http://www.madzik.pl/gify01/gif02.gif
Daje znak życia i pozdrawiam serdecznie :D :D :!:
Wersja do druku
http://www.madzik.pl/gify01/gif02.gif
Daje znak życia i pozdrawiam serdecznie :D :D :!:
Witam kochane słoneczka.
Nareszcie mam już dostęp do netu na dobrym poziomie. :P :P :P Podczas słonecznych dni dosłownie siedzieliśmy niemal cały dzień w jeziorku, a w te mniej słoneczne robiliśmy wypady kąpielowe cztery razy w ciągu dnia, ostatnie dwa dni to sprzątanie domku na działce. Wakacje na działce już się skończyły, wróciłam dwa dni temu i od razu pędem do umówionych specjalistów lekarzy moich dzieciaszków, zakupy całosamochodowe, sprzątanie po miesięcznej niebytności w domu, gdzie rządził się tylko mąż i stary kocur. :lol: :lol: :P Niestety, to sprzątanie trwa nadal. Pokój synka mąż nie wyszykował nawet w połowie tego, co miał zrobić, zatem mały zawiedziony, że nie będzie spał w swoim łóżeczku jeszcze długo. Sama już nie wiem, czy nadal pozwalać mężowi ambicjonalnie ten pokój szykować i czekać kolejny miesiąc, czy się wkurzyć i ... zamówić ekipę, a potem słuchać, jak to oni schrzanili sprawę. :wink: :P
Waga odmówiła posłuszeństwa i nie mam pojęcia ile ważę. Oceniam na oko, że przez ten miesiąc zrzuciłam około pięciu kilosków, ale to tak patrząc tylko po rzeczach. Widziałam się w wystawie sklepowej i ... nawet już nie mam siły się wstydzić, czy wściekać na siebie. Dostałam nową sukienkę od muśki i ... nie mogę się nią nacieszyć w pełni, bo aby ładnie wyglądać powinnam jeszcze z piątkę zrzucić. Wczoraj pokupowałam już co dietkowe i kontynuuję swoje zmniejszanie gabarytów. Do sycylijskiego wyjazdu zostało już niewiele czasu. :P
Dziękuję za odwiedzinki i odświeżanie mojego wątku. :P :P :P
A teraz idę pomyszkować, co tam u Was słychać. :P :P :P
Belluś jesteś :D Jak się cieszę :D Ja wczoraj zaliczyłam megawpadkę, ale dzisiaj zamierzam ładnie dietować :D
Pozdrawiam!!!
Belluś - raz dwa i sukienka nie tylko będzie pasowała idealnie ale będzie na ciebie wisieć jak na wieszaku :D
Mój "M" też wszystko chce robić sam w domu. Nawet mu to wychodzi. Przede mną spory remont w wykonaniu "M". Mam nadzieję, że w rok się wyrobi :D. Chociaż znając jego tempo może to potrwać nawet 3 lata :lol:
Witaj Izunia :D
cieszę się ze z wakacji wracasz z 5 kg mniej :D często z wakacji wraca się z kg na + - zobacz jaki to sukces :D
trzymam kciuki za utratę kolejnych 5 by tak sukienusia wyglądała na Tobie cudnie :D
pozdrawiam Cie gorąco :D miłego całego nadchodzącego tygodnia :D buziaczki
Witaj bellus!!
Fajnie,ze juz jestes!!!
Buziaczki Ci przesyłam na miły dzien!!!
http://img222.imageshack.us/img222/1125/356fk6.jpg
Witam poniedziałkowo.
Jestem nieco zła, że nie mogę się zważyć, a zwykła waga gdzieś spokojnie w jakimś pudle śmieje się ze mnie, że nie mogę jej znaleźć. Jakoś tak ogólnie mam tysiąc razy większy bałagan teraz niż podczas przeprowadzki. Pudła pootwierane, a ja wiecznie czegoś szukam. Mój pokoik choć już zrobiony to teraz stanowi składnicę dziecięcych zabawek i naszych ciuchów, nie ma mowy, aby można było w nim spokojnie popracować. Ale wracając do wagi, może dziś zdobędę niezbędną baterię do elektronicznej. :wink:
Dietkowania wczoraj nie było, zrobiłam lasagne i od razu jej kawałek zapewnił kalorie śniadaniowe i obiadowe, a kolacja była obfitsza niż zwykle. No cóż, dziś już trzeba się dzielnie trzymać. :wink: :P Ruchu wczoraj było sporo, głównie tego sprzątającego, a dziś zapowiada się nowa porcja, bo dopiero liznęłam sprzątanko po miesiącu niebytności w domciu. :? :wink: Najgorsze, że przez te długie spacery w lesie daje mi się we znaki kolano, które przy przysiadzie przeszywa mnie piorunującym bólem, no a podczas sprzątania przysiady to podstawa. Stara kontuzja z wczesnej młodości od czasu do czasu się przypomina. :?
http://plfoto.com/zdjecia_new/1301655.jpg
Anikasku, nie mam oficjalnego ubytku kilosków ze względu na chwilowy brak dostępu do wagi. Chciałabym już uaktualnić suwaczek i zmierzyć się z nowymi jego wskazaniami, tym bardziej, że dziś poniedziałek, a za chwilkę nowy miesiąc. :wink: :P Na sukienkę muszę poczekać, bo @ powinno już mnie dopaść, opóżnia się pewnie ze względu na zmianę klimatu. Oj będzie ciężko utrzymać się w dietkowych ryzach. :lol: :wink: :P
Marg, niestety mój mężuś robi wszystko w tempie wolniejszym niż żółw i tak naprawdę wcale tego remontu nie chce robić, dlatego właśnie tak się z tego powodu wściekam. Jeśli w najbliższy weekend nic nie drgnie, wówczas kosztem nawet awantury rodzinnej zamówię fachowców, tylko pewnie będę musiała na nich trochę poczekać i ... koło się zamyka. :? :wink: Synek już dawno powinien się cieszyć swoim pokojem. :?
Fruktelka, jestem już jestemm nie mam takiego mega powerka do dietkowania, ale na spokojnie staram się wypracować miesięczne normy ubytku wagi. Wpadki pewnie będą się nam jeszcze długo zdarzały, najważniejsze, aby było ich jak najmniej i coraz rzadziej w tygodniu i miesiącu. Dziś znów zrobię pewnie pyszny obiadek, jednak postaram się na niego nie rzucić jak wczoraj, a jeśli nawet to malutkie porcje i to rozłożone na trzy posiłki. Ogólnie jestem z siebie zadowolona, lipiec nie mogę uważać za stracony. Moim zamierzeniem było ograniczać się w lipcu, a w sierpniu już nie pozwolić sobie na dzień, którego bilans jedzenia będzie przekraczał 1500kcal. :P
Madzia, jak wrzucałam wątek jeszcze Twojego wpisku nie było, teraz patrzę, że już mnie dziś odwiedziłaś. Ciekawa jestem, jak sobie wczoraj poradziałaś, zaraz zatem pędzę do Ciebie. :P
Miłego nowego tygodnia.
Hej Bello
ja myślę podobnie. Nie mogę się nakręcać i zakładać, że od dzisiaj będę idealna, że nie będę miała wpadek, że w ogóle teraz to już tak się sprężę, że nic mnie nie złamie. Zakładam raczej to co Ty, czyli spokojnie do celu, po drodze jakieś wpadki, byle coraz rzadsze i waga powinna spadać. Powinna!Cytat:
Wpadki pewnie będą się nam jeszcze długo zdarzały, najważniejsze, aby było ich jak najmniej i coraz rzadziej w tygodniu i miesiącu.
A co do lasagne, to jest potrawa, obok której nie umiem przejść obojętnie i jem tak długo, jak mogę :roll: dlatego wolę jej na razie unikać.
pozdrawiam Cię serdecznie :D [/b]
hej Bella ;)
widze, ze dietujesz i ze szykuja Ci sie swietne wakacje :) super! dbaj o kolano, bo bol kolana to najgorsze co moze byc. no ale pewnie wiesz to sama!!
Witaj bella :)
Dziękuję za odwiedzinki u mnie na wątku. Gratuluję spadku 21 kg w pierwszym etapie, mi najwięcej własnymi siłami udało się schudnąć niecałe 10 kg. Mam nadzieję, że teraz odkąd tutaj jestem to się zmieni i też schudnę jak Ty. Pozdrawiam