-
Iza tak się cieszę, ze wróciłas!!!!
Wiem co czujesz, bo moje dietkowanie tez ciągle kuleje a ja mam na karku juz 90 kg :(
ale nie mozemy się poddać, bo będzie coraz gorzej..
trzymam kciuki za wznowienie motywacji i przypływ sił :D
jestem z Tobą!!! bądźmy dzielne!!
Izunia a jakieś foteczki z Egiptu to zobaczymy 8) :?: baaaaaaardzo bym chciała :)
no i dłuuuugi opis (w wolniejszej chwili... :roll: :wink: ) poproszę :D
Trzymaj się, duzo zdrówka Maluchom :) buziaczki :)
-
Bello
bardzo się cieszę że wróciłaś
zazdroszczę Ci tego Egiptu
-
W Egipcie było pewnie super. Zachowaj ciepłe wspomnienia a o grzeszkach zapomnij i bież się znowu do roboty ;)
-
Witamy po powrocie i czekamy na wieści o Egipcie :lol: .Pozdrawiam!
-
Mnie ten Egipt właśnie tu ściągnął :lol: :lol: :lol:
Poproszę o dokładną relację, bo 20 lipca ja tam jadę :D
Czy możesz coś doradzić albo odradzić?
Najbardziej interesuje mnie waluta, to znaczy, co lepiej mieć ze sobą: dulary czy jurki :?: :lol: :lol: :lol:
Plizzz, napisz coś na ten temat :wink:
Buziaki :D
-
Witam w nowym miesiącu. :P
Dziewczyny, zdjęcia i relacje z Egiptu będą dopiero za kilka dni, jak tylko znajdę dłuższą chwilkę, aby do tego usiąść. Do końca tego tygodnia imprezuję z dzieciaszkami na różnych uroczystościach z okazji Dnia Dziecka, pogoda zbyt paskudna na dłuższe wypady spacerkowe, a i one spragnione czegoś innego. :wink: A myślałam, że relacja mnie ominie. :wink: :P
1/100
Zupełnie nie mam pojęcia, jak zacząć to dietkowanie, a dziś już powinnam się wstrzelić z taką ładną datą. Korci mnie chęć odbycia kilku dni głodówki, ale rozsądek odradza, z drugiej strony jak tylko coś wsadzę do buzi zaraz będę miała chęć na więcej i więcej. Pomysłu nie mam, polotu bardzo mało, a i lodówka niewłaściwie zaopatrzona. :roll: Jednak gdzieś tam głeboko czai się miniaturowa chętka na rozpoczęcie dietki, jest tak mała, że nawet nie ma jej za co chwycić - lecz spróbuję ją chociąz przywoływać. :P
Który to już raz muszę rozpalać ogień dietkowania? To nie żal straconych szans, ale irytacja na samą siebie. Ostatnio dopieszczałam się mocno prezentami, słowami, czynami, a teraz może warto sprowadzić się nieco z tego niebiańskiego stanu i spróbować wypośrodkować własne postrzeganie. Może troszkę skorpionowej natury wykorzystać i być większym krytykiem dla siebie. :wink: Będę obserwować własne zmagania z dietkowaniem jak ktoś obcy, inna świadomość, może wtedy będzie skuteczniej? :wink:
Nie będę dążyć do określonej wagi, bo potem zmiany na suwaczku traktuję tak poważnie, niech zatem suwaczek będzie tylko moim drogowskazem, a celem wytrwanie bez słodyczy (w tym łyżeczka dżemiku czy niewinnie wyglądający ketchup, suchy wafelek...) przez sto dni. Jak tylko wytrwam bez nich dziś, jutro kolejne malutkie postanowienie wprowadzę w czyn. :P
No i dziś powstanie wielki arkusz dobrych dietkowych uczynków, jako wzrokowca powinno mnie to ruszyć. :P Po zakończonym tygodniu zrobię jego zdjęcie i wkleję na forum jako podsumowanie dietkowego tygodnia, pomysł dla mnie nowy, to pewnie i zaangażowanie będzie większe. :P Zatem z uśmiechem witam pierwszy dzień nowego dietkowania. :P :P :P
Corsi, dziś sporo będę miała ruchu, bo zaczynam rozpakowywać pudła w moim pokoju. :P Połączenie przyjemności z ruchowym obowiązkiem, tylko ta @ troszkę utrudnia sprawę. :wink:
Emkr, dzieciaszki mam już nieco wyprowadzone, niedługo z nimi na działeczkę wyjadę, teoretycznie powinnam mieć więcej czasu na forum, jednak rozpoczęłam lawinowo nowe wyzwania zawodowe, chciałabym je zakończyć do końca roku, co jest wielkim wyzwaniem, jednak postaram się mobilizować siebie i innych w miarę możliwości czasowych. :P
Julcyk, na razie jestem mocno zła na siebie i mocno poirytowana własnym zachowaniem w ciagu ostatnich dwóch tygodni, to tak jakby mnie ktoś podmienił. Ale optymizm z pewnością już niedługo będzie przy mnie obecny. :P
Madzia, dziękuję za pozdrowienia i wspaniałe zdjęcie. Gębulka mi się usmiechnęła od ucha do ucha. :P :P :P
Anikasek, ja już nawet nie wiem, która to moja próba nawet patrząc pod katem mojej bytności na forum. Wiem tylko, że jak mam mniej czasu i mniej mnie na forum, to zaraz kiloski odradzają się jak zaczarowane. Dziś wyjątkowo jestem rano, ale od jutra bedę już tylko wieczorami na forum, bo tak jakoś układa mi się harmonogram dnia. Juz sama nie wiem, czy mam patrzeć na moje działania jako na poddanie się, czy też jak na niestającą walkę z wiatrakami - kiloskami i moimi złymi nawykami. :roll:
Agnimi, dziękuję za miłe słowa. :P A ja zazdroszczę Wam tych forumowych spotkań. :wink:
Marg, grzeszków już nie rozpamiętuję, bo doskonale wiem, kiedy, gdzie i jak dałam plamy, niestety. A do roboty będę się wciągać stopniowo, tak chyba będzie rozsądnie. :wink: :P
Balbina, dziękuję za powitanie, o Egipcie będzie więcej za kilka dni. :P
Kasia, w Egipcie niemal wszyscy mówią dobrze po angielsku, nie ma zatem konieczności stawania na głowie, jak to było w Chinach, jak tylko chce się cokolwiek załatwić. Współczuję Ci tych temperatur, co Cię czekają, ja ledwo w maju wytrzymywałam, a raz nawet muiałam na siebie wylać kilka litrów zimnej wody, aby dojśc do siebie. Najlepiej nosić co najmniej 1,5 litra wody ze sobą, pić się chce straszliwie. Ty jesteś już szczuplasek i do tego wymodelowany :wink: zatem zdecydowanie będzie Ci łatwiej. W hotelach jest w zasadzie ok, oprócz Kairu to właściwie Egipt jest stosunkowo czysty, no z wyjątkiem Nilu. :? Na ulicy nikt nie zaczepia nachalnie, spotykałam się z wielką serdecznością i uczynnością, handlować można, tym im bliżej południa tym bardziej są honorowi. Miałam dolary, ichnich wyminiłam tylko 10 dolców na toalety i kupno wody mineralnej, która jest śmiesznie tania - tak jak cola czy fanta - napoje mozna kupić dosłownie wszędzie. Musisz mieć też troszkę drobnicy na bakszysze, bo to w Egpcie to prawdziwa plaga! Wieczorami można spokojnie iść na spacery po centrum. Zabytki wspaniałe i mniej wspaniałe - nie będę Ci subiektywnych opinii pisała - ale za wszystko płacisz. Ja organizowałam sobie kilka własnych wycieczek poza programem i wychodziło śmiesznie tanio w stosunku do tego, ile za to chciało biuro podróży, tym bardziej, że im więcej osób się składa, tym taniej na łepka wychodzi. Polecam zwłaszcza świątynię na wyspie File. :P To tak w skrócie, czy jeszcze coś Cię interesuje?
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka, niech dusza dziecka w nas się dziś obudzi i towarzyszy nam choć przez kilka najbliższych dni czy nawet tygodni. Buziolce wielkie!!!
-
Bello życzę powodzenia w odnalezieniu motywacji
pozdrawiam
-
Iza, serdeczne dzięki :P :P
Temperatur się nie boję, bo byłam w lipcu w Tunezji i jakoś przeżyłam :lol: :lol: :lol:
Ja jadę na 2 tygodnie, z czego tydzień to rejs po Nilu i zwiedzanie w cenie wycieczki, a tydzień byczenie się i nic nie robienie :D
Ty też byłaś na takiej 7 + 7, bo jeśli tak, to bardzo interesują mnie warunki na statku :wink: :wink:
No i czy aparat fotograficzny nie odmawiał posłuszeństwa w tym upale?
Czy miałaś jakiejś sensacje żołądkowe?
Jakie było jedzenie?
Rozumiem, że płaciłaś dolarami, tak? bo ja dysponuję euro i nie wiem, czy tam mogę płacić euro? bo słyszałam, że ono wolą dolary.
Będę Ci bardzo wdzięczna za odpowiedzi :D :D :D :D :D
-
Pozdrowienia serdeczne Belluniu!!!
Miło cię znowu "zobaczyć" :D
Ja też, jak widzisz, zaczynam od nowa.
Który to już raz na tym forum? A który raz w życiu :roll:
Nie wierzę co prawda, w jakiś spektakularny sukces, ale choćby trochę kilogramów mniej, to już jakaś ulga dla organizmu, więc nawet jeśli nie będę ważyć te :wink: 60 kg, to i tak warto!!!
P.S. A nie wybierasz się czasem kiedyś do Wrocławia może ? 8)
-
Dziękuję bardzo bardzo bardzo za informacje :D :D :D :D
Jak jeszcze coś mi się przypomni, to pozwolę sobie Cię troszkę pomęczyć :wink: :wink:
Ja jadę z biurem podróży Alfa Star, mam nadzieję, że wszystko okaże się takie, jak być powinno :P
Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego piątku :D