Wątek: Veridiana -kącik u Anioła- 13.8 kg za mną

Pałna optymizmu zaczynam dziś dietę.
Dziś na śniadanie był duży ogórek i trochę fety.
Właśnie listonosz przywiózł mi paczkę z Dietą Cambridge
Zakładam nowy temat - bo jest we mnie tyle determinacji, że porzucam głupotę
Dziś jadę się zważyć... podejżewam że będzie ok 95 ale co tam - przecież kiedyś ubyło mi ok 15 kg - więc było można - i tym razem się uda.
Pamiętam w jakiej byłam formie - i CHĘ DO TEGO WRÓCIĆ.
Wpadajćie do mnie - dziś po południu napiszę jak wypadła waga
Pozdrawiam

Życze powodzenia w dietkowaniu i pisz nam jak Ci idzie. Może też sie przerzuce na Dietke Cambridge

dziękuję...jadę na pocztę odebrać przesyłkę...dziś przygotowania a jutro ruszam - trzymajcie kciuki!!!
Buziaczki

Trzymam kciuki, i mam sugestie - nie zakladaj codziennie nowych watkow, skoro wszystkie dotycza Ciebie, potem one gina i robi sie zamieszanie

powodzenia

Powodzenia vediana!!! Na pewno Ci się uda! Jestem z Tobą!

kochane moje dziś nie miałam kiedy jechać na ważenie borwałam chwasty w ogrodzie i piłam wode
zobaczymy jutro od rana zaczynam z Cambridge
Buziaki

moje kochane...
rano był koktail waniliowy dobry
w południe zupa - jarzynowa - w porządku choć trochę sztuczna.
Ja widzicie - trzymam się w brzuchu burczy ale co m - mam silną motywację

Chcecie znać moją opinie z pierwszego dnia?
1. ciężka - jak ktoś jadł co tylko chciał
2. myślę że dobra dla zajętych ludzi - ja pół dnia w aucie jestem ciągle w pośpiechu - a tu można podjechać na McDonald - i poprosić herbatę i wodę do zupy i nawet tak zajęta osoba ma czas
3. kupiłam jednorazowe kubki - wygodne w drodze
na razie się trzymam - zów się nie zważyłam - ale dziś jadę do szpitala tam jest elektroniczna - a ja w domu nie mam - a przecież muszę wiedzieć czy dieta coś daje będę się ważyła co tydziń
Pozdrawiam Pa Pa

niewiele się pomyliłam...waga wyjściowa 91.
Pierwszy dzień diety za mną.
Wieczorem była zupa grzybowa ale tam mi w brzucho wierciło że zgodnie z radami rozcieńczyłam w większej (dużo większej ) ilości wody i niestety wyszło paskudztwo.
Dziś jestem po "śniadaniu" - koktail kakaowy - wolę chyba waniliowy
Trzymajcie za mnie kciuki - mam nadzieję, że ktoś jest ze mna...

zyjemy, moze tylko czasem brak jedzonka nam zabiera energie, ale jestesmy z Toba Startujemy z podobnej wagi )) Wiec mozemy razem sie mobilizowac Grzecznie sie dietkujesz kolezenko, oby tak dalej Przypominam o cwiczonkach (naprawde działaja cuda), tez do tego by sie lepiej czuc. Bardzo na to pomagaja
Caluski

Dziękuję za dbre słowa - a propos odpowiedzi - to Foczka - nie bardzo pasuje do bardzo ładnego zdęcia
Ja już pod koniec 4 dnia.
Nie jest latwo, nie jest a oto kolejna obserwacje:

- najlepiej smakue mi zupa jarzynowa (kawałki papryki powodują,że ma jakiś smak) i kurczak z grzybami - choć tutaj dodaję neco majeranku - podpbne no powiedzmy że podpbne do zupek Knooraniezbędny jest mikser

- koktaile - no cóż - sztuczne ale kakaowy i waniliowy jest ok - gorzej z truskawkowym - no i rozpuszczają się ciężko - pływa pełno grudek tak, że
niezbędny jest mikser i powolne rozpuszczanie

- no i wreszcie to co jest dobre - mogę przygotowywać jedzenie, mogę siedzieć i patrzeć jak jedzą smakolyki a mnie to nic nie rusza, niby czuję głód ale mnie nie ciągnie
nie wiem czy to wynik skady diety - czy moja silna wola - ale śmiem podejrzewam że moja silna wola fo fikcja więc wszystko przypisuję diecie

nie było mnie trochę w domu - więc nie pisałam - ale wpadajcie do mnie zapraszam - am nadzieję, że tym razem mi się uda