-
Hi Rewolucjo, ogromniaste buziaczki zasyłam właśnie za te stracone ponad kilosek tłuszczyki. Mnie też czeka etap cierliwości w spadku kilosków, ale właśnie najbardziej podoba mi się w tym to, że zrzucamy je już na zawsze. :lol: :lol: :lol: :lol: Trzymaj się dzielnie, jeszcze raz mocno gratuluję, bo Cię ładnie ubyło. :wink: I dzięki za odwiedzinki u mnie. :wink:
-
Witaj Rewolucjo :D :D :D :!:
Gratuluję i cieszę się razem z Tobą z tego zrzuconego kilogramka-idzie Ci coraz lepiej :!: :!:
Trzymaj tak dalej :D :D :D :!:
http://www.pupile.com/pup/images/img_11167.3.JPG
-
Witajcie!
Ale miałam zabiegabny dzień wczoraj :( Ostatnio stwierdziłam, że doba jest dla mnie za krótka...przydałyby się jeszcze trzy godzinki ;) :lol: :lol: :lol:
Strasznie dużo godzin spędzam w pracy. Wczoraj spotkałam się z przyjaciółką, która za kilka dni wyjeżdża strasznie daleko...na Florydę :cry: Z jednej srony cieszę się, bo wiem, że spełnia swoje marzenia, ale z drugiej bedzie mi jej strasznie brakowało :cry: :cry: :cry:
Znamy się od zawsze :D Razem bawiłyśmy się w piskownicy :lol:
Jakos tak mi smutno :(
Co do życia dietkowego. Wczoraj:
Śniadanie - arbuz, a po godzinie zielona herbata.
Obiad - duży pieczony ziemniak + sałatka z pomidorów z cebulą.
Kolacja - pieczone jabłko i jogurt.
Zjadlłam też dwie brzoskwinie.
Wypiłam strasznie dużo zielonej herbaty i 2,5 litra wody :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...fc1/weight.png
-
I na tym rewolucjo Twoim zdaniem polega dieta nielaczenia? Ile kalorii zjadlas? Gdzie jest bialko niezbedne dla utrzymywania metabolizmu? To sa wskazowki od lekarza, zeby schodzic ponizej 1000 kcal i jesc prawie same weglowodany????
-
oj no z tego co widze twoj jadłospis nie ma chyba 1000, no ale jezeli lekarz tak poradził to dobrze :P ja tez na sniadanko zjadłam kawałek arbuza, bo wczoraj było troche piwka :oops: i mnie dzisiaj suszyło.. :wink:
pozdrawiam i zycze powodzenia
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c94/weight.png
-
Rewolucjo mi też przydałaby sie dłuższa doba, ale to raczej niewykonalne więc pozostaje się sprężać w tych 24godzinach.
A co do wczorajszego menu to ja też przyłącze się do poprzedniczek, ze wczorajsze jedzenko to raczej głodóweczka prawie była. Pamiętaj że poniżej 1000 nie powinno sie schodzić, bo organizm sie zbuntuje i nie będzie chciał tracić kilogramów tylko przejdzie na bardziej oszczędny tryb.
-
Tak wiem, że wczoraj brakowało białka, ale nie byłam wstanie wcisnąć w siebie kurczka na kolację. To pewnie przez te wszystkie zmartwienia. Żołądek mam ściśnięty. :( :( :(
Do Margolci - nie mam ochoty wdawać się z tobą w kolejne dyskusje. Lekarz daje mi rozpiskę diety. Co z czym jeść. Jak komponować posiłki. Ale TO JA KOMPONUJE swoje posiłki i TO JA decyduję co zjem danego dnia. Więc daruj sobie wyśmiewanie się z mojego lekarza. Jakoś na priv nie jesteś tak wyrywna jak na forum, bo jakoś nie doczekałam się dobrych rad?!
Do Pussi - Dziękuję za odwiedzinki. Wiem, że wczoraj mało było tych kalorii, ale nie dałam rady więcej :(
Do Gosik - To wczorajsze zejście poniżej 1000 kalorii nie było celowe. Poprostu mialam zły dzień i jakoś nie mogłam jeść :(
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...fc1/weight.png
-
Dalam Ci dobra rade rewolucjo, odsylajac do ksiazek Blaszczyszyn, na ktorych mozna nauczyc sie zasad dobrego komponowania posilkow. Czekalam na jadlospisy, zeby zobaczyc jak sobie radzisz, a z lekarza sie nie wysmiewam.
Wysmiewam Twoj jadlospis, skomponowany przez Ciebie.
Tak, dobrze widzisz - wysmiewam go. Bedac na diecie i majac jak sama podkreslasz klopoty zdrowotne z metabolizmem czlowiek powinien uniezaleznic swoje jedzenie od stanow emocjonalnych, ani sie nie obzerac ani nie "nie moc wcisnac", bo potem przychodzi napad glodu, etc. etc. Ale to pewnie juz wiesz, z wczesniejszych doswiadczen.
-
Wcześniej mówiłaś coś o własnych doświadczeniach z dietą niełączenia?!
To MOJ JADŁOSPIS możesz go komentowć, ale nie wyśmiewać.
Wcześniej też wyśmiewałaś moją dietę 1000 kalorii. Jakoś doprowadziłam ją do końca -ćwiczyłam ( chociaż uważałaś, że źle robię ) Schudłąm ( z czego bardzo się cieszę ) mam dobre wyniki badań.
Wiesz chyba jesteś doskonała:nie masz kryzysów w diecie, Twoje życie i samopoczucie nie ma wpływu na to co jesz i ile ćwiczysz.
Ja jestem zwyczajna. Popełniam błędy, czasem nie mam apetytu, czasami mam ochotę na słodycze. Staram się radzić sobie ze wszystkim. I udaje mi się. Chudnę...długa droga przede mną, ale wygram...idąc swoją drogą.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...fc1/weight.png
-
Hi Rewolucja, wiesz jak ja sobie poradziłam z niedoborem kalorii do 1100 minimum, bo miało być 1200? Jem jeden posiłek więcej w ciągu dnia, kwadrans do pół godzinki po wstaniu, jem musli z jogurtem naturalnym. Nie wiem, czy robię dobrze, że akurat to musli i jogurt, ale za to przed 17.00 nie muszę dobijać na siłę kalorii. Teraz jestem na dietce z SL, ale po niej zapewne też będę miała 5-6 posiłków. Buziaczki zasyłam. :wink: