Hej

Menu 01/08/2005 poniedziałek:
> serek figura 3% 175g, szczypiorek, ogórek, trochę sałaty – 168 kcal
> banan – 110 kcal
> jogurt owocowy jogobella light z musli – 170 kcal
> bułka pełnoziarnista z masłem i 2 małymi plasterkami sera żółtego light - około 322 kcal
> 1 brzoskwinia – 50 kcal
> Fasolka szparagowa gotowana 300g – 120 kcal
> miseczka borówek amerykańskich ok. 100g – 60 kcal

Razem: około 1000 kcal

Ćwiczenia: 30 minut na rowerku stacjonarnym


Ewciu… dziękuję za gratulacje i życzenia krótszego siedzenia w pracy oj przydałoby się masz rację, że ta bułka z masłem i serem w piątek to nie był najlepszy pomysł ale jako alternatywę miałam jedzenie pizzy razem z resztą osób z pokoju a to byłoby jeszcze gorsze, bo na pewno nie skończyłoby się na jednym czy dwóch kawałkach… Ta bułka z dodatkami była kupna, dlatego nie bardzo miałam wpływ na jej zawartość Zwykle staram się brać do pracy trochę więcej jedzenia na wypadek dłuższego siedzenia, najwyżej przynoszę je z powrotem do domu (jakiś dodatkowy jogurt, serek figura, owoc…) a w pracy zwykle trzymam trochę musli, jakiś „gorący kubek”, baton musli, kisiel do przygotowania na szybko czy temu podobne rzeczy, które mogą leżeć w szafce i nic im się nie dzieje Niestety ostatnio nie przeglądałam tych „zapasów” i nagle się okazało, że nic już nie mam&#8230 ; Ponadto nie zakładałam długiego siedzenia w piątek… miałam wyjść wcześniej wrrrr Ale tak to wygląda z planami. No i skończyło się mało dietetycznie Dodatkowy problem polega na tym, że nie mogę na siłę starać się przetrwać ataku głodu aż do powrotu do domu, bo to mogłoby się kiepsko skończyć… Silny głód przejawia się u mnie zawrotami głowy, napadem migreny i dużym spadkiem koncentracji… a do domu jadę samochodem – więc muszę być skoncentrowana… dlatego wolałam już zjeść tą bułę (zwłaszcza, że w tysiaczku i tak się mniej więcej zmieściłam…) Ale już uzupełniłam swoje zapasy w biurku a i do pracy biorę teraz trochę więcej jedzenia.
Super Ci idzie Ewciu… gratulacje pozdrawiam serdecznie


Aniuś… dziękuję za gratulacje Zbyt skromna jesteś… może i weekend nie należał u Ciebie do dietetycznych, ale przy takich wycieczkach rowerowych jak Twoje, to i małe grzeszki nie zaszkodzą – oby nie za często Zaraz zajrzę do Ciebie zobaczyć co słychać i jak ważenie… bo miałaś się dzisiaj ważyć?
Zapasy w pracy już zaczęłam uzupełniać a i mniej trwałych produktów biorę trochę więcej, bo najbliższy tydzień, dwa będzie należał u mnie do pracowitych… Dzisiaj dopiero teraz udało mi się na chwilę oderwać od pracy, żeby chwilę wytchnąć i coś przekąsić No ale dość narzekań. Buziaki


A tak przy okazji… znacie może jakieś przepisy na niskokaloryczne danie z patisonów? Rodzice obdarowali mnie trzema prosto z działki a ja nie bardzo wiem co z nimi zrobić oprócz zwykłego paprykarzu…