lał się ze mnie strumieniami i bardzo bolał kręgosłup, ale za to mieszkanko lśni po prostu :mrgreen:
Wpadek jedzeniowych także nie zanotowano :shock: :mrgreen: :mrgreen: zatem dzień zaliczam do wyjątkowo udanych :D
Urlop na takiej działeczce to po prostu raj na ziemi. Na pewno schudniesz - grunt to aktywny odpoczynek :D
A wagę kuchenną bym ze sobą wzięła. Tak dla pewności. Tę drugą zostaw może, bo może Cię kusić, żeby się zbyt często ważyć :twisted: , a to rzeczywiście może popsuć atmosferę. A tak, po powrocie przeżyjesz przyjemne niespodziankę:D :D :D
Udanego wypoczynku i wbrew wszelkim prognozom - duuuuuużo słonka!!! :D
Witaj Belluś słoneczko....
Dzięki Ci za miłe i ciepłe słowa na moim wąteczku....i za psiaczki ja psiaczki uwielbiam :lol:
Tak bardzo Cię podziwiam, za Twoją wytrwałość w ćwiczeniach. Czasami aż mi wstyd, ze jestem taki leń :roll: ale już powoli się nastawiam duchowo.
Cieszę się, ze sobie troszke odpoczniesz...superowo..
Pozdrawiam Cię i przesyłam cmokaski.
Witaj Bello :lol:
Wpadam zeby ci zyczyc milych wakacji 8) Wagi nie zabieraj :!: Jak bedziesz plywala i ruszala w tych borach to napewno schudniesz.Nie przesadzaj z jedzeniem.Przeciez wiesz juz co i jak powinnas jesc.
Jak wrocisz do domu, napewno waga zrobi ci niespodzianke.Bedzie cie napewno mniej :lol:
Pogody zycze......... 8)
Wita Bella, czytałam Twój watek juz wcześniej , ale dziś wpadłam troche napisać.
Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego optymizmu, samozaparcia i wytrwałości w dążeniu do przemyślanego celu.
Sama niestety nie lubię ćwiczyć i jeszcze chyba nie dojrzałam do tego,zeby zacząć, choć wiem, ze bez wysiłku fizycznego się nie da, mam nadzieję, że wkrótce uda mi się przemóc i jakoś zacząć.
Jedyna formę ruchu jaką zaczęłam to rower stacjonarny, ale na jakis czas musiałm przerwać, bo naderwałam ścięgno, potem urlop tygodniowy i na nowo muszę się jakoś zmobilizować.
Liczę na pomoc w dietkowaniu.
Życzę udanego wyjazdu i pozdrawiam.
A dla Ciebie :
http://wogrodzie.cal.pl/5/slides/bie...0i%20motyl.JPG
bella jak na moj gust to jak wogle to wez wage kuchenna i nie stresuj sie tak, w koncu masz juz doswiadczenie w dietkowaniu i zaden urlop nie przerwie dobrej passy.przeciez nie rzucisz sie nagle na zarcie :) kupisz duzo warzyw itp na to jak sama powiedzialas odludzie i nie bedziesz miala innego wyjscia tylko jesc to co bedzie :) zrobisz jak czujesz ze powinnas, ja zycze ci super urlopu z rodzinka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!