Pozdrawiam cieplutko -mój Goldi też
Pozdrawiam cieplutko -mój Goldi też
WPADAM BARDZO SERDECZNIĘ CIĘ POZDROWIĆ I ŻYCZYĆ SUPER WEEKENDU I DUŻO ODPOCZYNKU NA ŚWIERZYM POWIETRZU.
DO NASTĘPNEGO SKARBIE.
Belluś tęsknie za Toba
Co tam u Ciebie?
Pozdrawiam niedzielnie i całuję!!!
Izunia co tam u Ciebie???
jak idzie dietka? wena trwa?
gorąco CIę pozdrawiam!! buziaczki
Cześć Bella!
Czy pamiętasz jeszcze mnie? Ja właśnie wróciłam na forum po ponad rocznej nieobecności. Mam wiele świeżej energii, ale także wiele kilogramów do zgubienia. Ale wiem, że z Wami znowu mi się uda.
Pozdrawiam Cię i zapraszam do mojego odświeżonego wąteczku.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
Bellus pozdrawiam serdecznie i niecierpliwie czekam na Twój powrót
Tęsknie,a Ty wciaz jesteś taka zapracowana Jak dietka
Mam nadzieję, że pojawisz się choć na chwilkę i skrobniesz co u Ciebie?
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Wieści z frontu...
Podziel się z nami swoimi przepisami
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Zamieszczone przez rewolucja
Izunia mam tę samą nadzieję!
odezwij się pozdrawiam
Kochane laseczki.
Dziękuję za wpiski. :P :P :P U mnie wena twórcza rozwinęła się w najlepsze, najwidoczniej już zaczęłam się mocno odstresowywać po moich ostatnich wyczynach prackowych. Mózg pracuje niemal jak należy, mam spokojniejsze sny, częściej się uśmiecham i jak to zwykle bywało w moich najlepszych latach - stawiam sobie wyzwania i z wielką przyjemnością je realizuję. :P :P :P :P
Zaczęłam chodzić na badmintona, dostaję tam tak w kość, że ostatnio nawet ledwo wyczłapałam się z samochodu... a spać poszłam na kocu na podłodze, bo nie byłam w stanie się umyć. Tak mnie załatwiła moja dawna ekipa, z którą kiedyś trenowałam. W duszy się uśmiecham, że uwielbiam się katować. Ale właśnie takiego ruchu mi teraz bardzo potrzeba. :P :P :P
Chodzę też raniuśko na basen, aby się zrelaksować po pracy, której teraz mam znów mnóstwo. Działam też twórczo. Jednak do wszystkiego staram się podchodzić z wielkim dystansem, do pracy odnoszę się tak jakbym stała gdzieś z boku i patrzyła na siebie samą. Nie chcę już wpaść w taki kierat jak kiedyś, nie muszę już tak gonić za pieniędzmi.
Praca twórcza w mojej łepetynie jak najbardziej pomaga mi wrócić do siebie dawnej sprzed wielu wielu lat. Pierwsze efekty będą widoczne dopiero pod koniec roku, taką mam nadzieję, że ze wszystkim zdążę, wówczas Wam zdradzę co i jak. :P
A dietkowo? Jem właściwie coraz mniej zapiekanek czy pizz, rzadko zdarza mi się skubnąć więcej niż mały kawałek czegoś słodkiego. Sukcesywnie zmniejszam porcje a zwiększam ilość posiłków. Problem mam jedynie z wieczornym obiadem, bo do stołu zasiadamy całą rodziną i siedzenie przy pustym talerzu jakoś wówczas nie jest najlepszym pomysłem. A chę aby dzieciaszki miały jednak ten nawyk wspólnego jedzenia i rozmów.
Nie zeszczuplałam, ani nie przytyłam od miesiąca, nabrałam za to gibkości i pewności ruchów. Waga nadal odmawia posłuszeństwa, więc nawet nie wiem, ile kilosków mam, jak będzie okazja to się zważę gdzieś.
Wielki wielki buziol leci w Waszą stronę! Dziękuję, że jesteście! Znów mnie nie będzie jakiś czas, bo jeszcze dzieciaszków dodatkowe zajęcia się zaczęły, na które trzeba je wozić. Jednak myślę o Was cieplutko i zostawiam mega uściski. :P :P :P
Zakładki