BLondyneczko, lubię, nawet bardzo,ale zaczynają dopadać mnie wątpliwości, czy on lubi mnie tak samo jak ja jego. Nic się nie posuwa naprzód, nic a nic. Wczoraj było tak miło. Po filmie poszliśmy na spacer i atmosfera była po prostu IDEALNA. Chciałam tylko i wyłącznie, żeby wziął mnie za rękę i nic więcej. Już nawet manewry robiłam, żeby mu to jakoś tak naturalnie umożliwić, ale nie zareagował. Miałam doła przez to. Chyba muszę zobojętnieć, bo może po prostu tylko myślałam życzeniowo, a on traktuje mnie jak kumpelkę
Dam sobie z nim spokój, niech to leci własnym trybem, a sama skoncentruję się na diecie, bo ją ostatnio zaniedbałam i waga stoi, no i oczywiście na szukaniu pracy.

Miłego weekendu Słonko!!!

Buziaki!