-
Nowy początek
Witam!!!
Mam 25 lat, 178 cm wzrostu i pięć dni temu ważyłam 95 kg. Dziś jest 93.5 :shock: :shock: :shock: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: i jestem z tego powodu baaardzo szczęśliwa 8)
Te 1.5 kg to niewiele, biorąc pod uwagę ile mi jeszcze do zrzucenia zostało, lecz dla mnie to bardzo ważne.
Mówi się, że każdą, nawet najdłuższą podróż rozpoczyna pierwszy krok. To on jest najtrudniejszy i w końcu udało mi się go wykonać - teraz wystarczy dostawić drugą stopę do tej pierwszej i kontynuować podróż :D
Proszę - towarzyszcie mi w niej, wspierajmy się na wzajem - wtedy nie będzie ona tak uciążliwa i prędzej nam zleci; w końcu nie ma nic przyjemniejszego niż podróż w dobrym towarzystwie, a tu na tym forum jest ono wyborne :lol: :lol: :lol: :D :D 8)
Jakoś mnie dziś na wspominki wzięło. Nie wiem dlaczego, ale pamiętam moją wagę w poszczególnych etapach mojego życia... Te jej skoki... Ech - zawsze ostro w górę, nigdy w dół...
Podstawówka: III kl 32 kg/ 142 cm, V kl 57kg/ 160 cm, VIII kl 74 kg/ 178 cm :(
Szkołę średnią skończyłam z 78 kg na koncie, totalnym zakomplekszeniem i wielką raną w duszy. Moja klasa nie była tolerancyjna, o nie. Byłam największa i wzdłuż i wszesz. Do tej pory jak przypomnę sobie jakie wyzwiska leciały pod moim adresem łzy stają mi w oczach. :cry: Wtedy też straciłam wszelką wiarę w to, że potrafię schudnąć :cry:
Efekt był taki, że studia rozpoczynałam z 81 kg wagi, po pierwszej sesji przytyłam do 85, ale strasznie rzucało się to w oczy (choć nie wiem dlaczego aż tak) i ludzie chyba z dwa miesiące patrzyli na mnie jak na jakieś dziwadło :evil: .
Teraz jestem na ostatnim roku i jak się za siebie nie zabiorę to skończę je z wagą na prawdę rekordową :x
Moja dieta? 1000 kcal + dużo ruchu
:arrow: zredukowanie ilości chleba i ogólnie wszelkiego rodzaju wypieków, bo to one są moją piętą Achillesową
:arrow: redukcja do absolutnego minimum, a docelowo całkowite zaprzestanie jedzenie słodyczy
:arrow: "odkochanie się" od kotletów smażonych w panierce :roll: :roll:
Celowo pominęłam redukcję innach tłuszczów, bo ten etap mam już za sobą: od ponad roku nie smaruję chleba, nie jadam żadnych tłustych wędlin, nieodtłuszczonego nabiału,ani tłustach potraw (wyjątkiem są te nieszczęsne kotlety :roll: :oops: ). Nie schudłam nic, a nawet przytyłam, bo napychałam się chlebem i innami wypiekami :oops: :oops: :oops: ) - ale koniec z tym.
:arrow: dużo warzyw - owoce muszę troche przystopować, bo słodkie
Mam też marzenie - znów wrócić do fitnessu. Jakieś 15 kg temu uwielbiałam go i biegałam go klubu 3-4 razy w tygodniu. Teraz za bardzo wstydzę się trzęsącego cielska. A konieczność rozebrania się w szatni to już wogóle byłby dla mnie koszmar :cry:
Na razie urządzam sobie fitness w domu. Włączam muzykę, przypominam sobie wszystkie ćwiczenia i wskazówki instruktorki i... ćwiczę. To wprawdzie nie to samo co w klubie, ale i tak jest fajnie :D
Proszę - bądzcie ze mną, bo sama na pewno nie dam rady. Chcę schudnąć, ale zaprawiona w tym boju kompletnie nie jestem i boję się, że załamię się, zwątpię i dam sobie spokój z odchudzaniem, a wtedy... Wiadomo. :(
Uff... Rozpisałam się, ale teraz czuję się dużo lepiej i jestem gotowa podjąć trudy diety.
A wy?
Do biegu... Gotowi?! START!!!!! :D :D :D
___________________________________
Każda, nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c5e/weight.png
-
Hejka Patti :)
To dobrze, ze napisałaś i się wypisałas i jesteś gotowa!! I wiesz co Ci powiem - że na pewno tę walkę wygrasz!! :)
Będzie to droga długa i trwająca sporo czasu.. ale wygrasz!! :)
Dużo z tego co piszesz to jakby o mnie.. tez największa w klasie.. też tyłam, a szczególnie duzo na studiach, które już za mną, bo skończyłam 2 lata temu. We wrzesniu zeszłego roku zobaczyłam 91 kg na liczniku i się poryczałam.. potem już na wagę nie stawałam a mogło być więcej... :? w końcu wzięłam się za siebie! I raz w życiu się odchudzam.. nie liczę tych kilku kopenhaskich i innych cuddietek :roll: po których kg wracały szybko jak bumerang i z nadwyżką.. :roll:
Po drodze miałam ślub w lutym (w sumie dokładnie pół roku temu :D ) to była dla mnie ogromna motywacja, choć moje dietkowanie nie jest wzorowe.. :roll: schudłam do 76 kg (mam 174 cm) i czułam się na nim fantastycznie.. potem miałam kilkumiesięczny zastój.. waga ciut spadła a potem jojo w postaci 5 kg.. ale udało mi się zebrać.. dzięki dziewczynom z forum!!! gdyby nie one...... pewnie znów byłabym na poziomie 90 albo i więcej kg...
Osoby tutaj są super! pomogą, wspierają a i pokrzyczą gdy trzeba....
Tak jak napisałaś - najważniejszy jest ten pierwszy krok... to już dużo!
dasz radę, nie wątp w to!! :)
rozpisałam się.. 8) cała ja.. :) ale bardzo bardzo trzymam za Ciebie kciuki :) będę wpadać i patrzeć jak Ci idzie :)
gorąco pozdrawiam :) Ania
ps. chyba gdzies mi się rzuciło w oczy, ze bierzesz udział w akcji SIERPIEŃ BEZ SŁODYCZY :) powodzenia :) ja też! Choć dla mnie to trudne, bo jestem prawdziwy słodyczomaniak :oops: 8) :) trzymaj sie!!
-
Witaj Pati :!: :!: :!: :!:
Tutaj na tym forum wszystko jest możliwe. dziewczyny są wspaniałe i razem można góry przenosić :!: :!: :!:
Zaglądaj tu jak najczęściej i wyrzucaj z siebie wszystkie smutki i żale a będzie Ci dużo lżej na duszy :!: :!: :!:
A jak będziesz miała już dośc wszystkiego albo chęć pogadania to wpadaj do mnie na gg 2030686 jestem na niewidoznym, ale jestem :wink: :wink: Zapraszam
I trzymam kciuki :!: :!: :!:
-
Gratuluje pomyslu odchudzania :) Oczywiscie wszystkie chcetnie pomozemy :D Jakby co to stukaj do nas śmialo :) Odwiedzaj nas a my bedziemy Ciebie, z rada czy tez czyms innym.
Zamkij oczka na wszystko to co niezdrowe tluste czy slodkie i do dziela :D
-
Hi Patti, a jednak się nie myliłam, mignął mi Twój nowy wąteczek. Serdecznie gratuluję Ci tego 1,5 kilogramka zrzuconego tłuszczyku. Wiem, że jest on dla Ciebie wielką zachętą do dalszego dietkowania. Życzę Ci, abyś bardzo szybciutko traciła swoje centymetry i wygrywała walkę z własnymi słabościami. Zajrzę, jak tylko wrócę z urlopu, aby zobaczyć, jak bardzo suwaczek się przesunął w prawo. :lol: :lol: :lol:
-
Hej Dziewczyny!!!
Cieszę się, że mogę powitać Was bardzo serdecznie w moich skromnych progach :D :D :D
Anikas-Wygram? Bez Was na pewno nie. Nie ma siły. :wink:
WOW!!! :shock: 76kg!!! :shock: Kobietko - jesteś wielka duchem!!! Ja jak sobie pomyślę ile jeszcze przede mną, żeby dotrzeć do takiej wagi to gdzieś ta moja odwaga i motywacja szybciutko ucieka i chowa się w najciemniejszym kątku :( Ale nie będę o tym myśleć - ZABRANIAM sobie, bo to pułaką pachnie. Nie mogę dać się w nią złapać...
Owszem biorę udział w tej akcji, ale z racji tego, że jestem największą maniaczką wszelkich słodkości na tej półkuli, wytrwanie w tym postanowieniu nie będzie proste- tak, żeby być całkiem szczerą, to o ile nic się w tym względzie nie zmieni ten miesiąc będzie jedną wielką bitwą z samą sobą. Już dzisiaj się o tym przekonałam. Grzecznie zjadłam obiadek, ale zaraz potem zaczęło mnie "nosić". Matko, ile ja bym wtedy dała za kostkę (no dobra, dwie kostki :mrgreen: ) czekolady... :roll: Szybkko, żeby nie powiedzieć w popłochu ewakuowałam się z domu na spacer, bo nie wiem jak by się to skończyło...
Ale musimy się trzymać, stawka jest większa niż kilka kostek czekolady :!: :evil: :lol: :lol: :lol:
Gosiaczek25-Jak widzę suwaczki pod postami dziewczyn i czytam to, co piszą, to rzeczywiście zaczynam wierzyć, że jest to miejsce magiczne... :wink: Jak tu się nie uda, to już nigdzie.
Muszę też sobie założyć gg, bo jak na razie takowym nie dysponuję :) - wtedy na pewno "zapukam" do Twego okienka :D :D :D
Foczka- Oj muszę zamkąć oczka, muszę. I nosek też zatkać, żeby różne pyszne zapachy do mnie nie dochodziły i nie kusiły. I te chętki na różne niedozwolone smakołyki też jakoś zwalczyć, bom jeszcze w tych bojach nie zaprawiona i "miętka" jak kaczuszka :wink: :lol: :lol: :lol:
Belluś- Udanego odpoczynku i czekamy tu na Ciebie!!! :D :D :D
Co do dzisiejszego, minonego już dnia to w sumie nie było źle. Jadłam całkiem rozsądnie. Wygrałam nawet z plackami ziemniaczanymi mojej mamy i zamiast nich grzecznie i nawet ze smakiem zjadłam makaron ze szpinakiem:twisted: Najadłam się, że ho ho, a kaloracznie nie wyszła nawet 1/3 tego, co pochłonęłabym, gdybym jednak skusiła się.
W czasie mojej awaryjnej ewakuacji z pola minowego jakim był dom między godz 14, a 15 zahaczyłam o supermarket. Miałam zamiar kupić sobie tylko jakieś herbatki antystresowe, bo dietka jakoś nie nastraja mnie pokojowo, a tu przy jednym z regałów... :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
DESER (!!!) DO KąPIELI :shock: :shock: :shock: :roll: :lol: Słyszała któraś z pań o takowym specyfiku :?:
Mnie z wrażenia wryło w ziemię tak chyba na pół metra conajmniej.
Bo to było olśnienie :idea: :!: Jak nie mogę zjeść deseru, to przynajmniej deserowo się w wannie porozpieszczam - a oferowane zapachy tego cuda były wielce smakowite: waniliowy, kawowy i kokosowy :wink: :lol:
Porwana atawistycznyną żądzą słodyczy, chwyciłam kokosową obietnicę wyzwolenia i z moim łupem pobiegłam do domku. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
I muszę powiedzieć, że się nie zawiodłam - deserowa kąpiel rzeczywiście świetnie ukoiła - zarówno obolałe po ćwiczeniach mięśnie, jak i chętkę na słodycze :wink:
Ta była chyba odpowiedź na moje modlitwy o złagodzenie katuszy :wink: :wink: ALe swoją drogą, czego to teraz nie wymyślą? :lol:
Znów się rozpisałam. :oops: Uciekam więc do łóżeczka i życzę Wam kolowych snów!!! Pa pa!!!!
-
Pati!!!!!!Jak idzie :!: :!:
Jak humorek :?: :?: :?: Ja na swój nie moge narzekać bo od rana jakaś wesoła jestem :mrgreen:
Jak obiecałam przybywam w celu umacniania w diecie :!: :!: :!:
Wszystko będzie ok :!: :!: :!:
Trzymam kciuki i bez grzeszków mi tam :twisted:
Pozdrawiam :D :D :D
-
Gosiaczek! Humorek na razie dopisuje, tym bardziej, że rano na wadze była cyferka mniejsza o kg :shock: Ale suwaczka nie zmieniam, jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby aż tak szybko ze mnie sadełko leciało. Poczekam do niedzieli :lol: 8)
Super, że humorek Ci dopisuje - to w diecie chyba najważniejsze :mrgreen:
Pozdrówka i biegnę na Twój wąteczek, zobaczyć jak Ci idzie dietkowanie! 8)
-
cześć Patti, wpadłam Cie troche podopingować. Gratuluje podjęcia walki z tłuszczykiem :) oby jak najwięcej go ubyło :)
-
Witaj Patti :lol: :lol: :lol:
Ja też witam Cie serdecznie, cieszę się że nas w końcu znalazłaś.
Ja waże więcej od Ciebie (co zreszta sama widzisz), ale mam nadzieje, że będę Cię dzielnie gonić. :D
Jak już któraś z dziewczyn wyżej napisała, też jak czytałam to co napisałaś miałam wrażenie jakbym czytała o sobie, tylko że ja na poszczególnych etapach ważyłam więcej niż Ty, ale odczucia podobne.... :cry: ....niestety, no ale teraz to zmienimy :D :D :D
A różnica jeszcze taka, ze Ty kończysz studia, a ja dopiero zaczynam.
Podrawiam ciplutko, bo coś zimno się robi......i nie trać wiary 8)
-
Skierka187 Dzięki!!! Wspierajmy się na wzajem, to będzie nam łatwiej :lol: :lol: 8)
Uno Damy radę! Na pewno! I dobrze, że zaczęłaś walczyć z sadełkiem już teraz, a nie czekałaś tak długo jak ja. Z perspektywy czasu widzę, że gdybym nieco wcześniej się za to zabrała studia byłyby JESZCZE przyjemniejszym czasem, niż były. No ale nic, został mi jeszcze rok i na pewno jeszcze zanim go skończę zaszaleję ciesząc się nowym, zgrabniutkim ciałkiem :lol: Ty też :lol: :lol: :lol: 8)
Walczymy drogie panie, walczymy!!!! :lol: :lol: :lol:
-
Ojej Patti coś mi tu wielką chęcią wyruszenia na podryw zapachniało hehehehe :wink:
A jasne studia skończysz nie dośc, że z wyróżnieniem to jeszcze zgrabniutka taka, że hoho :!: :!: :!:
Więc nie ma się co ociagać :!: Trwamy w diecie aż do uzyskania zamierzonych efektów :!: :!: czyli zgrabnej sylwetk :D i, milionów oglądających sie z podziwu mężczyzn :D i wzroku setek zazdrosnych koleżanek :wink: :wink: :wink:
Tak Patti to nasz wspólny plan :!: :!: :!:
A Ty zamiast przesunąc wykresik to nie wierzysz :evil: Kochana tak już teraz będzie :D :D :D Coraz nas mniej i tak trzymać :D :D :D :D
-
he he Gosiaczek - przejrzałaś mnie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Jak już będę szczuplutka, to kupię sobie obcisłe jeansy :mrgreen: i będę wyglądać suuuuuper 8) ALe to dopiero jak schudnę, bo na dzień dzisiejszy wyglądam w takich spodniach jak wyrzucony na plażę i ledwo dyszący wieloryb :roll:
Więc trwamy w dietce, trwamy :wink: :lol: :lol: :lol:
Ale wykresiku jeszcze nie przesunę, bo zapeszyć ten cudny sen się boję :lol:
-
Hejka Patti :)
wpadam zyczyc dzielnej i uśmiechniętej niedzielki :)
oczywiście bezsłodyczowej :) :) :)
trzymaj się nadal tak pieknie i pomyśl, ze te dźinsy to z dnia na dzień sa coraz blizej..
ja tez czekam na zobaczenie 6 z przodu i mysle o kupnie dżinsów :) może na jesień sobie takie sprawię.. oj jak dawno nie nie miałam takich spodni :)
buziaczki :)
-
Hejka
Wstałam Dzisiaj jakaś taka bez sił to chyba wpływ tej beznadzienej pogody :cry:
PAtti, Anikas te jeansy to dobra motywacja hehe Mam taką samą :wink:
Anikas też czekam na 6 z przodu, ale umnie potrwa to dłużej niz u Ciebie hehe.
Dietkowego dnia życzę buziaki :D :D :D
-
No to dziewczynki Wy macie swoje jeansy.....a ja tam wole cos innego.....jak widze takie różne fajne ciuszki w sklepach, to aż :x :x :x ......też takie chce i też chce wyglądać super. Chodzenie po sklepach to dlas mnie ogromna mobilizacja....szczególnie , że zazwyczaj nic na mnie nie pasuje :cry: :cry:
Dość użalania sie :!: :!: :!:
Witaj Patusiu!!!
Hmmm...mam pytanie....co to za deser do kąpieli, jaka firma coś takiego produkuje, gdzie takie coś można dostać....sama chętnie bym "zjadła" :lol: :?: :?:
-
dla mnei mobilzizaja sa tez bardziej super ciuszki :D Takie sliczne sukienki i powiewne bluzeczki i ah pasek w dzinsach ;] taki z dzuza fajna klamerka ;] kiedy nadejda czasy ze mi bedize pasek potrzebny hihih ;]
co do deserkoow do kapieli t bardzo slodziutkie sa Fruttini : http://www.tmsint.com.pl/fruttini/
i jeszcze to :
http://www.dlakobiety.com.pl/main.php?mode=4&what=66
-
Hi Dziewczyny!!! :D
Miałam zamiar zaraz po obiedzie iść na długi spacer, ale jak tylko wyszłam z domu lunął deszcz i z przechadzki nici. Teraz więc piję dobie kawkę i czytam forum. :wink:
Kupowanie ubrań dla XXL-owych i większych osóbek to zajęcie rzeczywiście mało przyjemne. Ja jak mam kupić sobie coś innego niż buty i bieliznę to jestem cała chora. A już spodnie to prawdziwy horror :evil: :evil: :evil: - stąd te dżinsy. Chcę wejść do sklepu i bez problemu i bez żadnych kąśliwych komentarzy ekspedientek w stylu: "Nie, TAAAKICH rozmiarów nie prowadzimy" :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: kupić sobie dokładnie takie portki jakie mi się podobają, a nie jedyne, które na mnie pasują. :roll:
Mam za sobą już tyle upokorzeń, że gdy potrzebuję spodni specjalnie jadę 300 km do Rzeszowa, bo tam jest jedyny sklep w jakim sprzedawczynie są na prawdę miłe i uprzejme, a gacie w moim rozmiarze choć w przybliżonym stopniu modnie skrojone :roll: Dobrze, że mam tam rodzinę, bo nie wiem co by było :roll: :roll: :roll:
Foczko- ja na takie cudeńka już nawet nie patrzę, bo przykro mi się robi... ale spokojnie, w przyszłe wakacje też będziemy w takich ciuszkach biegać :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Gosiaczek - to na pewno ta pogoda...Ale najważniejsze to nie tracić humorku. Jutro będzie lepiej, tym bardziej jak zobaczysz na wadze, że Cię ubyło, a tak będzie na pewno :lol: :lol: :lol:
Anikas9- dziękuję za życzonka :D Bardzo się przydają, bo do słodkiego ciągnie, oj ciągnie... Kiedy to się skończy? :roll: Ja chyba jakiś ciężki przypadek pod tym względem jestem :wink:
Ty też bądź dzielna- w końcu takie fajowskie spodenki na nas na mecie czekają :lol: :lol: :lol: 8)
Uno - Foczka podała link do tego Deserku :mrgreen: Ja mam ten z Bielendy "Malibu" - słodziutko pachnie :mrgreen: :lol:
Ta firma wogóle zaczyna u mnie plusy zdobywać. Mam z niej balsam wyszczuplający anty- cellulit. Wprawdzie nic mi obwodu ud nie zmniejszył, ale genialnie skórę wygładził i cellulit też bardzo się cofnął :wink: No, ale chyba każda z nas ma jakieś swoje ulubione kosmetyki...
Swoją drogą fajnie byłoby powymieniać się doświadczeniami na ten temat 8) Był już taki wątek na forum? - bo nie chciałabym ich powielać :wink:
A tak z innej beczki - dobrze, że nie przesunęłam suwaczka. Waga jednak nadal 93.5. Ale jestem spokojna i utwierdzona w przekonaniu, że muszę wytrwać :wink:
Miłej niedzieli!!!!
-
co do ciuszków to też marzą mi sie spodenki takie z paseczkiem z klamrą, modnie skrojone i takie które naprawde mi sie podobają, a nie takie w które sie zmieszcze, to upokarzające jak nie ma rozmiaru w który można sie z łatwością wbić i trzeba kupować spodnie albo jakieś niezbyt fajne, albo co gorsza męskie, ale KONIEC Z TYM, prawda dziewczyny??? pozbędziemy sie tłuszczyku i za jakiś czas pójdziemy na pierwsze zakupy i zaszalejemy, obkupimy sie w super ciuszki i pokażemy jakie z nas laski i zanucimy pod noskami fragment "Dżagi"... "fajna dżaga ze mnie jest...." :)
-
witaj Patti, witajcie dziewczyny :D
ja kiedyś uwielbiałam chodzić w spodniach, teraz od lat ich nie zakładam z wiadomych względów :wink: ale już nie mogę sie doczekać, kiedy sobie kupie, założe i będę wyglądała bosko :wink: ta myśl mnie bardzo mobilizuje
damy rade :!: :!: :!:
-
Skierka, Fatusia - PEWNIE ZE DAMY RADE!!!!! Po to tu jesteśmy!!!! :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Już późno w nocy, ale ja- tradycyjnie już nie mogę spać :roll: , napiszę więc parę słów.
Deszcz przestał w końcu padać i jednak się przeszłam - i to solidnie, bo 1,5 godz szybkim marszem. Wróciłam tak spocona, że mama spytała czy deszcz mnie złapał :lol: :lol: :lol: 8) Potem dołożyłam to tego jeszcze po pół godz szybkiego tańca i gimnastyki, a potem 20 min strechingu.
Bilans :arrow: zjedzonych:1160,3 kcal
spalonych: 730 kcal
Jestem zadowolona 8) Rano ważenie, mierzenie i wysłanie pomiarów do klubu. Ciekawa jestem ile centymetrów zeszło mi z bioder. Trochę się tego boję - czuję wprawdzie tak "na dotyk", że mnie mniej, ale wiadomo centymetr jest nieubłagany i obiektywny. Oby jego wyrok był dla mnie łaskawy- 2 cm i będę szczęśliwa :roll: 8)
Ogólnie jednak jestem zaskoczona, jak dobrze idzie mi od mniej więcej 3 dni (mimo skoków nastroju) dieta. Nawet zakaz wieczornego jedzenia powoli wchodzi mi w krew. Nie jest to wprawdzie jeszcze dla mnie tak zupełnie oczywiste, że po 18 NIE JEM i czasem mam chwile wewnętrznego buntu, ale to chyba w tak wczesnej fazie diety normalne.
Aż nie chce mi się wierzyć, że już tydzień liczę kalorie i ćwiczę. Tydzień na diecie - to dla niektórych może śmiesznie mało, ale dla brzmi to dla prawie jak epoka :lol: :lol: :lol: Zupełnie nie potrafię sobie wyobrazić, że będę na diecie jeszcze ładnych parę miesięcy, jeśli nie rok. Dlatego tak usilnie próbuję wbić sobie do głowy, że odchudzanie to sprawa długofalowa, a nie szast, prast i po krzyku :roll:
I tu: moje WIELKIE WYRAZY SZACUNKU dla kobietek z tego forum, które tak dzielnie i wytrwale zrzucają kilogramy!!! Jesteście dla mnie wzorem do naśladowania i szczerze Was podziwiam!!! Jak z Wami mi się nie uda, to już z nikim i nigdzie. :wink:
Dobra, znów się rozpisałam :wink: Już idę sobie :lol:
Buziaki!!!
-
dzień dobry Patti
na dobry początek tygodnia przesyłam pozdrowionka i życzę by dziś waga mile cię zaskoczyła
-
Dzień dobry Dziewczyny!!!:lol:
Fatusiu-Dziękuję za życzonka!!! Najwyraźniej podziałały, bo dziś na wadze mniej o kg :lol: :lol: :lol: 8) Bioderka też mniejsze i to nawet więcej niż sobie życzyłam, bo o 3 cm :roll: 8)
Tak więc tydzień zaczął się bardzo pomyślnie 8)
I tego samego życzę Wam moje kochane!!! Mniej kilogramków i duuużo słonka i uśmiechu!!! :D :D :D
-
Patti, Ty to ale jesteś wytrzymała.....nie dość że nie śpisz po nocy to jeszcze tak raniutko wstajesz :lol: :wink:
No i oczywiście gratuluje tygodnia na dietce...to duży sukces.....ale ja mam podobny problem....bo u mnie dietki kończyły się zazwyczaj po 2,3 dniach, więc rozumiem CIę doskonale.....
Więc życze dla Ciebie dla siebie i dla wszysrkich innych odchudzaczek wspaniałego niskokalorycznego dnia :D
-
Uno-he he-------------- ja jeszcze wcale nie spałam!!! :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: ...i wcale nie jestem z tego powodu szczęśliwa :(
A w dietce będziemy się wspierać i wytrzymamy - choćby rok i dłużej jak będzie trzeba :lol: :lol: :lol:
-
Gratuluje Ci Patti :!: :!: :!: :!: Ale popatrz też na mój wyresik :!: :!:
Tak wpadłąm się tylko pochwalić :wink: Ale Ty równiez idziesz jak dietkowa burza :wink: :wink:
powodzenia :!: :!: :!:
-
A czemuz ty nie spisz po nocy ? hm ? :) Ja wstalam wczesniej narzecoznego wyprawic do pracy ;> I juz zasnac nie moge :) Tez sie dzis juz mierzylam i wazylam i wyszlo 88.8 kg :D yeaaaaaaaaaaa! :) No i gdzies kolo 2cm miej gdzieniegdzie :) Prawde powiedziawszy nie umiem sie jeszcze mierzyc :/ Cigle zapominam gdzie dokladnei sie mierzylam, eh i mam stary centymetr :/ urwany i sklejony :) dodaje z centymetr chyba ale nie wazne :) wazne ze widac zmieny no i waga nie klamie :D
Normalnie uzaleznie sie od tych cwiczen :twisted:
Dziwczyny oby tak dalej :D pieknie nam idzie huhuh SZACUN ;>
-
Gosiaczek- byłam już na Twoim wąteczku, ale jeszcze raz: Gratulacje!!!! :lol: :lol: :lol:
Foczko- Pięknie chudniesz! :lol: 8) A czemu nie śpię? :roll: To jeszcze jedna z tych tajemnic, których zgłębić nie potrafię :roll: :? Wkurza mnie to maksymalnie, ale nie chcę szprycować się tabletami nasennymi... No i tak sobie nocami "kukam" :roll: , ale dzisiaj to już na prawdę przesada :evil: Na dodatek dosłownie przed chwilą zaczęli mi pod oknami jakieś prace drogowe z użyciem młota pneumatycznego :evil: Normalnie żyć, nie umierać :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
-
jakas widocznie niespokojna jestes :) wiecej spokoju, tylko niby skad go wziasc ?:| ja czasem tez duzo nie spie ostatnio, no chyba ze tak jak teraz spi u mnie moj Ktosik to przy nim spie jak dzidzia ;)
-
Patti gratuluję spadku wagi i centymetrów! :)
super :) to bardzo mobilizuje i dodaje sił...
Ale z tym spaniem to bardzo niedobrze... masz tak co noc..?
gorąco Cię pozdrawiam i życze miłego dnia.. i snu Ci też życze i by CI panowie z młotami sobie poszli daleko..... :wink: buziaczki
-
dziewczyny gratuluje super wyników :) mam nadzieje że w środe też będe miała sie czym pochwalić :) wielkie buziole dla Was i dietkujemy dalej !!!!
-
cieszę się patti razem z tobą ze spadku wagi, ja z ważeniem muszę poczekać bo jestem przed okresem i nie chcę się dołować ale dziś koniecznie będzie rowerek, no i już nie mogę się doczekać listonosza z moją agrafką
-
Hej, proszę mnie uświadomić co to jest agrafka, wiem że przyrząd do ćwiczeń ale jakich?
-
agrafka to przyrząd do ćwiczenia ud i mięśni ramion i klatki piersiowej
-
Skierko, a gdzie takie cudo można kupić? Może wiesz gdzie wysyłkowo mają taki przyrząd w sprzedaży. Napisz proszę jeśli nie sprawi Ci to kłopotu
-
Na Allegro.pl można kupić za 17.80 zł chyba, też sobie sprawie takie cudeńko :P
-
-
Ha! Wyspałam się i po przebudzeniu znów się zmierzyłam i okazało się, że w bioderkach jeszcze mniej o 2 cm- czyli w sumie mam 5 cm 8) I jak tu nie wierzyć, że w odchudzaniu sen jest bardzo ważny :lol: :lol: :lol:
Skierko- a co sądzisz o skuteczności agrafki? Bo ja niespecjalnie jestem zadowolona. Może źle ćwiczę :roll: :?:
Fatusiu - bardzo dobrze, że teraz sie nie ważysz. Wyniki i tak nie byłyby miarodajne, więc po co sobie nerwy szarpać :lol: :lol: 8)
Anikas9 - niestety od już jakiegoś czasu mam problemy ze spaniem, ale tak ekstramalna noc jak dzisiaj to rzadkość. I dzięki Bogu, bo nie byłybym w stanie normalnie funkcjonować :twisted:
A co do panów z młotami to o 9 byłam już tak wykończona, że padłam i było mi zupełnie obojętne, czy oni się tam tłuką czy nie :wink:
Foczko- dokładnie - SPOKOJU!!! Tego mi potrzeba, ale rzeczywiście jest go jak na lekarstwo :roll: :wink: :twisted:
A jak Wam minął dzień?
8) 8) 8)
-
Hej Patti....nie leć tak szybko, bo nigdy nie zdąże Cię dogonić :D :D ...żartowałam :D :D Gratuluje Ci serdecznie z całego serducha.....swoją drogą...tracić tak dużo we śnie??? chyba zamiast na rowerek pójde do łóżeczka :lol: