Ajaczkuś, widzę, że ciągniesz za sobą tłumy
Ja tylko jeszcze dodam, że jeśli ktoraś z (tak już licznych w tym wątku) Plażowiczek nie może obyć się bez słodyczy a nie gardzi bezcukrowym słodzikiem (niestety nie wiem, jakim, w składzie napisane jest "sugar free sweeteners" i jeszcze wspomniany jest jakiś Isomalt), to tu w Stanach są cukierki (np. owocowe, miętowe, karmelki), na których napisane jest na opakowaniu "South Beach recommended". Piszą, że można jeść we wszystkich trzech fazach, ale nie przekraczać 1 porcji dziennie (w zależności od typu jest to 4-5 cukierków, 30-40 kcal). Jeśli któraś chce, to podajcie adres na priva, wyślę
Ściskam i życzę kolejnego udanego tygodnia na plaży
Zakładki