I tak oto dwie łodzianki połączył wspólny cel. :wink:
Wersja do druku
I tak oto dwie łodzianki połączył wspólny cel. :wink:
Witaj Belluś.....Twój wątek idzie jak burza, ale i tak posiedziałam i go nadrobiłam bo lubę wiedzieć co się u moich koleżanek dzieje :D :D
I co widzę :?: wiele się dzieje. BrawQ jakieś zawody, konfrontacje, rzucanie w lecie rękawiczkami :lol: :lol:
tak sobie pomyslałam, naprawdę dobrze, ze to forum istnieje bo nawet wystarczy poczytać wątki i lżej się robi na duszy..... :D
Jestem z Tobą Belluś i z Wami wszystkimi całym serduchem...
Cmokaski
Witaj Bella!
Widzę że się szykują zawody ;) To ja Wam obu będę dzielnie kibicować - jeszcze nie wiem której bardziej ;) Jedna mi ucieka a druga goni :lol:
Dużo wytrwałości życzę i zaloguję się w poniedziałek rano - tylko o której? żeby zdąrzyć na start?
Pozdrawiam w ten upalny dzionek i życzę więcej cienia i wiaterku :)
BELLUNIU TRZYMAM KCIUKI.
Witam kochane laseczki.
Dzionek zaliczam do tych bardziej udanych. Kalorycznie ciut poniżej tysiączka. Żadnych słodkości. Obiadek bardzo zdrowy i smaczny (cd. pstrąga). Brakuje mi tylko na jutro owocy, ale może wyciągnę paczuszkę zamrożonych na zimę truskawek, bo z domu w ten upał to ja się raczej nie ruszę. :D
Ćwiczenia wykonane - 50 minut aerobicu, kilka dni go nie ćwiczyłam i wróciłam do niego z miłą chęcią. Jutro też chyba na niego się zdecyduję, bo w końcu to ostatni dzień miesiąca, a ponadto w poniedziałek pomiarki. :wink: Dziś ćwiczyło mi się z prawdziwą przyjemnością, choć łatwo nie było, ale zadychy nie było i przerw robić nie musiałam. :wink: Czułam, że moje mięśnie już zaczynają się odbudowywać. :D :D :D :D
Już wymasowana i wypachniona mogę teraz zrelaksować się i spokojnie czekać choć na odrobinkę ochłodzenia. jeszcze nie wiem, czy poczytać książeczkę, czy pobawić się klockami, czy pomalować farbami, ... , niech córuś zdecyduje, w końcu to wieczór dla niej. A tak przy okazji, to że ostatnio piszę tylko o córeczce, nie znaczy, że mam jednego dzieciaszka. :wink:
Bardzo już tęsknię za synkiem, który spędza wakacje z babcią nad jeziorkiem, bardzo, bardzo, bardzo tęsknię, bo to już prawie miesiąc. Jechać do niego w odwiedzinki nie mogę, bo zaraz by chciał wrócić (ma dopiero 3 latka) i babcia miałaby tylko z nim sporo niepotrzebnych przeżyć. A telefon mi nie wystarcza. :cry: On to na szczęście dzielniej znosi niż my z mężem. Ale cóż, chcę aby miał wakacje, a skoro babci też się chce, to niech mały korzysta na całego. :wink: Babcia coś wspominała, że może jescze raz weźmie mi córeczkę, ale najpierw musi trochę odpocząć po moim nicponiu. :wink: I jak nie kochać takiej babci? :wink:
Tujaneczko, czekam na Twoje jutrzejsze potwierdzenie?:wink:
Gaguś, mam nadzieję, że nie zapomnisz i w poniedziałek ogłosisz start. :wink:
Emkaerko, kibicuj obu, a forum na tym tylko zyska. :wink: Wpadaj, o dowolnej porze, ja i tak muszę wejść w poniedziałek z rańca i szybciutko podesłać swoje wymiary, bo potem będę zabiegana, idę z córuś na zabieg i wiem, że będę z nią spędzała cały dzień. :cry:
Agemko, cały czas powtarzam, że gdyby nie forum nie dałabym rady sama z własnymi słabościami. Ono działa troszkę jak narkotyk, ale jest bardzo mi potrzebne. W sierpniu będę mocno obsadzona zawodowo i aż się boję, jak ja znajdę czas na nasze pogaduszki. :wink:
Ajaczko, serdeczne dzięki, że będziesz nam kibicować. Dobre i ciepłe słowo zawsze się przyda. :wink:
Ściskam Was dziewczyny mocno i niech choć ociupinkę deszczyku u Was spadnie.
mozesz byc pewna poniedzialku :!: :!: juz mam plana nawet :wink: machne wam kolo 6 ...inaczej nie dam rady...ale poniewaz to net....to ja machne..a wy zaczniecie jak bedziecie gotowe... byl e do 16...inaczej falstart :wink:
Witaj Bella :)
Jak ja Ci zazdroszcze "smykalki" do cwiczen ja jakos nie moge sie zmobilizowac :( ale musze :!:
Babcie dzieciaczki maja cudowna :) Wiem co czujesz niewidzac tyle synka ja co prawda nie widzialam coreczek przez 2 tyg ale bylo mi strasznie ciezko :( z jednej strony chcialam odpoczac a z drugiej ledwo sie powstrzymywalam by po Nie nie pojechac bo tesknota byla wielka :cry: ale jakims cudem wytrzymalam i Ty tez wytrzymasz :) Synek swietnie sie bawi a Mamie tez przyda sie odpoczynek bo przy dwoch urwisach nie jest latwo ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Hi kochane laseczki. Jak tam weekendzik?
Dzionek mi mija bardzo przyjemnie. Ten lekki chłodek za oknem szalenie mi odpowiada. :lol: :lol: :lol: Jeszcze tylko spacerek, pogaduszki z córunią i ... troszkę pogram z mężem w muonline. :lol: :lol: :lol: Będzie robił za mojego bodyguarda. :lol: :lol: :lol:
Dietetycznie niestety znów mi się nie udało, aby był tysiączek, wyszło troszkę mniej. W ostatnim rzucie zjadłam serek homogenizowany i od razu podbił mi o 185 kcal. Tak dawno nie jadłam serka homo, że nawet zapomniałam, że coś takiego istnieje. :wink:
Ćwiczonka wspaniale, wręcz rewelacyjnie, oczywiście jak dla mnie. Ćwiczyłam całe 65 minut aerobicu, najdłuższy trening jaki mam. Było ciężko, ale bardzo dobrze się czułam, ćwiczyło mi się stosunkowo przyjemnie. Jutro już będą inne ćwiczonka. Tylko niestety będę ćwiczyć wieczorkiem, a ja tak lubię raniutko, ale cóż nie zawsze tak można. 8)
Bardzo jestem ciekawa, ile jutro wskaże waga i czy pomiarki wypadną pomyślnie. Zrobiłam co mogłam, więc nie mam żadnych wyrzutów sumienia. :lol: :lol: :lol: :lol: Kiedyś w końcu i mnie staną kiloski, choć nadal bardziej mi zależy na centymetrach. Mężuś mówi, że udka (jak ładnie je nazywa :wink: ), że udka mi wciągnęło do środka. :lol: :lol: :lol: Zresztą ja sama też już zaczynam czuć, że ciało stało się już bardziej jędrne, a może to złudzenie po kremach? 8)
Z robienia brzuszków na razie rezygnuję, w płytowych treningach jest sporo ćwiczeń na brzuszek, więc niech idzie równomiernie z innymi częściami ciała. Tylko jeden dzień w tygodniu poświęcę w całości dla niego. :D A tak przy okazji, to ten górny trzeci brzuch bardzo mi się zmniejszył. :lol: :lol: :lol: :lol: I jak się postaram, to już nieco potrafię wciągnąć brzuchol do rozmiarów mniejszego brzuszyska. :lol: :lol: :lol:
Gagaa, tak jutro ten start. Nie zaśpij. :wink: Gratuluję Ci tego fitnesowego weekendu. Kawał dobrej roboty. :wink: No ale jak inspiracją staje się "8" to człowiek gotowy jest na każde ćwiczenia. :wink:
Basiika, ja też czasami muszę się mobilizować, zwłaszcza jak mam chociaż jednodniową przerwę. Dlatego w tym miesiącu chcę ćwiczyć codziennie, aby pokonać to moje cholerne lenistwo. Musi się udać. :lol: :lol:
Dziewczyny życzę przesuwu suwaczka w prawo, a jutrzejsze pomiarki niech będą najlepszą mobilizacją do zrzucania kolejnych kilosków. :lol: :lol: :lol: :lol:
Bella wpadłam tylko na chwilę sprawdzić co u Ciebie i widzę że wszystko jak trzeba.Wykresik napewno się zmieni !Pozdrawiam
Witaj Bella :D :!: :D :!: :D :!:
No i cóż mogę Ci napisać. Chyba tylko to, ze jak wchodzę do Ciebie na wąteczek to jestem niemal pewna, że będę pełna podziwu dla Twojego zapału. Z wielką chęcią dołączam sie do kibiców Twojego i Tujanki jutrzejszego startu. Tobie życzę i tych 7kg, jeżeli tak ich pragniesz, a z takim zapałem napewno Ci sie uda. Chociaż jak będzie 4-5 to ja na twoim miejscu też bym była szczęśliwa. Ale jak ma być -7 to niech będzie.
A tęskonotę za synkiem rozumiem. Mój też jest u babci na wczasach, właśnie dzisiaj wróciłam z odwiedzin u niego. Też strasznie tęsknie za nim.
Jeszcze raz pozdrawiam i życzę powodzenia. Jestem z Wami.
Witaj Bella!
Jak tam bojowy nastrój przed jutrzejszym startem ;)
Zyczę Ci aby te 7 kilosków spadło przez sierpień, choć to nie lada osiągnięcie będzie i na prawde jak bedzie mniej to też będzie super.
Ja teoretycznie powinnam zacząć zwiększać limit od jutra. Ciekaw jak mi to wyjdzie bo ostatnimi dniami nie mogłam nawet do tysiączka dobić. Dziś mi się udało i chyba powinnam dłużej posiedzieć nad jadłospisem na najbliższe 2 tygodnie.
Czekam na jutrzejsze wyniki ważeniowo-pomiarkowe no i już mam gotowe chorągiewki i transparenty na jutrzejszy start ;)
Powodzenia
Ale pięknie... Mi się w te upały wogóle ćwiczyc nie chciało, a po 20 min na orbitreku bylam cala mokra i padnieta, moze to jakis spadek formy...
Moj synek ma 8 miesiecy i narazie nie wyobrazam sobie rozstania z nim na dluzszy czas, ale to zrozumiale chyba bo to przecież jeszcze malenstwo... Pozdrawiam!
http://www.xlo.pl/kartki/obrazki/_cytryna001.jpg
Witam prześliczne laseczki.
Nowy miesiąc i nowe możliwości przed nami. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Muszę nabrać wiatru w żagle, aby podołać tym kiloskom, które mam zrzucić. :wink:
Waga poszła w dół, centymetry też. :P W lipcu bardzo dobrze się spisałam. :lol: :lol: :lol:
Dziś wystartowałam w biegu z Tujanką, ale Gaguuś narzuciła bardzo restrykcyjną kontrolę. :wink: To dla mnie dodatkowa mobilizacja. :wink:
Czuję, że moja biedroneczka nie będzie w tym miesiącu chodziła po gładkich listkach. :wink:
http://www.plfoto.com/zdjecia/682418.jpg
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.
Ajaka, mam nadzieję, że mój suwaczek jeszcze długo będzie się zmieniał w prawo. Przynajmniej w tym miesiącu. :wink: Trzymaj się dietkowo.
Gosikmt, oj w sierpniu potrzebuję dużo powodzenia i kciukasów. Spadnie siódemka będzie fantastycznie, spadnie mniej, też będzie bardzo dobrze, bo organizm uzna, że zdrowiej. :lol: Oba warianty mocno mnie podbudują. Ważne, aby w tym miesiącu zostać ustabilizowaną dwucyfrówką. :wink: Ja juz tak długo nie widziałam mojego urwiska, że zastanawiam się, czy włosy to on już ma do ramion, czy jeszcze nie? :wink: Pusto w domciu bez niego, oj pusto. :cry:
Emkerko, nastrój bojowy w normie, wiesz, chciałabym, ale boję się. Ale co tam już uczestniczę w maratonie. :wink: Niestety, nie mogę Ci pomóc w tym zwiększaniu limitu kalorii, bo sama mam ostatnio lekki kłopot z dochodzeniem do tysiączka. Czasu na przemyślenie jeszcze troszkę masz i słuchaj co Ci organizm podpowiada, to chyba najlepsza metoda. :wink: Powodzonka w pomiarach. :wink:
Forma, dzięki za odwiedzinki, zaglądaj częściej. Moim zdaniem, każda porcja ćwiczeń jest dla nas bardzo dobra, ważne aby się troszkę poruszać, choć bardzo się nie chce. Jak się pozbiera te 20 minut z każdego dnia, to nagle okazuje się, że nie jest to tak mało. :wink: Ucałuj ode mnie synka, powiedzmy w lewą piętkę, dobrze? :wink:
Bella a więc trzymaj sie mocno w tym maratonie. Już zaczęłam trzymać kciuki i nie puszczę ich do końca.
POWODZENIA I DUŻYCH EFEKTÓW W POSTACI STRACONYCH KILOSKÓW I CENTYMETRÓW
Witaj Belluś!! :)
GRATULACJE :) waga i centymetry w dół :) suuuuuuuuper :)
pięknie Ci idzie, naprawdę :) jestem pod wrażeniem Twojej siły i ładnego dietkowania :)
naprawdę ładniejesz w oczach :lol: :lol: :lol:
Pięknie to napisałaś :) masz rację, nowe siły!! jeszcze więcej sił! :)Cytat:
Zamieszczone przez bella115
Chcę Ci bardzo podziękować za troskę w weekend.. co prawda przegrałam go, bo cały był jednak niedietkowy.. wczoraj choć ładnie zaczęty dosyć i obiadek dietetyczny, to potem pojawiły się lody.. a na spotkaniu z przyjaciółmi piwko.. i pizza...... wstyd wstyd wstyd... ale staram się nie rozpamiętywać tego, lecz dziś ładnie już dietkować. Myśli grzeszne odeszły sobie, a nękały mnie od piątku bardzo.. i niestety uległam im..
Dziś też mam w planie sporo ćwiczeń jako karniaczki za ostatnie nieudane dni.. jutro się zważę, bo dziś po nocnej pizzy nie ma sensu.. i tylko się zastanawiam, czy za bardzo waga w górę nie pójdzie..
Belluś naprawdę Ci dziękuję... jesteś bardzo kochana :)
buziaczki...... trzymaj kciuki za mnie..... a ja obiecuję brać z Ciebie przykład... :)
Witaj Belluś!
Gratulacje zgubionego sadełka!
Widzę że Twoja biedroneczka mknie do przodu :)
Życzę wytrwałości w dietkowaniu i osiągnięciu upragnionego wyniku w sierpniu - Trzymam kciuki!
Buziaki
No Belluś wspaniele...!!
jak się Twój wąteczek czyta to nabiera się wielkiej ochoty na rozkręcenie własnej dietki i ćwiczonek..a to na pewno dobrze:) trzymam kciuki za Was obie!!i gratulki serdeczne za kiloski w dół!
Bella, nie mam nawet cienia wątpliwości, że Ci się uda osiągnąć cel!!!!
:D
Powodzenia!
Necik
Witaj Bello :)
od pewnego czasu śledzę Twoje poczynania, ale jeszcze nigdy się u Ciebie nie odzywałam, bo chociaż mamy wiele wspólnego (mam prawie 38 lat, 2 dzieci, męża z serii wspierających i ogromną determinację :) ), to jednak mam wrażenie, że nie do końca tu pasuję... :wink:
dziś jednak postanowiłam napisać kilka słów
jestem pełna podziwu dla Ciebie, dla Twojej wytrwałości i zdrowego rozsądku. z całej siły trzymam za Ciebie kciuki i jestem absolutnie pewna, że osiągniesz wymarzony cel - już się do niego zbliżasz ze swoją biedronką pod rękę :D gdy tak sobie czytam o Twoich zmaganiach to moja chęć do walki rośnie w siłę :D dziękuję Ci za to :D
pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
BELLA Z CAŁEGO SERCA GRATULUJĘ SUKCESU!
Witam :)
Wpadłam zobaczyć jak Ci leci :) Przyłączam się do gratulacji :)
Mam nadzieję, że nadal będziesz walczyła i wytrwasz. Bedę zaglądała i dopingowała :)
Pozdrawiam i ściskam ciepło w ten upalny dzień
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...f8d/weight.png
Hi laseczki jesteście naprawdę kochane, tyle ciepłych słów i zagrzewania do dalszej walki. Serdeczne dzięki. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Zakończyłam jedzonko na dziś - 992 kcal - i znów musiałam te 200 dobić, ale co tam wrzuciłam czereśnie i oczywiście actimelek, actimelek zawsze się zmieści. :lol: :lol: :lol: Wody wypiłam dopiero 2 literki, ale mam nadzieję, że dociągnę jeszcze te 1,5 - 2 literka.
Dziś w nocy rozpisałam sobie plan, jakie i kiedy ćwiczenia, bo do tej pory ćwiczyłam tak nieco chaotycznie. I ruszyłam wg nowiutkiego grafika. Nie powiem, aby mnie dziś łydki nie bolały, a przecież w zasadzie to mało robiłam dziś ćwiczonek na nózki. Jestem po 25 min. treningu siłowego i 15 min. ćwiczeń na pośladki. Razem 40 minutek i to jest najkrótszy czas, w jakim mam zamiar robić ćwiczenia. :wink: Zobaczymy jak długo wytrzymam w tym rytmie. :wink: Ambitnie podeszłam do tego sierpnia, bardzo ambitnie, i jeszcze maratonik z tujaneczką. :shock: :shock: :shock:
Skoro i tak nigdzie nie wyjeżdzam w tym roku na wakacje, to trzeba dobrze spożytkować ten sierpień, dopieścić swoje ciałko, zmniejszyć się nieco i nabrać lekkości przed rocznicą ślubu we wrześniu. Nie mogę wyjechać, bo sprawy zawodowe mocno mnie na miejscu trzymają, ale za to mogę pieniążki z wakacji przeznaczyć na maseczki, kremiki, peelingi, płytki do ćwiczeń, książki z kaloriami i ... może kupię sobie rower, abym już w maju mogła na nim jeździć bez wymówek, że go nie mam. A do maja moje dupsko powinno się już zmniejszyć o 1/4. :lol: :lol: :lol: :lol:
Pamiętam, że dopiero sierpień, ale chciałam tak przypatrzeć się mojemu dietkowaniu z pewnej perspektywy, to mi też czasami pomaga w utrzymaniu postanowień. Jeszcze tylko trzy tygodnie i będę mogła pojeździć na rowerku stacjonarnym. Bardzo jestem ciekawa, ile kilometrów zdołam przejechać. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
A ponieważ dziś poniedziałek (to też jedno z moich postanowień) to muszę się zafoliować, bo już wykupiłam wszystkie olejki, jakie były w sklepie zielarskim, które wspomagają walkę z odchudzaniem, rozstępami i pomarańczową skórką. :lol: :lol: :lol: Dlatego dziś śpię w osobnym pokoju i chyba śpiwór będzie najlepszy, bo nie będę mogła się rozkopać. A może za pierwszym razem nie wytrzymam całej nocy, to choć godzinkę się postaram. 8)
Kochane laseczki, dziękuję za wpisy, bo to właśnie Wy mobilizujecie mnie najbardziej. Gratuluję wszystkim zrzuconych kilosków i zgubionych centymetrów.
Gosikmt, bardzo bym chciała wytrwać ten sierpień w założonym stylu. Chcę poprzez wytrwanie dodać sobie więcej odwagi i choć zlikwidować moje stare nawyki jedzeniowo-ćwiczeniowe. Wiem, że jak wytrwam, to uwierzę w siebie, w swoje możliwości i siły. Dlatego kciukasy będą na mnie działały dopingująco. :lol: :lol: :lol:
Anikasek, obiecuję Ci, że jak tylko dopadnie mnie jakaś "głupawka" lub będę chciała, choć odrobinę zgrzeszyć, natychmiast zwrócę się do Ciebie i oczekuję, że doprowadzisz mnie do pionu, wiesz takim mocnym kopniakiem rowerzysty w mój tłusty tyłek. :wink: Cieszę się bardzo mocno, że znów jesteś plażowiczką. :wink:
Emkr, odebrałaś mi w tym tygodniu pierwsze miejsce i bardzo dobrze, życzę Ci abyś jeszcze w następnym tygodniu była pierwsza, ale jak pojedziesz na wakacje, to ja nie będę próżnować, pamiętaj. :wink: Twój ślimaczek niezłe ma tempo. :lol: :lol: :lol:
Szakalko, cieszę się, że tak odbierasz mój wąteczek. Wasze wpiski też mi bardzo pomagają, właściwie to dzieki nim trzymam się i chce mi się dalej. :lol: :lol: :lol: Mąż się śmieje, że jestem forumoholiczką, ale to mimo, że przy komputerze, to jednak zdrowsze i smaczniejsze niż niejedna kostka czekolady. :wink:
Necik, chciałabym, aby było to takie proste. Nad moim odchudzaniem zbierają się czasem czarne chmury, ale masz rację wątpliwości juz się pozbyłam, wiem, że muszę i wiem, że walczę teraz tylko z moim psychicznym łakomstwem. :roll:
Meteor, bardzo się cieszę, że zajrzałaś do mnie i zostawiłaś te bardzo miłe słowa. Tak cieplutko mi się zrobiło na duszy, a mnie właśnie nakręcają pochwały. I może źle, że tak jestem na nie łakoma, ale skoro zasługuję, to czemu mnie nie chwalić? Jak możesz myśleć, że nie pasujesz tu, oczywiście, że pasujesz! Wpadaj często i kiedy tylko masz ochotę. W końcu, jak sama napisałaś, mamy tyle wspólnych tematów. :lol: :lol: :lol:
Ajaka, serdeczne dzięki, mozna tak powiedzieć, że lipiec okazał się dla mnie sukcesem. :lol:
Rewolucjo, dopinguj i dopinguj, tego nigdy dość. Ja muszę walczyć i muszę wytrwać, choćby tylko dla siebie :lol: :wink:
Zasyłam słodkie całuski.
hmmm.. ja sie zastanawiam czy mam pogratulowac... kusi mnie ...ale musze byc obiektywna....i...
pogratuluje za trzy dni ..czyli po pierwszym etapie jaki by nie wyszedl wynik ....ale ciesze sie razem z toba :D :D
Witaj Bella ! :D :D :D
Wpadam z wizytką z samego rana życzyć Ci miłego dnia.
Tak jak ty postanowiłam nie jeść po godz.17 ale to jeszcze nie dla mnie pora na ostatni posiłek :cry.Narazie przesunę kolację o godz.wcześniej.Pomysł szlabanu na lodówkę po 17 bardzo mi się podoba . :wink:
Hi kochane dziewczyny.
Tak jak zapowiadałam, wczoraj się wyfoliowałam, wskoczyłam do śpiworka, przykryłam kołderką i ... wytrzymałam tylko godzinkę. Bardzo dziwne to było uczucie, bardzo mnie smyrało, a ja na smyrgałki jestem bardzo czuła :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: , czułam się rozgrzana, ale spocona nie byłam. Miałam odczucie jakby ten balsam z olejkami został przez moją skórę wciągnięty. Zastanawiam się, czy to foliowanie można robić tylko na sam brzuch?
Dziś raniutko mam sporo latania po mieście i załatwianie spraw wszelakich, ale jak tylko wrócę, to wezmę się do ćwiczeń, o ile coś nowego się nie urodzi. :wink: A dziś porządne ćwiczonko, 65 minutowy aerobic, jak ja go przeżyję, to będzie ze mnie duma aż kipiała. :lol: :lol: :lol: :lol:
Ajaka, wpadaj częściej tak raniutko, bo bardzo mi się te raniutkie życzonka miłego dnia spodobały. Jak się troszkę obrobię, to zajrzę na dłużej do Ciebie. :wink:
Gaguś, koniecznie poczekaj te trzy dni, bo ... one bardzo mobilizują do wytężonej pracy. Dzięki, że Ci się chce, mnie to bardzo pomaga i determinuje do dalszej walki. :wink:
Witam ponownie.
Dziś nic mi się nie chce, ani pracować, ani dobrze leniuchować. Pogoda daje mi się we znaki, główka boli, spać mi się chce. A tu jeszcze wieczorkiem goście do nas zajrzą. Zrobię serniczek na zimno i nie zamierzam tknąć nawet maleńkiego kawalątka, bo po co, przecież znam jego smak i jutro nie miałabym czasu robić karniaczków. :lol: :lol: :lol: :lol: Zrobię go z galaretką, a niech się kuszą, a ja będę siedzieć i liczyć ile pustych kalorii nie wrzuciałam do brzuszka. :lol: :lol: :lol:
Ćwiczonka zrobione, bo miały być zrobione, i nawet udało mi się zrobić je raniutko, tuż przed przyjściem opiekunki. Wyszalałam się na tych ćwiczonkach, bo to było całe 65 minut aerobicu . :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Zrobiłam dwa treningi, bo skoro można je łączyć, to czemu miałabym je dzielić? Muszę sobie kupić jakiś podkoszulek do ćwiczeń, bo te powycinane z rękawów bawełniane podkoszulki wyglądają komicznie, zwłaszcza po kilku praniach. :lol: :lol: :lol:
Dietkowo ok (999 kcal), ale w tym jest arbuz żółty, którego jeszcze nie zjadłam. Mam jeszcze 20 minutek, aby go wszamać. Mam tylko nadzieję, że arbuz żółty i czerwony mają tyle samo kalorii. :wink:
Właśnie się dowiedziałam, że chyba zdołam ruszyć się z Łodzi w ten weekend i pojechać na działkę do synka. Przy okazji nadrobimy te 100 kilometrów i dotrzemy na plażę, jeśli pojadę na plażę i troszkę popływam w morzu i na działce w jeziorku, to chyba naładuję akumulatorki na ten sierpień. :lol: :lol: :lol: :lol: No i oczywiście będę miała okazję wyściskać synusia, mojego kochanego "menscyzne", jak to on mówi o sobie. :wink: Babcia chyba chce go już odsprzedać rodzicom, to dobrze, bo stęskniłam się za nim przeokropnie. :wink:
Trzymajcie się kochane laseczki.
jak babcia chce odprzedac to ja kupuje!!!!!!!
... :wink: ..
bellus pierwsze foliowanie faktycznie jakies takie smyrajace jest.... mialam podobnie....
potem juz nie czulam tego..... mozna foliowac sam brzuch..ale warto poprawiac kondycje skory wszedzie ( ja foljuje tez raczki :wink: wiesz...."zwiski moje")
..po pierwszej pelnej nocy w folii ... poczulam sie mocno zmeczona rano...jakby moj organizm nie wypoczal...ale to tez uleglo zmianie.....
a efekt kilkunastu ...hmm dokladnie nie wiem ilu bo nie licze tego...ale kilkunastu takich zabiegow na pewno...zauwazyly wszystkie moje kolezanki z "szatni"...a wiesz.. jak kolezanki jak kolezanki...szczegolnie to co problemow nie maja... szczegolnie z celulitem.... zadko sie zachwycaja efektem u innych, jest wiec to dla mnie "wskaznik"
:D
Bella
dziękuję za wszystkie koty i kotki ciekawskie i podobne do Ciebie z obrazka.
Mnie niestety cały czas dopada huśtawka nastrojów.
Tym bardziej dziękuję za pamięć i cierpliwość.
Mam nadzieję, że jutro jż będzie naprawdę dobrze, jeśli chodzi o dietę.
Jeśli idzie o ruch ( ćwiczenia ) może być różnie.
Ale Ty się trzymaj, wykorzystuj dobry czas.
Dziś było nieźle, ale nie tak, jakbym sobie życzyła.
Ania
Belluś widze,że świetny weekend Ci się zapowiada...porelaksuj się ile wlezie a co.. nalezy się po takim rewelacyjnym trzymaniu się w ryzach...a ten sierpień szybko minie i pewnie z bardzo dużą ilością kilosków :P pieknie dziś ćwiczyłaś, ja tylko co podstawowe, co założyłam już wczeniej, na nic więcej poprostu ochotki nie miałam :oops: i siłki troszkę brakuje...jutro mam takie jedno spotkanko i troszkę się stresuję jak to ja :roll:
trzymaj się dzielnie
Hej Belluś :)
no no :) ślicznie Ci idzie..... jej, jestem pod wrazeniem Twojego dietkowania i założeń sierpniowych :shock: :D super :)
ja też chcę zobaczyć ładne efekty w sieprniu! :) wymyśliłyśmy więc akcję SIERPIEŃ BEZ SŁODYCZY.. dla takiego łasucha jak ja to nielada wyzwanie :oops: ale spróbuję! :) proszę trzymaj kciuki....... :) a może dołączysz do nas :) tak jak do brzuszkowania :)
no własnie apropos.. nazbierało mi się już 330 z zeszlego tygodnia + 150 z wczoraj brzuszków... jej.. to razem 480 karniaków.. muszę się wziąść za nie.. :roll: :wink:
ale Ty ćwiczysz wzorowo - 65 minut to naprawdę bardzo duuuuuużo! :) wow! :) :shock:
Belluś przesyłam Ci wielkie pozdrowionka i jeszcze raz powtórzę - bardzo mi imponujesz :)
super, ze przed Tobą super weekend :) :) :)
Bardzo tez chcę Ci wysłać podziękowania...
http://www.franciszkanie.pl/ekartki/kartki/stk01.jpg
bardzo mnie wspierasz i jesteś bardzo kochana :) buziaczki i miłego dnia Ci zyczę :)
Witam dziewczyny serdecznie.
Dzisiaj coś się do mnie głodek za bardzo uśmiecha i robi taką minkę, że prawie mi się go żal robi. :cry: Nosi mnie, oj nosi, a tu przecież zaraz 17.00 i limit tysiączka wykorzystany. Trzeba dzielnie walczyć, tylko jak tego głodka zniechęcić do dotrzymywania mi towarzystwa? Uczepił się jakieś trzy godzinki temu i nie chce odpuścić wredniacha. :wink: Wmawiam sobie, że skoro mam już tysiączek a teraz czuję się bardzo głodna, to znaczy, że ... właśnie w tym momencie chudnę :roll: , ... nie jest to za rozsądne tłumaczenie, ale co tam, jeśli tylko ma mnie odstraszyć od lodówki, to dlaczego tak nie rozumować. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ćwiczonka zrobione z samego rańca, rodzinka jeszcze smacznie spała, jak ja przed pracką, bardzo dzielnie ćwiczyłam. Ale dziś było bardzo łatwo, bo tylko 50 minut i to pilatesa. :wink:
Dietkowo tysiączek (mam nadzieję :roll: ), ale dziś ponownie 160g serka zółtego i pleśniowego. Reszta to winigrona zielone i czarne, rzodkiewki, jedna kawka i oczywiście actimelek. :wink: Mięsko będzie jutro. :wink:
Humorek poprawia mi fakt, że znów nie zjadłam moich ulubionych maślanych ciasteczek, choć tak bardzo mnie kusiły w pracy. Omijałam je szerokim łukiem, bo nie mogłam spokojnie na nie patrzeć. I cieszę się, że w sekundzie po raz pierwszy patrząc na nie pomyślałam "nie warto". Kurcze nie miałam delematu, tylko pewność, że nie warto, choć powiem, że pachniały wspaniale. :lol: :lol: :lol: :lol:
Gaguś, synka Ci nie odsprzedam, bo cholernie się za nim stęskniłam, za jego minkami, ogromnymi płetwami, ciągle posiniaczonymo łydkami, kolankami w strupkach, za tym, że mnie tak kopie w nocy (bo ciągle śpi z nami :oops: ), za jego pyskowaniem, za tym, że wciąz coś broi, za ... i tak nieprzerwanie. Już w sobotę go "uduszę". Skoro też miałaś to odczucie smyrania przy pierwszym foliowaniu, to jestem trochę spokojniejsza, bo już zaczynałam się posądzać, że coś sobie wymyślam. Pewnie, że koleżanki są najlepszym wskaźnikiem, zwłaszcza jak już coś "głośno zauważą". :lol: :lol: :lol:
Tujanko, nic na siłę, teraz dawaj z siebie tyle ile chcesz i możesz, a z czasem dodasz też intensywności dietkowania. Przyjdzie ten dzień, kiedy wstaniesz i będziesz wiedziała, że właśnie możesz "wszystko". Dlatego teraz się pilnuj dietkowo, aby nie nadrzucić znów, przecież nie musisz iść na maksa, to musi wypływać ze środka, ze spokojnych przemyśleń. Tak mi się przynajmniej wydaje. Ogromnego buziaczka zasyłam. :wink:
Szakalko, zobaczę wieczorkiem, jaki sygnał dasz o dzisiejszym spotkaniu, mam nadzieję, że odbyło się po Twojej myśli. Naprawdę bardzo bym chciała zrzucić w sierpniu te siedem kilosków, ale ... nie kosztem zdrowia. Muszę się bardzo pilnować, aby nie być zbyt łapczywym na te zrzucane kiloski. W ten weekend będzie mi naprawdę bardzo trudno, bo moja mamuśka gotuje wprost rewelacyjnie. Już jej dziś zapowiedziałam, że ja właściwie nie jadam nic przetworzonego, z wyjątkiem zupki warzywnej, ale ... wiecie, jakie są mamuśki. Choć mam duże nadzieje, bo stwierdziła, że ona sobie chętnie też tak posmakuje. :wink:
Anikasek, zawstydzasz mnie, naprawdę zawstydzasz mnie. kochaniutka jesteś z tymi kwiatuszkami, tym bardziej, że stokrotki to jedne z moich ulubionych kwiatuszków. :lol: Bardzo się cieszę, że choć troszkę mogłam Ci pomóc. :P Ponieważ nie mogę Cię uściskać w rzeczywistości, to uściskuję Cię tak wirtualnie, tylko jeszcze mocniej. :P :P :P :P :P A do misji "sierpień bez słodyczy" przyłączam się z miłą chęcią, tym bardziej, że wiele tych słodkawych pokus będzie na mnie w sierpniu czychało. :roll: :roll: :roll:
Kurcze, ten głód wbija mi się pazurkami w brzuch, idę go skutecznie załatwić, skilleruję go. Zaraz wracam.
Już jestem. Głodek zabiłam, bo mnie już wkurzył do końca. Co to jest, aby coś takiego pałętało się przy mnie i tylko mi humorek psuło. Nie po to się miesiąc katowałam, aby teraz dac mu fory. Skillerowałam go ... wrzuciłam sobie 45 minutowy trening z Cindy (ten którego najbardziej nie lubię) i już głodka-skubańca nie ma. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Jednak to najlepszy sposób! Gorąco polecam. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Tak trzymaj Belluś!!!! :wink:
Witaj Belluś!
I co ty zrobiłąś najlepszego :cry: Zabiłaś głodek :lol: A ja juz chciałam Cię prosić żebyś podesłałą go do mnie - za pol godz mam zjesc obiadek i wcale nie mam ochoty :?
Oj przydałby sie ten Twoj głodek, ale skoro już nie dycha to... kiszka.
Muszę jakiś inny zaprosić - może w ten sposób komuś ulże ;)
Idę nabierać ochoty na jedzonko
Buziaki
Belluś i to się nazywa podejście do odchudzania. Tak trzymać. Ten głód pewnie myślał, że da Ci radę, a ty go bach z grubej rury. Brawo.Cytat:
Zamieszczone przez bella115
Belluś Ty poprostu boska jesteś!! chyba musze popływac z 2 km i na rowerku z godzinkę bo inaczej ten maraton wspólny nie będzie tylko bellusiowy :lol:
cmokasy
ps pełne poparcie dla zabijania głodku takimi sposobami
Oj ja jutro chyba nie wstanę. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Necik, to była wyjątkowa sytuacja, trzeba było głoda zlikwidować, bo skubaniec chciał już ze mną negocjować - "dam ci spokój, ale zjedz tą papryczkę nadziewaną mielonym, no wiesz tą papryczkę, co mężuś ma na obiadek dostać". I tym przegiął, już nie obiadam mężusia. :wink:
Emkaerko, nie podesłałabym Ci tego głoda za żadne skarby, bo był strasznie złośliwy i chyba obiadkiem by się nie zadowolił, on szukał, wąchał, co by tu mu podrzucić, a wiesz te głodki są najgorsze. :wink:
Gosik, ja go nie z grubej rury, ale z grubero uda i całkiem grubej łydki, bo to były wypady z podniesieniem nogi. Bardzo dziś mi się Twój wąteczek milusieńko czyta, pojawił się temacik niby dietkowy, ale taki ... kochany. :wink: No i Twój wywód u Elgi bardzo mi przypadł do gustu - schudłam już 20,5%. :lol: :lol: :lol:
Szakalko, boska to ja będę, jak będę ważyła powiedzmy ... 99,99kg. :lol: :lol: :lol: Na tyle teraz wyceniam moją boskość. :lol: :lol: :lol: Wiem, że dziś podgrzałam troszkę ten maraton, ale to był stan wyjątkowy - skusić się nie skusić się. Ty pewnie po tym rowerkowaniu i pływaniu (nie wiem czemu, ale bardziej odpowiada mi ta kolejność ) :wink: mnie zaraz zakasujesz i to bez głoda.
Dziewczyny dziś zwyciężyłam ze swoimi słabościami, ale co to będzie jutro, przecież jutro czwartek, a mnie właśnie w czwartki najbardziej ssie. :roll:
Mocne całuski Wam przesyłam i idę pobuszować po wąteczkach, bo już jestem nakremowana i ślicznie pachnę entuzjazmem.
Ojojoj, a ja myślałam, ze Ci się zawsze mój wąteczek dobrze czyta. A tu wychodzi, ze tylko wtedy kiedy kobitki plotkują o mężczyznach. No ładnie, ładnie.
Gosik, zawsze mi się czyta miło, milutko, ale dziś milusińsko. :lol: :lol: :lol:
Belluś boska już jesteś i przestań się ze mną spierać!!!koniec i kropka a tak poza tym to równa babka z Ciebie 8) ja na maratonowym wąteczku wszystkie sportowe poczynania opisałam i nadal uważam,że z ćwiczeniami to Ty jesteś niesamowita, ale... i mobilizująca niesłychanie, człek nie chce poprostu w tyle zostawać:D
buziaki