-
Witaj Elga :!:
Dzieki ze mnie odwiedziłaś, widzisz postanowiłam sama rozpoczac swoj temat bo inaczej trudno mi sie zmobilizowac do pisania i do odchudzania. Z dieta to u mnie nie najlepiej bo ciągle jakies imrezki : to imieniny ojca. urodziny 3 bratanka , odwiedziny przyjazciół i jak tu byc na diecie.
Wiesz Co ja tez mam dziś dzien do niczego nic mi się nie chce tylko płakać , mąż na szczęscie w pracy. to troche swobody.
A ja byłam na zwolnieniu 3 tygodnie - wysiadły mi stawy i ogolnie niewydolnośc żylna ale juz chyba o tym pisałam i jutro do pracy . Mam nadzieje że uzbierało sie tyle papierów że będze miała zajęcie i nie będe myślala o jedzeniu bo od jutra to naprawde zaczynam na 1200 kalorii trzymal kciuki i mam zamiar tak jak ty prowadzic zeszyt tego co zjadłam i podliczac kalorie na koniec dnia .
całuski dla Twojego maluszka Pa,pa
I niech ci humor wróci świat jest piekny
-
Witaj Elgo!
Złego humorku podczas diety doświadczyła chyba każda z nas. Gorsze dni są nie do uniknięcia - wiadomo, człowiek ograniczeniami jedzeniowymi poddenerwowany, a życie jakoś uparcie nie chce brać na to względu :wink: Ale to trzeba po prostu jakoś przetrwać. Ja taki dzień miałam wczoraj... Dieta i parę innych wydarzeń "pozadietowych"... I humor gdzieś na poziomie zera i prawie cały dzień łzy w oczach. Miałam straszną ochotę rzucić się na lodówkę, najeść się aż do bólu brzucha, zajeść te wszytskie emocje... :x :x :x
Nie było różowo... Pomogło mi takie świadome powiedzenie sobie: No dobra, jest mi bardzo źle, fatalne się czuję, ale zamiast nażreć się jak prosię poćwiczę. Zrobię to, nawet wbrew sobie.
I wiesz co? POMOGŁO. :wink:
Trzymaj się dzielnie i cieplutko! 8)
-
elgo jak sie czujesz???? mamnadzieje ze lepiej, mnie tez czasem nachodza takie dni ze denerwuje mnie nawet jak moj men krzywo kubek postawi ale on czujac co sie swieci schodzi mi z drogi.jak jeszcze ci nie przeszlo to na pewno przejdzie. bedzie dobrze!!!!!pozdrawiam goraco
-
Agulka i Patti dziekuję za pozdrowienia.Mam troche lepszy humor.Pare minut temu zauwazyłam że zmniejszył mi sie celulit.Co prawda systematycznie od ponad 4 tygodni nacieram się balsamami,peelinguje olejkuje i zawijam w folię ale do tej pory nie przyglądałam się skórze zbyt dokładnie.Owszem zauwazyłam że zrobiła się gładsza ale na dalsze efekty jeszcze nie liczyłam.A tu niespodzianka :) :) :)
Podsumowanie dnia:zjadłam 1039 kal-prawie idealnie.W tym owoce dużo warzyw troche ryżu i mięska.Troche za mało dziś wypilam-jakoś nie dałam rady w siebie dużo wlać wody ale postaram sie jutro poprawic.
Napisze to chyba po raz nie wiem który-zmniejszył mi sie apetyt hip hip hurra :D :D :D :D :D :D oby tak dalej.Mam nadzieje ze najgorsze chwile już poza mną,a jeżeli sie pojawi jakis napad głodu to ja go łatwo bezproblemowo zignoruje.
Sprawdza się to co pisałyście moje kochane dziewczyny-po pewnym czasie ssanie w zolądku mija i apetyt "przystosowuje się" do dietkowania.
Pozdrowienia dla wszystkich dzielnie dietkujących :D
-
Elga cieszę się, ze u Ciebie dietka staje sie przyjemnością i głód już tak nie dokucza. Teraz to już będzie coraz lepiej.
POZDRAWIAM
-
Jestem dziś strasznie zalatana i mam tylko chwilke aby cos skrobnąc.Dietkuje dzielnie.Do tej pory(15.55) zjadłam 830 kal.Zauwazyłam u siebie coś co mnie cieszy:zaczęlam zastanawiac sie czy zjedzenie danej rzeczy mi sie opłaca :D Mam limit 1000 kal a co zjem w tym limicie zalezy ode mnie.No wiec czasem rezygnuje z czegoś( zazwyczaj z dokładki mięsa albo drugiej kromki chlebka) bo ma to za duzo kalorii i zjadam w to miejsce cos mniej kalorycznego( zawyczaj jakieś warzywko lub owoc)Ja chyba zaczynam sie reformowac dietetycznie :) :)
POjutrze ważenie.jestem ciekawa co pokaże moja waga.Jestem bardzo ciekawa z a drugiek strony się boję: a jeśli znów ubedzie mnie malutko czy ja sie wtedy nie zniechęce :?: :?: :?:
Dziewczyny mam prośbę:konczy mi się żel ujędrniający do pielęgnacji biustu (firmy Oceanic z serii cellublock)jestem z niego średnio zadowolona wiec szukam czegoś innego.Moze któras z was cos mi podpowie-kompletnie nie wiem jaki żel/krem sobie kupic.
-
Jak zwykle czas na podsumowanie dnia.Kalorii zjadłam ok 1200.Wody wypiłam niezbyt duzo.Nie jest goraco i jakos nie moge wlac w siebie wymaganych 2 litrów.Humor troche lepszy.Dzis testuje nowy krem ujedrniający skóre i jestem strasznie ciekawa czy coś pozytywnego zrobi z moim brzuchem( po ciązy wygląda jak balonik z którego zeszło sporo powietrza)Przyjechała do mnie mama wiec od razu ją zapytałam czy nie spadł mi brzuszek.A ona na to: brzuch jak brzuch ale z twarzy cie sciągnęlo".Dobre i to choć mi się wydaje że brzuszek jakby mniejszy.W koncu miesiac jestem na diecie.Dzis w markecie w czasie zakupów zapusciłam sie do działu ze słodyczami-taka wyprawa w rejony zakazane :) .Zapachy były cudowne więc sobie wąchałam i wąchałam i na tym sie skończyło.Nie kupiłam ani paczuszki słodkości.Może i na te zapachy powoli sie uodpornię???Choc samo wachanie jest przyjemne a kalorii nie dodaje zadnych.Postanowiłam jednak dmuchac na zimne i unikać "słodkich"rejonów marketu.
-
-
Witaj Elga!
Dawno nie zaglądałam - tj. czytać czytałąm ale na zostawienie śladu brakło czasu :oops:
Ładnie Ci idzie dietkowanie i pewnie waga pokaże łądny spadek - kiedy masz kolejne oficjalne ważenie?
U mnie na razie mały dołek - jescze do końca ni eminął, ale już trochę odpuszcza... mam nadzieję że do konca tygodnia wszystko wyjaśni się pozytywnie i bede happy ;)
Trzymaj kciukaski a po szczegóły zapraszam do siebie ;)
Pozdrawiam
-
czesc elga,ja tez bylam dzis w markecie i weszlam w slodkosci bo chcialam kupic cos dla mojego lubego.i kupilam mu 3 snickersy i wafelki familijne.dla mnie takie rzeczy moga lezec, gorzej jak pojawi sie w domu drozdzowka z makiem :oops: albo jagodzianka, to juz koniec , po mnie :) albo lody !!!! chyba nie dalabym rady bez nich, dobrze ze jest zimno i potrafie sie opamietac ale pozwalam sobie czasem na big milka :)
najlepsze jest to ze szlam z marketu piechota i potem na 3pietro z tym obciazeniem i nie bylo tak zle, niech moja zlosliwa waga pokazuje co chce to i tak czuje sie lepiej :)
zycze dobrej nocki i dobrego humorku jutro
-
Nareszcie dotarłam na swój watek Po drodze odwiedziłam kilka innych,popisałam troszke a teraz czas zabrać się za siebie.Pogoda dziś do niczego wiec nie bardzo mam energie na prace domowe,synek dziś marudzi-pewnie i on niezbyt dobrze reaguje na pogodę.
Dietkuję dzielnie a dla podbudowania motywacji wskakuje na forum czytam i czytam.Ciekawią mnie cwiczenia jakie wykonujecie-probuje zachęcić do nich samą siebie. W paru miejscach wsród wymienianych ćwiczęń wystepuje agrafka.Sorki za moją niewiedzę ale co to takiego ta agrafka?????
Wyprobowałam krem wyszczuplający Avonu-po raz pierwszy.Po posmarowaniu poczułam mrowienie i szczypanie wiec pewnie krem działa ale jego zapach doprowadza mnie do mdłości.Jest okropny :( W tubce jeszcze jako tako pachnie ale jak sie nim posmaruje to po prostu nie moge wytrzymac.Kupiłam tego trzy opakowaniai więc bede musiała wytrwac-może się w koncu uodpornie na te aromaty :D
-
Witj Elga
dzięki że do mnie wpadłaś, wiesz ja wczoraj tez robiłam zakupy byłam bardzo głodna bo obiadek mi sie opóźnił a to dlatego że musiałam zawieść teściową na pogotowie z bolącym ramieniem.
Więć jeśli chodzi o te zakupy na głodniaka to jest to święta prawda że jak sie jest głodnym to się nakupi dużo niepotrzebnych rzeczy, ja wydałam wczoraj wszystko co miałam przy sobie i i oczywiście dolpiero w trakcie jazdy sie zorientowałam że w baku suchoty ale jakoś dojechałam do domku. A w skepie tak pięknie pachniały świeże bułeczki że nawet teraz jak pisze to mi ślinka cieknie :oops:, ale dość bo zaraz będę myśleć o jedzeniu.
Mam nadziejew że tak po miesiacu tez mi sie apetyt zmniejszy bo jak narazie to ledwo wydalam.
-
xxxxl po trzydziestce
Witam,
jestem tu nowa :) dopiero dziś się zarejestrowałam, bo doszłam do wniosku że muszę wziąść się za siebie a nie chcę być sama z tym problemem:) :D chociaż widzę że wy kobitki walczycie z większymi kilogramami. ?JA również jestem po 30-tce, mam już 32 lata i minimum 18 kg nadwagi. Nie jem duzo, nie jem słodyczy pod żadną postacią a mimo to waga ciągle idzie do góry - w ciągu 2 lat z 60 kg skoczyłam na 89 kg!!! Dla mnie to masakra. Jestem jednym wielkim efektem jo-jo... ile to ja diet przerobiłam, ale za każdym razem kiedy zaczynałam normalnie jeść waga szła do góry. Moja przemiana materii się tak rozregulowała, ze teraz cokolwiek zjem to wszystko się odkłada, bo organizm przeprogramował się na "magazynowanie" a nie na "spalanie". ostatnio mało ćwiczę bo ciągle po pracy jestem zmęczona i nie mam ani czasu ani ochoty na ćwiczenia. Pomału zaczyna mi się odechciewać wszystkiego. Poradźcie coś....
-
Witaj Dejs w naszym gronie.Dobrze że tu trafiłas- to jest miejsce dla osób które chcą schudnąc zdrowo i trwale.Stosujemy tu dietę 1000-1200 kal( na początku można zacząc od 1500),jemy pięc posiłków,wszystko liczymy ważymy aby nie przekroczyć limitu kalorycznego.Pijemy dużo wody,gimnastykujemy się( ja jeszcze nie :oops: :oops: ale mam zamiar :) )i dbamy aby nasz skóra dobrze wygladała w trakcie i po zakończeniu odchudzania no i najwazniejsze: CHUDNIEMY.
Ja wiele razy się odchudzałam róznymi dietami "cud" ale dieta 1000 kalorii wydaje mi się skuteczna i do zniesienia.Myślę ze powinnaś od niej zacząc.Ja odchudzam się miesiąc-dopiero niedawno przestało mnie pernamentnie ssać w żoładku i jest o wiele łatwiej pokonać "chętki" na wysokokaloryczne potrawy.Pierwsze tygodnie są cieżkie i trzeba dużo silnej woli ale możesz tu liczyć na wsparcie pomoc i radę.W sprawie dbania o skórę polecam watek margolki123:Cel:ładne ciało.To kopalnia sposobów na pielegnację i poprawe stanu skóry.Pisz tutaj co Ci lezy na duszy,dziel się z nami sukcesami i porażkami jeśli takowe bedą( oby nie) i walcz o siebie bo warto.
Pozdrawiam i zyczę jak najwięcej straconych na zawsze kilogramów
-
Witaj Elgo!
Pytałaś o agrafkę więc zerknij tutaj
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=59693867
Bardzo gorąco polecam to urządzenie, jest super i daje efekty, mam ją od niedawna i naprawdę się uzależniłam :D
Widzę też że przekroczyłaś już pewien próg w dietkowaniu tj, mniej cię ssie. Teraz powinno być tylko łatwiej...
Jutro masz chyba ważenie więc trzymam kcuki i pamiętaj że każde nawet 100 gram to sukces... i bliżej do mety...
Buziaki :D
-
Witaj Białostoczanko! Prawda, że pogodę mamy dziś paskudną?
Ja mam dziś paskudny nastrój, czuję się tak, jakby życie ze mnie uszło...
Ale widzę, że Ty masz się dobrze i zapał Cię nie opuszcza.
Tak trzymaj!!!!
Życzę miłej nocki
:wink:
Necik
-
Wczoraj nie mialam juz siły na podsumowanie dnia więc robie to dzis:kalorii zjadłam ok 1500-troszke duzo jak na mnie ale to tylko ten jeden raz tak wyszło.Miałam gości i zjadłam mały kawałek tortu(wersja light) i troszkę mi ten kawałek podwyższył liczbe kalorii.Tort był pyszny ale ja go jadłam bez entuzjazmu bo zdawałam sobie sprawę że przybedzie mi kalorii.Nie chce afiszować się z odchudzaniem wsród koleżanek z pracy a one wczoraj mnie odwiedziły wieć aby uniknąc pytan dlaczego nie jem zjadłam ten kawałek.Poza tortem dietkowałam wytrwale.
Bebe dzieki za namiary na agrafke-ja myslałam że to jakieś ćwiczenie :) :) :) Obejrzałam urządzenie i chyba sie skusze na nie jeśli tak je chwalisz.Jest w sumie niedrogie.
Necik pogoda wczoraj była okropna odbierała cała energię.Dzis zapowiada się to samo :cry: a ja tak lubie słoneczko.Słonce to energia,to chęc to wyjścia z domu i lepszy humor.Mały deszczyk tez jest fajny ale wczoraj lało cały dzień i dziś też niestety leje bleee.Co do zapału to staram sie go nie tracić a bardzo pomaga mi w tym to forum.Jeśli sie poczyta że można schudnac 25,30,40kg to przybywa sił do walki ze swoimi kilogramami i wiary w sukces.Bo jak innym sie udało to mi dlaczego mi ma sie nie udac.
A teraz najwazniejsza rzecz w tym tygodniu-rezultaty ważenia.W ubiegłą srodę było 112,4 dziś jest 111,5 czyli ubyło mnie 90 dag(prawie kilo) :D .Przy takim spadku mam wrażenie ze to nie woda mi ubyła ale tkanka tłuszczowa.Zaraz zmienię suwaczek :D :D
Co prawda nie jest to kilogram ani póltora ale i tak się cieszę bo powolutku zbliżam sie do celu :) :)
-
I najlepsza wiadomośc dzisiejszego dnia:przez miesiac odchudzania straciłam 6,1 kg :D :D :D :D :D 6 kg w miesiac to dobry rezultat i jestem z siebie bardzo dumna :D :D
-
Elga moje GRATULACJE. Super wynik. Trzymaj tak dalej.
Dejs - witaj na forum. Piszesz, ze jesteś wielkim efektem jojo. I mówisz, ze za każdym razem jak wracałaś do normalneo jedzenia do tyłaś. A może problem w tym normalnym jedzeniu. Bo jeżeli to oznacza powrót do sytuacji przed diety to efekt jojo murowany. Aby trwale schudnąć trzeba zmienić nawyki żywieniowe na całe życie, nie na okres diety.
-
Elgo wielkie gratulacje zarówno spadku tygodniowego jak i całomiesięcznego...
Meta coraz bliżej...
Buziaki :D
-
Witaj Elgo
Wielkie gratulacje :!: :!:
Z tego 1 kg z a ubiegły tydzień no i tycgh 6 za miesiąc trzymaj sie dzielnie.
Wiesz ja tez myslalam ze ta agrfka to cwiczenia :oops: tez mam zamiar sie skusic na to cudo
Dzięki ze do mie zagladasz
-
Elga, GRATULACJE!
Świetnie Ci idzie, oby tak dalej :)
-
Witaj Elgo, musiałam cie sciagnac bo spadłas na 2 strone , co sie dzieje juz do nas nie zagladasz :( , sama tez nic nie piszesz wracaj potrzebujemy Ciebie :!: :!:
Mam nadzieje ze jesze dzisiaj cos do nas napiszesz
całuski i do zobaczenia :wink:
-
Witam witam :D
Miło że ktoś zauwazył że mnie nie ma :D :D
Miałam wczoraj urwanie głowy.I pewnie teraz tak będzie aż do niedzieli.W niedziele mam chrzciny mojego synka wiec wiecie jak to jest.Mnóstwo zajęc no i gotowanie.Musze coś przygotować na obiadek po uroczystości.Mam nadzieje ze znajdę czas aby zajrzeć na forum chocaiż raz dziennie,a po chrzcinach to już bede tu częsciej.Dietkuję dzielnie i mam zamiar nie ulec pokusie przy stole w niedziele.NIe mam czasui liczyć szczególowo kalorii ale jem chudziutko i malutko za to czesto wiec nie przekraczam 1200 kal dziennie.
Poza tym uczę synka jeśc z łyżeczki.na poczatku było plucie i płacz-marchewka mu nie smakowała.Jabłuszko poszło trochę lepiej.A dziś zjadł zupke z marchewki i ziemniaczka-prawie 100ml.Idzie mu coraz lepiej ale nadal najlepiej pije mu sie mleczko.I powoli zabiera sie za siadanie :) :)
A wczoraj w nagrode za 6 straconych kilogramów zafundowałam sobie wizyte u fryzjera nową fryzure i nowy kolor :D
-
No i zakupiłam agrafkę :D :D :D :D :D Moja wewnetrzna strona ud podobnie jak cała reszta ciała wymaga dużo pracy.Jakoś nie bardzo udaje mi się do tej pracu zmobilizowac wiec może agrafka to bedzie dobry poczatek na rozruszanie swoich mięsni. :D :D :D :D :D
Dietkowałam dzielnie i zjadłam około 1300 kal łącznie z garsteczka( malutką i skromniutka) orzeszków.To był maly grzeszek ale sumiennie doliczony do dziennego limitu kalorii.Życze wszystkim wspólodchudzaczkom miłego wieczoru :D :D
-
Zycze pieknej pogody na chrzciny i smacznego menu
Dzieki za twoje słowa do jutra pa
-
Widzę elgo że przed tobą gorące dni. Chrzciny z pewnoscią wymagają troszkę przygotowań. Trzymam kciuki coby wszystko się udało i i oby udało ci się przetrwać bezgrzesznie :)
A jeśli chodzi o twój nowiutki sprzęt to staraj się codziennie poćwiczyć nawet przed tv. Zobaczysz jak cię wciągnie... A naprawdę pomaga, odkąd na niej ćwiczę moje udziska nabierają ludzkiego kształtu :lol: no i ramionka też wyglądają niczego sobie...
Buziaki
-
witaj :) widze ze dolaczylas do grona agrafkowiczow :)
na pewno maz teraz mnostwo zajec przed niedziela wiec zycze udanego, milegoi slonecznego weekendu.a tak wogle jakie maluszek dostanie imie ?? :)
-
Witaj Elgo jak widac nie masz czasu na forum więc donosze że ubyło mnie 1,5 kg i bardzo się z tego cieszę do jutra
pewno jestes bardzo zabiegana, tyle przygotowan ale z drugiej strony to więcej ruchu nie chce siejesć więc chyba ok.
-
Zajrzalam na forum na chwilkę ale po niedzieli bede zaglądac częsciej.Miło mi że nie zapominacie o mnie.Dietkuje sumiennie i juz czekam na zamówiona agrafke aby rozpoczac cwiczenia.Mam nadzieje że szybko odkurze mojego orbitreka który dołaczy do agrafki i razem zaczna pracę nam moja jeszcze bardzo niedoskonałą figura.
Pozdroweinia dla wszystkich.Zycze udanego słonecznego i miłego weekendu
-
och elgo ,oczywiscie ze cie odwiedzam o dopinguje i trzymam kciuki, w koncu jestem po 30, tez chcialabym zgubic 40 kg to jak na poczatek duzo podobienstw :)
jutro pewnie bedzie ci trudno, tyle smakolykow....ale z drugiej strony jako mama bedziesz miala duzo zajec :) czy tak czy tak trzymam kciuki.mam nadzieje tez miec takie malenstwo tylko musze schudnac bo nie wiem jak bym ta ciaze przetrwala.nawet juz imiona mamy :) piotrek to juz wiedzial jak jego corka bedzie sie nazywac nim zesmy sie poznali a ja mam dla chlopca :) no a jak twoj emalenstwo ma na imie??pytam sie po raz drugi bo moze nie doczytalam gdzies a ty juz pisalas??
pozdrawiam goraco
-
Hi elgo, bardzo się cieszę, że tak wspaniale Ci idzie to odchudzanie. Sześć kilosków w miesiąc to bardzo dobry wynik. serdecznie gratuluję. :lol: :lol: :lol: Oj napierzesz się, naprasujesz, przy tym przyuczaniu dzieciaszka do stałego jedzonka. :wink: Całuski, dziś skromny wpis, ale pora późna, a Ty i tak pewnie dziś odpoczywasz w czasie snu. :P
-
Witajcie w nowym tygodniu.
Nareszcie mam czas aby zajrzeć na forum."Zaliczyłam" chrzciny i teraz bede tu bywac o wiele częsciej.Chrzest dziecka okazał się dla mnie wielkim emocjonalnym przeżyciem.Było troche nerwów( szczególonie kiedy coś kulinarnego mi nie wyszło tak jak powinno) i wiele wzruszeń.Adaś( tak ma na imie mój synek) zachowywał się nadzwyczaj dzielnie.Ja bałam się że może się wystraszyć czegos i płakać ale on był bardzo grzeczny.Za to wieczorem padł ze zmęcznia jak przecinek.
Dietkowo bywało róznie.Napróbowałam się róznych potraw kiedy je przygotowywałam ale nie obżerałam się jak zwykle.Nie liczyłam co prawda kalorii ale pilnowałam ile jem.Obiadek przygotowałam w wersji chudszej niż zwykle-ryby na rózne sposoby,pieczony schab,sałatki itp.Na deser zrobiłam tort na cześc synka,był szampan i wino.Nabiegałam się sporo ale najważneijsze ze mój synek ma za soba kolejne ważne wydarzenie w swoim zyciu.
Dzis juz wracam do scisłej dietki.NIe wiem jak wyjdzie jutrzejsze ważenie ale jesli nie schudnę to nie bede się martwić-po prostu bede nadal trzymac 1000 kalorii.Czekam niecierpliwie na agrafke-powiinna lada dzień byc dostarczona a wtedy zacznę ćwiczenia.Bella,niuniareks,bebe,agula,emkr miło mi że zagladałyscie do mnie podczas mojej nieobecności.
Podczas chrzcin zrobiono zdjecia.Obejrzałam siebie na nich-nadal wyglądam jak zawodnik sumo ale mysle że do nowego roku ten zawodnik zmniejszy się znacznie (przynajmniej o 15 kg).Zastanawiam się też przy jakiej wadze poczuje się dobrze ze swoim wyglądem.Pożyjemy,podietkujemy i zobaczymy.
Pozdrowienia
-
Elga dobrze, ze chrzciny masz za sobą. teraz możesz już spokojnie dietkować. Ale jak widzę i tak się dobrze trzymałaś. A o tym zawodniku sumo to oczywiście był żart. Bo oni jednak mają chyba jeszcze więcej kilogramków niz my.
Pozdrawiam.
-
Hi Elga, ja też bardzo przeżywałaś chrzciny moich latarośli, tym bardziej, że miałam spore kłopoty, bo nie chcieli mi ich ochrzcić (nie mam slubu kościelnego). Z tego co piszesz to uroczystość bardzo Ci się udała, nie tylko od strony organizacyjnej, ale i dietkowej. Bardzo się cieszę i zasyłam ogromne buziaczki. :wink:
-
witaj elgo :) zycze udanego poczatku tygodnia no i calego oczywiscie :)
uroczystosc przetrwalas dzielnie wiec teraz bedzie ci latwiej, no chyba ze zostalo ci w lodowce duzo pokus :) ale trzyamam za ciebie kciuki
Adas-bardzo ladnie :)
-
Witaj Elgo :!: :!:
Ciesze sie ze juz ten mlyn masz za soba, mnie takie uroczystosci nwykanczaja.
Imie synka bardzo ładne , bedzie mial gwiazdke i imieniny w jednym dniu to i prezentów bedzie fura :lol:
do jutra caluski
-
Hi Elga, zajrzyj do nas, smutno sie robi. :P
-
Witajcie moje kochane.Przepraszam ze was zaniedbuje ale mam awarie komputera.Pisze teraz od sąsiadki korzystając z jej uprzejmości.Oddaliśmy komputer do naprawy i ma byc gotowy po niedzieli.Jest jeszcze ostatnie trzy tygodnie na gwarancji wiec na całe szczescie nie trzeba bedzie płacić za naprawe.
Mam nadzieję że o mnie nie zapomnicie.Dietke trzymam a poza tym postanowiłam wybrac sie do lekarza który leczy otyłośc.Nie zaszkodzi sie przebadać a przy tylu kilogramach do stracenia przyda sie opieka lekarska.Wizyte mam we wtorek wiec już komputer powinien być w domku wiec napisze wam co mi powiedział lekarz.
Pozdrawiam was i nie zapominajcie o mnie pliiiis:D
-
Nie zapomnimy, nie zapomnimy.