Dzięki dziewczyny za słowa otuchy.W swoim życiu przeszłam juz jeden taki maraton odchudzania.Zjechałam ze 112 kg do 72.Ale to było niezbyt rozsądne.Prawie nic nie jadłam,chodziłam zła,bolał mnie żoładek i bardzo szybko dopadł mnie efekt jojo.Teraz znów jestem w punkcie wyjścia.Po ciązy waże 116 i czuje sie fatalnie psychicznie.Ale mam cudownego synka,kochającego męża i dla nich,nie tylko dla siebie,chce wygladac dobrze.Będe pisac o swojej walce z własnym apetytem i prosze czasem o słowko wsparcia.