-
Pieknie, po prostu pięknie
ogromne gratulacje,
dziś tylko kilka sło bo czas nie pozawala, no i jeszcze muszę takiego jednego udobruchać :lol: :lol: :lol: :lol:
Idziesz jak burza do przodu, a nasze marzenie może się okazać bardzo realne.
Pomęczę Cię jutro jeszcze o te cwiczenia, ale to jak będziesz miała chwilkę wolnego czasu.
A teraz biegne na rower.
Kolorowych sn ów życzę, i ucałuj swoją rodzinkę.
-
Najpiękniejsze laseczki!
Dietkowanie dziś było bardzo smaczne - buraczki, szpinak, główka sałaty (czekam kiedy mi uszy królicze wyrosną :wink: ), brzoskwinie, pomidorek, serek biały, kromeczka chlebka razowego, jogurcik i muesli. Na to wszystko miałam dziś bardzo dużą ochotę i dlatego właśnie znalazło się w moim menu. Jak wspaniale móc samemu decydować co się wszamie! :P Efekt 1200kcal. :lol:
Ćwiczonka wykonane, 30km na rowerku i 45 min. trening z Cindy. Dziś ćwiczyło mi się stosunkowo ciężko, mam nadzieję, że to oznacza, iż jutro będzie lepiej. Ale czy jutro dam radę poćwiczyć? Mam troszkę trudnawy dzionek w pracy. Zobaczymy, może chociaż Pilatesik wieczorkiem? :roll:
Nastrój mam bardzo dobry, czuję, że nabieram nieco sił, choć w nocy śpię jak małe dziecko, a jeszcze dwa miesiące temu nie mogłam spokojnie i od razu zasnąć, budziłam się w środku nocy i już nie spałam do rana. Jednak dietkowanie bardzo nas uzdrawia. :P
Zakupiłam dziś troszkę w merlinie książek na temat zdrowego prowadzenia się. Mam nadzieję, że przed weekendem zdążą mi podesłać, bo bardzo bym chciała już cosik poczytać, poszperać, pomyśleć. :lol:
Obejrzałam sobie dokładnie dietkę kopenhaską i stwierdziłam, że to nie dla mnie, choć przez moment myślałam, że tak. Po pierwsze, znów ścisły harmonogram co zjeść. Po drugie, dieta schodzi momentami drastycznie poniżej 1000kcal i to zdecydowanie nie dla mnie już. Po trzecie, przy takiej diecie musiałabym zrezygnować z ćwiczeń, a tego to ja nie chcę za żadne skarby świata, lubię sobie dawać w kość, abym zapamiętała na przyszłość, jak już schudnę, ile mnie to kosztowało wysiłku i więcej się nie tuczyła. :wink:
Tęsknię już za zimą, bo ja dziecko Pani Zimy jestem, dlatego, mimo, że jeszcze lato i za oknem cieplutko, wstawiam sobie zimowe zdjęcie. A zimą to ja już ósemeczkę będę miała z przodu, zobaczycie, na pewno będę miała ósemeczkę, bo przecież tak będzie!
http://www.plfoto.com/zdjecia/719029.jpg
Anamaria, też uwielbiam czytać, ale odkąd pojawiły się u nas dzieciaszki, czytam owszem, bardzo dużo, nieraz i dwie godzinki wieczorkiem, ale najróżniejsze bajeczki, czasami nawet jedną kilka razy tego samego wieczoru i w tygodniu po dziesięć. W ten weekendzik specjalnie wrzuciłam sobie książkę, aby się troszkę zrelaksować i aby sprawdzić, czy nadal muszę mieć kilka paczek paluszków, cukierków, czekolad, chrupek i innych świństw, aby się książką delektować. Pierwsze sto stron było trudno, nawyk to jednak nawyk, ale potem już sporadycznie ręką błądziłam za przegryzką. :P Oj pracę to Ty faktycznie masz bardzo ciężką, kiedyś w ramach wolontariatu pracowałam z seniorami i po pół roku już mnie wykończyli, dlatego bardzo szczerze podziwiam Cię. :P A co do wczorajszego dnia, to on już minął, ważne jest dziś i jutro. :lol:
Patti, poczekam spokojnie, jak Ci miną te paskudne małpiaste dni i wtedy będziemy znów szły ramię w ramię z ćwiczonkami. Masz wymówkę, więc możesz sobie bez wyrzutków sumienia poleniuchować, to pozytywny aspekt tych dni, prawda? :wink:
Agulko, dopóki nie nabierzesz ochoty, dopóty ćwiczenia będą mało efektywne. Ale czy musisz od razu po godzinie czy nawet pół ćwiczyć? Ustal sobie przykładowo, że kwadransik rano, i kwadransik wieczorkiem, jak ćwiczenie wejdzie Ci w nawyk, to wtedy zaczniesz dorzucać po minutce. Może to jest sposób na tego Twojego leniuszka? :lol: Agrafka ponoć też jest bardzo dobra, choć ja jeszcze jej nie próbowałam, zostawiam ją sobie na etap rzeźbienia ciała, może za jakieś 20 kilosków. :lol:
Szakalko, jeszcze raz ogromniaste gratulacje, bo nawet jakbyśmy się zmówiły, to trudno byłoby nam zrzucić dokładnie tyle samo kg i cm. Niezły dałyśmy popis własnych możliwości w tym tygodniu, a może w pierwszy poniedziałek września znów się nam uda? :wink: Ja na razie przeglądam sobie te dietki niełączenia, SB, odtłuszczające i szukam dalszych inspiracji. :lol:
Ajaczko, cóż baleronik to baleronik (97.4kg), ale ten baleronik już ma nieco mniej tłuszczyku. Dzięki za ochrzan z samego rana, to bardzo mnie rozbudziło i poczułam, że jednak może troszkę laseczki we mnie już się zagnieździło. :wink:
Gosik, mam nadzieję, że już lepiej się czujesz. Buziaczków podsyłam tyle, ile tylko chcesz. No to podziwiamy się wzajemnie, tylko, że mój podziw jest zdecydowanie większy, szkoda, że nie zaczęłam razem z Tobą się odchudzać, ale wtedy jeszcze byłam bardzo głupiutka i niegotowa do tej decyzji. :wink:
Triskell, piękny ten powitalny motylek. Wiekowo już w listopadzie będziemy takie same, a że cm masz więcej, to nic, mnie po ćwiczonkach z pewnością na ten cm wyciągnie. Niestety rowerek mam pożyczony i niedługo będę musiała go oddać, w jego miejsce planuję basen. Dzięki, że do mnie zajrzałaś, to miłe, że komuś chce się o mnie i moich zmaganiach pamiętać. :wink: Rocznicę mam już czternastą (05.09), już nie mogę się doczekać, bo bardzo bym chciała dać mężusiowi w prezencie siebie, ale o 20 kilosków lżejszą. :lol:
Emkaerko, nawet nie wiesz, jak bardzo mi Cię brakowało, tak się bałam, że Twoja poprzeczka będzie bardzo wysoka i ja nie dam rady, ale mimo, że Tobie udało się wspaniale, ja chyba też Ci wstydu nie przyniosłam, prawda? Bardzo się cieszę, że taka silna dziewczyna jesteś i nadal Cię gonię, choć Ty już zaraz będziesz miała ósemeczkę i znikniesz mi z horyzontu. :wink:
AmmyLee, pewnie, że szaleję, troszkę a radości i troszkę dlatego, że mi rozum to dietkowanie odebrało. Staram się jak mogę, bo przecież cholernie warto. Bardzo się cieszę, że znów będziemy się wzajemnie dopingować. A jak spędzisz ostatni miesiąc wakacji kochana studentko?
Izary, udobruchasz i jeszcze kalorie spalisz. :P No tak bezwstydnica jestem, ale sama zrobię to samo, choć dla odmiany to ja dam się udobruchać, tylko żeby skubańce poszły spać. :lol: Marzenie nasze się spełni, zobaczysz, spełni z pewnością, bo przecież to jest magiczna data, a my jesteśmy bardzo dzielne dziewczyny. A co do ćwiczeń, chętnie pomogę, jeśli tylko będę umiała, umówmy się najbezpieczniej na wieczorek. Ciekawe, ile dziś wypedałujesz? :lol:
Dziewczyny dzięki, że jesteście i mnie odwiedzacie!
-
jest 21 ,czuje sie strasznie!!! Chcialam zrobic dzis dobry uczynek i oodalam 0,5 litra krwi..bylo ok,do czasu ...dostalam okres ,dwa dni wczesniej ,i czuje sie strasznie :( Dobrze,bo pomoge komus,zle ,bo jestem oslabiona...ale wyjde z tego :) buziaki :!: :!: :!:
-
Bella -stanowczo odradzam dietę kopenhaską.Kiedyś też myślałam ,że ona jest dla mnie.Nawet ja stosowałam i schudłam w ciągu trzynastu dni 9 kg tylko ,że po miesiącu miałam juz18 kg więcej.Przerobiłam chyba wszystkie możliwe diety i wydaje mi się ,że najlepszą jest 1000-1200kal +dawka ruchu i bez żadnych wypełniaczy czy "odchudzaczy" z apteki.W końcu tyje się latami i czeba trochę czasu aby to z siebie zrzucić.Trzeba też pamiętać o ciele,żeby po odchudzaniu nie mieć zwisającej skóry.
Zainspirowana twoim zainteresowaniem dietą SB,poczytałam trochę na jej temat.Ciekawa ale ja nie potrafiłabym zrezygnować z grahamki czy dobrej herbaty-no i buraczków też nie można wpierwszej fazie :D
Ojej ale rozpisałam się na Twoim wątku (u siebie to jakoś malutko piszę).Przepraszam.
Milego dnia :D Buziaczki :D
http://cats.alpha.pl/smieszne/smiech.jpg
-
posta mi skasowało :( smutno mi kurcze a tak sie rozpisałam. Kochanie Ty znasz opinię na temat kopenhaskiej. Studiu, analizuj, myśl i wybierz coś najodpowiedniejszego dla siebie. To Ty masz się czuć dobrze:) Mam dla Ciebie zimę i jestem pewna,że będziemy już zatwardziałymi ósemkami
http://www.tapety-na-pulpit.com/zima/zima_37_tn.jpg
wiesz...ja chyba sobie jakąś rozpiskę na ćwiczonka zrobię, bo czasowo będę ograniczona niestety a nie chcę przestać spalać kaloryjki, to takie przyjemne 8) będę starała się conajmniej 3 razy w tyg po 30 min a w weekend może z 90 min. ehh...dziś ostatni dzień w domku iiii do pracy!:D
buziaki
-
Miłego dnia, Bella. Cieszę się, że motylek Ci się spodobał, bo zdjęcie było zrobione przeze mnie :)
Mmmmm... Twój jadłospis brzmi pysznie, alez ja Wam tego polskiego białego sera zazdroszczę!
Wiesz, ja też niedawno doszłam do wniosku, że na diecie czuję sie zdrowsza. Nawet te trudne dni w miesiącu jakieś takie mniej bolesne :-)
Uściski!
-
Witaj, na ten trudny dzień tylko kawka:
http://www.digitalphoto.pl/foto_gale...2005-0184s.jpg
wpadne później, bo mam ogrom pracy,
Pięknego, spokojnego dzionka
-
Hey Belluś!!
Poranne pozdrowionka!! :P
Jak mam zamiar spędzić ostatni miesiąc tych okrutnie długich wakacji? :wink: Trochę spotykając się ze znajomymi, trochę imprezując, ale przede wszystkim: walczyć o coraz ładniejszą sylwetkę przy pomocy dietki i sportu :D :D :D
Hmm, dobrze, że rozmyśliłaś się co do kopenhaskiej, bo to naprawdę ciężka dieta i zbyt wyniszczająca.
Pozdrawiam Cię cieplutko i lecę "odwiedzać" dalej :P
-
Hej bella :)***
Ja tez sie sobie bardzo nie podoba neistety. Chcia zi tak mam postep bo podobam sie sobie tak do biustu ;) a to juz cos. Wczoraj na pocieche kupiłam sobie ladna bielizne w kolorze śliwkowym i w przebieralni stanelam przy bardzo oswietlonym lustrze uh :) Mam nadzieje ze bedzie tylko lepiej :)))
Pod warunkiem ze kupie sobie baterie do wagii i bede wiedziec ile wazne :) narazie milo zyc w niewiedzy :)) hihi
-
Witaj Izuś :)
wpadam z pozdrowionkami i życzeniami miłego dnia :)
no i powiedzieć, ze Twoje rady przyjdzie mi wykorzystać.. bo od jutra biorę się za szukanie pracy.. jestem po rozmowie z szefem.. :roll: ale spróbuje nie dołowac się lecz zamienić te emocje w porządne szukanie pracy i dietkowanie. Od zawsze wrzesień to mój ulubiony m-c.. mam nadzieję, ze ten, który zaczyna się jutro będzie dobry pod każdym względem!
Trzymaj kciuki za Anikaska.. :) bo nie będzie łatwo.. buziaczki Słonko :) miłego dnia!
jestem pod wrazeniem Twojego dietkowania :) cwiczeń :)
super, ze masz dobre samopoczucie !! :)
a jak dojdą książki to co ciekawszymi fragmentami się z nami podziel :)
buziaczki :)