Hi Ala, mam nadzieję, ze pomiar wagi był dla Ciebie Bardzo dobry.

Też wstydzę się swojego ciała, na razie zatrzymałam wyjściówki na basen, aż schudnę trochę. Wiem, że powinnam chodzić na base bez względu na to jak wyglądam, ale na razie nie potrafię się przemóc, kupuję kostiumu na allegro po 5 zł i przymierzam, jak w którymś będę wyglądała wystarczająco to się odważę pójść. Zaczynam mieć coraz więcej sił, aby podjąć decyzję na tak.

Doszłam do takiego stanu w jedzeniu, że było mi wszystko jedno, czy ludzie na mnie patrzą, co widzą, co myślą, a co komentują pod nosem. Teraz już mi bardziej zależy, aby zobaczyli, nie to, że jestem otyła, ale, że jestem gruba, żeby zobaczyli, że się staram i zmniejszam się.

Ćwiczę, ale w domu, nie chodzę do żadnych klubów (z wiadomych powodów). Ćwiczę tyle ile mogę, nie popadam w obłęd, ale staram się ruszać, bo przecież całymi dniami siedzę przy kompie. Mam kasety i płyty z treningami i robię wszystko w zaciszu domowym, bez udziału rodzinki. To mi bardzo pomaga, bo przy mojej wadze, każde ćwiczenie to już coś dla organizmu. Pewnie, jak sporo schudnę, to zapiszę się do klubu, ale jeszcze nie teraz.

Ala, będziemy piękne i podziwiane, ale najpierw musimy nauczyć się cierpliwości i szacunku do samej siebie, ja ten szacunek zdobywam poprzez dobre (nie perfekcyjne) odchudzanie. I już zaczynam się czuć lepiej. Mocno Cie pozdrawiam i napisz, co u Ciebie?