-
Hi Szakalko, witam Cię pourlopkowo w bardzo dobrym już humorku. Udało mi się nieco zrzucić mimo mega pokus na wakacyjnym wyjeździe. Ogromne buziaczki za wspieranie mnie w tej walce, a nie ukrywam, że było bardzo ciężko. :wink: Bardzo się cieszę, że idziesz do pracy, bo każda z nas ma prawo realizować się także zawodowo, nie tylko w domowych obowiązkach. Czasami bardzo dobrze robi takie wyjście do świata, nabranie dystansu do tych codziennych obowiązków, powiększenie budżetu domowego, usamodzielnienie nieco dziecka. Mam nadzieję, że praca dostarczy Ci nowych dobrych fluidów i satysfakcjonujących finansów. Mężuś z pewnością to rozumie, ale ciężko mu to tak szybko zaakceptować, przyzwyczaił się do dobrego, choć teraz też będzie dobre, lecz nieco inaczej. Uzbrój się w cierpliwość i drobnymi kroczkami mu udowodnisz, że to była jak najbardziej słuszna decyzja, która z perspektywy dłuższego czasu tylko wzmocni waszą rodzinkę. Pewnie, że są minusy tej sytuacji, ale zawsze one są bez względu na to, jaką decyzję podejmujemy. Moim zdaniem wybrałaś bardzo dobrze, ja też siedziałam jakiś czas w domu i w pewnym momencie stwierdziłam, że gniuśnieję a synuś bardzo często widzi moją skwaszoną minę. Wróciłam po pięciu miesiącach do pracy po synku, a po córuniu po trzech i nie żałuję tej decyzji. A mój mężulek jakoś to przełknął, choć wymienilismy się "stanowiskami", teraz on też już pracuje pełną para i nawet w rozmowach podkreśla, że dobrze nam to posłużyło. :wink: Obecnie pracuję nad tym, abym nie siedziała tak dużo w firmie, bo z kolei zbliżyłam się do tego drugiego ekstremalnego punktu, kiedy dzieci rzadko widują swoją mamuśkę. :? zasyłam szczere buziaczki. :lol: :lol: :lol:
-
Wróciłam moje kochane!
nareszcie, już mnie szlag trafiał z tym kompem...systemik nowy..ustawień masa do zrobienia, ale cóż trzeba bedzie sobie posiedzieć...oczywiście do Was zaglądam najszybciej jak mogłam:)życ bez Was nie mogę:)
weekend minął dietkowo, ale nowy tydzień powitałam z trudnymi dniami więc samopoczucie tak samo kiepsko jak warunki fizyczne. Boli skubane wszystko, ale przeciwbólowych nie wezmę!! Weekend spędziliśmy bardzo hm "odwiedzinkowo" jedni rodzice, drudzy, jakaą simprezka w miedzyczasie:P a w niedzielę całodzienny wypad do Trójmiasta(niestety niewiedzieliśmy nic o sytuacji w Gdańsku) w samym korku na odcinku niecałego kilometra spedziliśmy ponad godzinę, ale cóż...w zoo było świetnie, w sopocie jak zawsze też,a na jarmarku...hm jeżdżac co roku stwierdzam, że nic nowego, ale z przyzwyczajenia jeździmy połazić:) dziś czekają mnie zakupy...ojej...z chęcią nie wyłaziłabym z domku, ale z mamuską sie umówiłam, wiec nie ma szans na rezygnację:)
mój M przyzwyczaja się do mysli o mojej pracy, ale widzę ,że trudno mu troszku jest.. co jak co, ale na pewno będzie kilka zasadniczych zmian,ale musiał ię z tym liczyć...ma jeszcze dwa tyg do psychicznego przygotowania się:P
zmykam teraz, bo masa rzeczy do zrobienia na mnie czeka...
odwiedze Was później
buziaki
http://www.tomala.1x.com.pl/gify/gif...e/diddl/23.gif
-
Hi Szakalko, bardzo się cieszę, że zajrzałaś. Ja też mam za*******usek niezły i postaram się wieczorkiem do Ciebie zajrzeć. Ogromniaste buziaczki zasyłam. :lol:
-
Witaj Szakalko po urlopiku!
Jak się udał? Na pewno świetnie - odpoczynek i wogóle... nawet jesli pogoda psociła czasem ;)
Ja dopiero wybieram się na urlop - juz sie doczekac nie mogę ;)
Co do powrotu do pracy - słuszna decyzja i gratuluje! Choć na pewno zwłaszcza na poczatku łatwo nie bedzie - trzeba wszystko przeorganizowac - wyznaczyc nowe obowiazki mężowi ;) przywyknąc do nowych obowiązków w pracy, no i najbardziej bedzie Ci chyba brakować tak czestych jak do tej pory kontaktów z dzieckiem :roll:
Ale będzie dobrze - zobaczysz :)
Pozdrawiam
-
Szakalko widzę, ze planujesz być pracującą mamusią. Ja też wróciłam do pracy jak synek miał 3 m-ce. Było ciężko, ale sobie jakoś poradziliśmy. Będzie dobrze.
-
Witaj Szakalko!!!
Wpadłam w odwiedzinki :) Jak tam dietowanie? Jak Ci idzie? Mam nadzieję, że grzecznie :)
Jak już zaczniesz pracę to napisz koniecznie jak sie czujesz w nowej sytacji i jak...M to znosi ;)
Ściskam cieplutko :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...755/weight.png
-
Witaj w nowym tygodniu.
Mam nadzieję, że szybko i Ty i mąż przywykniecie do nowej sytuacji. Na dobra sprawę, przeciez innego wyjścia nie ma :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam gorąco.
-
Hej dziewczynki
juz po zakupkach takich ogólniastych jestem:) jakich napisze wieczorkiem
buziaki
-
-
Oj dziewczynki witam Was cieplutko
wczoraj padłam o 21 wraz z maleństwem obudziłam sie ok północy,umyłam, przebrałam i nie byłam w stanie nawet mysleć. Ból odebrał mi wczoraj ochotę na wszystko(mimo wziętej tabletki). Zatem wczoraj kalorycznie 1279 i tylk o250 brzuszków i 100 wypadów co zrobiłam rankiem.
Jeśli chodzi o zakupiki to nabyłam taki komplecik z bawełny szaro-zielony, taki całkiem sympatyczny, przymierzając Go pani sprzedawczyni nie mogła przestać mówić o tym jak schudłam ładnie,ze widać i co robię i wogóle. Powiedziałam jej o peelingu kawowym i olejkowaniu i powiedziała,że spróbuje a potem opowie o doznaniach:P takim sposobem mam nową znajoma w sklepie, nazywa się Kasia ,jest w moim wieku i bardzo sympatyczna:) czeka mnie jeszcze kilka rzeczy do kupienia, ale przez te ciężkie dni to mi ochota na wszystko przeszła, a tak lubię buszować po sklepach.
Jej zostało mi 2 tyg do pracy i znając życie nawet nie obejrzę się kiedy to minie. M. już przestał marudzić, ale podejrzewam,że ze względu na mój wzrok obolałej kobiety nie mającej ochoty na kolejną "skomplikowaną" dyskusję :wink:
idę do Was pozaglądać
Foczko
dzięki wielkie:P
buziaki